Prokuratorzy badający Donalda Trumpa w sprawie możliwego nadużycia informacji niejawnych muszą to zrobić bez ważnego elementu prawnego i faktycznego, który zdaniem ekspertów wywiadu od dawna jest podstawą takich spraw. Dzieje się tak dlatego, że w przeciwieństwie do większości pracowników federalnych, którzy mają dostęp do informacji niejawnych, prezydenci nie muszą podpisywać dokumentów na dokumentach niejawnych w ramach przystąpienia lub odejścia z rządu.
Świat
Poświadczenie bezpieczeństwa prezydentów jest inne, jeśli chodzi o sprawę Trumpa
Gdy dana osoba uzyskuje dostęp do zastrzeżonych informacji, są one zazwyczaj „swipe” – proces, który obejmuje podpisywanie dokumentów na początku, potwierdzając wymagania prawne, aby nie udostępniać informacji o poufnych programach osobom nieupoważnionym lub informacji niejawnych przechowujących dokumenty bez upoważnienia. Kiedy opuszczają takie miejsca pracy, są „odczytywani”, ponownie pisemnie, potwierdzając ich zobowiązania prawne i oświadczając, że nie posiadają żadnych niejawnych dokumentów.
David Priess, były oficer CIA, który jest obecnie redaktorem Lawfare, strony internetowej poświęconej bezpieczeństwu narodowemu i producenta podcastów, powiedział, że prezydenci nie są czytani z tajnych programów, kiedy opuszczają urząd. Powiedział, że „jest to spowodowane tym, że prezydenci nie są oficjalnie wczytywani”.
Priess powiedział: „Istnieje mit, że prezydenci mają formalne poświadczenie bezpieczeństwa. Nie.
„Naczelny dowódca ma możliwość utajniania lub odtajniania dokumentów”, powiedział Priess, biorąc pod uwagę jego wybór na prezydenta przez naród amerykański. „Były prezydent może uzyskać dostęp do ograniczonych tajnych materiałów, aby pomóc w pisaniu wspomnień po opuszczeniu urzędu lub według uznania obecnego prezydenta, ale formalne poświadczenie bezpieczeństwa nie jest wymagane”.
W poprzednich przypadkach niewłaściwego obchodzenia się z informacjami niejawnymi z udziałem osób niebędących prezydentami, formalna robota papierkowa związana ze skanowaniem i wyprowadzaniem informacji niejawnych była ważną częścią dochodzenia. jako emerytowany generał i były dyrektor CIA David H. Petraeus przyznał się do winy w 2015 roku zarzut nadużycia informacji niejawnych, tak mówią na przykład dokumenty sądowe wielokrotnie podpisywał dokumenty stwierdzające, że nie będzie w niewłaściwy sposób udostępniać ani przechowywać materiałów niejawnych.
Petraeus podpisał co najmniej 14 takich umów o zachowaniu poufności w trakcie swojej kariery w wojsku i wywiadzie, w tym oświadczenie w 2006 r., że „zwróci wszelkie materiały, które mogły wejść w moje posiadanie lub za które mogę być odpowiedzialny jako w wyniku takiego dostępu, na żądanie upoważnionego przedstawiciela rządu Stanów Zjednoczonych lub po rozwiązaniu mojego stosunku pracy lub innego stosunku z rządem Stanów Zjednoczonych.”
To samo oświadczenie mówi, że Petraeus rozumiał, że odmowa zwrotu takich materiałów na żądanie może stanowić naruszenie ustawy o szpiegostwie – ten sam fragment kodeksu karnego cytowany w nakazie przeszukania FBI domu Trumpa w Mar-a-Lago w tym miesiącu staje się .
Kiedy Petraeus opuścił CIA w 2012 roku, podpisał dokument mówiący: „Oświadczam, że obecnie nie posiadam, nie mam ani nie nadzoruje żadnych materiałów tajnych.” Dokument ten stał się później częścią sprawy przeciwko niemu.
Wydaje się jednak, że Trump, podobnie jak jego poprzednicy, nie podpisał takich dokumentów, co może mieć konsekwencje prawne dla poglądu prokuratorów na jego sprawę.
Śledztwo Trumpa wyrosło ze sporu, który wielokrotnie dotyczył Archiwum Państwowego prasowany byłego prezydenta do dostarczenia materiałów uznanych za własność rządową zgodnie z ustawą o metrykach prezydenckich. Ostatecznie doradcy Trumpa przekazali 15 pudeł z materiałami, w tym, jak podała agencja, ponad 100 tajnych dokumentów, z których część była ściśle tajna.
Zwrot tych pudełek z klubu Mar-a-Lago Trumpa w styczniu wywołał alarm w administracji, że były prezydent lub jego doradcy niewłaściwie posługiwali się i zachowali znaczne ilości wrażliwych informacji o obronie narodowej. Ale pozycja Trumpa jako byłego prezydenta oznacza, że śledztwo może nieuchronnie koncentrować się bardziej na tym, co Trump robi od maja, kiedy otrzymał wezwanie do sądu przysięgłych za pozostałe materiały z tajnymi oznaczeniami, a nie na jego działania dotyczące oddanych przedmiotów w styczniu.
Według ekspertów, jeśli Trump nie zastosuje się w pełni do nakazu sądowego, może stanąć w obliczu ryzyka prawnego niezależnie od tego, czy został odczytany, gdy opuścił tajne programy.
„To kolejny powód, dla którego śledztwo i ściganie byłego prezydenta jest tak skomplikowane” – powiedział Brandon Van Grack, prawnik w prywatnej praktyce, który wcześniej pracował jako prokurator federalny w sprawach dotyczących nadużycia informacji niejawnych. „To, co wyróżnia, to fakt, że sprawa karna koncentruje się na tym, co wydarzyło się po maju, a nie na tym, co wydarzyło się wcześniej”.
Rzecznik Departamentu Sprawiedliwości odmówił komentarza na temat tego, jak widoczny brak skargi lub oskarżenia przeciwko Trumpowi może wpłynąć na prawną analizę faktów w sprawie Trumpa.
John F. Kelly, były szef sztabu Trumpa, który powiedział, że sprzeciwia się regułom klasyfikacji i nie ufa urzędnikom wywiadu, powiedział, że urzędnicy administracji powinni byli pożegnać 45. prezydenta z tajnymi sprawami i dokumentami, kiedy opuszczał Biały Dom.
„Byłoby ważne, aby go przeczytać, ponieważ była nadzieja, że nie złamie wszystkich tych tajnych zasad. Ważnym przesłaniem byłoby: „Kiedy nie będziesz już prezydentem, obowiązują Cię wszystkie zasady” – powiedział Kelly.
Rzecznik Trumpa nie odpowiedział na prośbę o komentarz na temat tego, czy były prezydent otrzymał jakąkolwiek informację o wyjściu o materiałach niejawnych. Trump skrytykował FBI za przeszukanie jego domu, a jego obrońcy twierdzili, że ujawnił nagranie, które zrobił przed opuszczeniem urzędu – chociaż nie ujawniono żadnych dowodów na to, że przeszedł przez ten proces.
W poniedziałek adwokaci Trumpa złożyli dokumenty sądowe, aby wyznaczyć specjalnego brygadzistę do przeglądu materiałów skonfiskowanych w sierpniowym nalocie – dziwna prośba, biorąc pod uwagę, że takie nominacje są zazwyczaj dokonywane w celu załatwienia spraw związanych z tajemnicą prawnika-klienta, a nie z informacjami niejawnymi i tak dalej. Prośba pojawiła się dwa tygodnie po przeszukaniu, co oznacza, że organy ścigania od jakiegoś czasu sprawdzają zajęty materiał.
Sędzia federalny na Florydzie, który otrzymał tę prośbę, poprosił zespół prawników Trumpa o wyjaśnienie, dlaczego to zrobili, dając prawnikom czas do piątku na odpowiedź.
Nadużycie materiałów dotyczących bezpieczeństwa narodowego nie jest jedynym przestępstwem objętym dochodzeniem w sprawie Mar-a-Lago, a status Trumpa jako byłego prezydenta nie może zmniejszyć jego narażenia prawnego na pozostałe dwa potencjalne zarzuty wymienione w nakazie przeszukania: Niszczenie akt i ukrywanie lub okaleczanie materiałów rządowych.
Cichy, Ashley Deeks, profesor prawa na University of Virginia, do niedawna asystent doradcy Rady Bezpieczeństwa Narodowego, powiedziała, że prawa i praktyki dotyczące tajnych informacji stawiają prezydenta w dość wyjątkowej sytuacji.
„Ponieważ sam prezydent jest ostatecznym organem klasyfikacyjnym, ma sens, aby agencje oficjalnie nie czytały prezydentów w tajnych programach” – powiedział Deeks. „Jeśli chodzi o byłych prezydentów, sam Kongres prawnie uznał, że byli prezydenci nadal mieliby dostęp do przynajmniej niektórych swoich akt, chociaż Kongres wyjaśnił również, że byli prezydenci osobiście nie posiadają tych akt”.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”