technologia
Pozwoliłam synowi samodzielnie rozwiązać konflikt i tak było najlepiej
- Najtrudniejszą częścią bycia rodzicem jest patrzenie na smutek naszych dzieci i niemożność naprawienia tego.
- Ważne jest, aby dzieci zrozumiały, że wszystko staje się łatwiejsze bez ingerencji rodziców.
- Zarówno mój syn, jak i ja wyciągnęliśmy wnioski z tego, gdy znajoma powiedziała mu, że nie chce się już z nim bawić.
Kiedy znów zaczęła się szkoła, mój syn był podekscytowany, że znów zobaczy swoich przyjaciół. Kiedy pierwszego dnia wszedł na plac zabaw, wyglądał na niezwykle dumnego, z plecakiem Super Mario Brothers wypełnionym niezbędnymi artykułami pierwszej klasy.
Cofnęłam się o krok wraz z innymi rodzicami, gdy ustawiał się w kolejce, i patrzyłam, jak powoli na nowo zapoznaje się ze swoimi przyjaciółmi. Kiedy usłyszałem wzmiankę o Pokemonach, wiedziałem, że wszystko będzie z nim w porządku.
A potem go nie było.
Jeśli chodzi o dzieci, sytuacja może zmienić się w jednej chwili
Kiedy w pierwszym tygodniu wrócił do domu, nie było łatwo nakłonić go, aby opowiedział mi o codziennych przygodach. Najlepsze, co usłyszałem, to „Było dobrze” lub „Było fajnie.” Mimo to doceniam to, że był podekscytowany rozpoczęciem odrabiania pracy domowej, aby móc cieszyć się zasłużonym czasem przed telewizorem, i że był pod wrażeniem tego, jak się przyzwyczaił do czegoś, co określił jako „szkołą dla dużych dzieci”.
Ale pewnego wieczoru, kiedy kładłam go do łóżka, zwrócił się do mnie i powiedział: „Mamo, Carla nie chce się już ze mną bawić”.
Zapytałem, co miał na myśli, mówiąc o jego rozwoju. „Poprosiłem ją, żeby się pobawiła, a ona powiedziała, że nie, i poszła bawić się z dziewczynami.” Jego duże niebieskie oczy skupiły się na pluszowym pingwinie, który trzymał.
Byłem zszokowany. Byli cenionymi towarzyszami zabaw i znali się odkąd nosili pieluchy. Zapewniłem go, że to nic złego i położyłem się przy nim, aż zaśnie.
Gdy tylko zachrapał, weszłam w tryb pełnej mamy niedźwiedzia. Mój syn ma bardzo słodki i łagodny temperament, chociaż potrafi być żywy, dobrze dogaduje się zarówno z chłopcami, jak i dziewczynkami. Lubi robić naszyjniki z koralików tak samo, jak zabawę samochodami. Mój mąż powiedział, że to normalne; Dzieci wyrastają z siebie i on musiał się tego nauczyć.
O odpowiedź poprosiłam psychologa dziecięcego
Jako matka w pierwszym odruchu chciałam skonfrontować się z tą dziewczyną i powiedzieć: „Byłaś w naszym domu i nasikałaś na mój dywan; Jak śmiecie ignorować moje dziecko?” Chciałem jednak mieć pewność, że od początku właściwie podchodzę do tych kwestii.
Byłam w połowie niedawno opublikowanej książki psycholog dziecięcej Emily Edlynn.Rodzicielstwo wspierające autonomię” i była pewna, że będzie miała dla mnie wskazówki. Napisałem do niej e-mail i wyczuwając moją desperację, natychmiast oddzwoniła. Najpierw przypomniała mi, że wtrącanie się i bycie „super rodzicem” nie pomoże w tej sytuacji, ale raczej, że mogę wykorzystać te trudne chwile, aby pomóc mojemu synowi rozwinąć cenne umiejętności radzenia sobie.
„To okazja do ćwiczenia umiejętności zarządzania emocjami. Pomóż mu nazwać, co czuje w związku z tą sytuacją, przyznaj, jak bolesne jest poczucie opuszczenia i opowiedz mu o chwilach, kiedy czułeś się opuszczony jako dziecko” – powiedziała Edlynn.
Podobał mi się także pomysł, o którym wspomniała, dotyczący przypominania naszemu synowi, co to znaczy być dobrym przyjacielem. To nie tak, że nie ma chwil, kiedy kogoś wyklucza.
Czasami bycie rodzicem oznacza zapewnienie naszym dzieciom przestrzeni do przetworzenia
Kilka dni później wracając ze szkoły do domu, wspomniałem o Carli i rozmawialiśmy o tym, jak bardzo był rozczarowany, gdy zdecydowała się nie bawić z nim. Przypomniałem mu również, że ma wielu innych przyjaciół, z którymi może się bawić.
„Wiem mamę, ale i tak będę ją pytał” – odpowiedział.
Miesiąc po naszej rozmowie odebrałem go z zajęć pozaszkolnych, a Carla bawiła się z innymi dziewczynami. Zebrał swoje rzeczy i zanim wyszliśmy za drzwi, odwrócił się i zawołał: „Cześć, Carla”. Co zaskakujące, ona obejrzała się i powiedziała: „Cześć, Walter”.
Przez całą drogę do samochodu promieniował i mimo że minęło kilka miesięcy, zanim on i Carla znów zaczęli razem grać, w tym momencie już czuł, że wygrał.
„Certyfikowany guru kulinarny. Internetowy maniak. Miłośnik bekonu. Miłośnik telewizji. Zapalony pisarz. Gracz.”