Sudburianie uwielbiają celebrować osiągnięcia swoich rodzimych bohaterów. Uwielbiamy to tak bardzo, że czasami celebrowany bohater nie jest aż tak lokalny.
Dobrym przykładem jest siatkarz Toon Van Lankvelt, który pochodzi z Manitoby, ale mieszka w Sudbury. Żonaty z gwiazdą siatkówki NCAA i absolwentką Lo Ellen Park, Kristiną Fabris, Van Lankvelt wżenił się w jedną z najbardziej znanych sportowych rodzin w mieście. Na przykład jego obecny teść, Lucio Fabris, jest srebrnym medalistą Igrzysk Wspólnoty Narodów i został wprowadzony do Sudbury Sports Hall of Fame (klasa 2009).
Jednak Van Lankvelt może więcej niż nadążać za swoimi sportowymi osiągnięciami na boisku. Członek programu reprezentacji Kanady w piłce siatkowej mężczyzn przez ponad dekadę, jest czwartym z sześciorga dzieci urodzonych przez rodziców, którzy przeprowadzili się z Holandii do Rivers, Man., wraz z trójką starszego rodzeństwa (Van Lankvelt i dwoje innych urodzony tam) wyemigrował do Kanady).
W tym miesiącu Van Lankvelt został wprowadzony do Galerii Sław Sportu Manitoba.
Odpowiednio, dużą część zasługi za atletę, którym miał się stać, podzielił ze społecznością rolniczą około trzech godzin na zachód od Winnipeg.
„Dorastając w małym miasteczku Manitoba, uprawianie jakiegokolwiek sportu było dla mnie czymś naturalnym” — zauważył 38-letni ojciec trójki (wszystkich chłopców) w zeszły weekend.
„Nasze zespoły opierały się na tej samej grupie dzieci, które grały w baseball, koszykówkę, siatkówkę, piłkę nożną i hokeja”.
Van Lankvelt był z natury wysportowany, ale daleki od środowiska, które mogłoby nadać jego talentom pewną perspektywę. Po raz pierwszy uświadomił sobie zakres swoich możliwości latem 11 klasy, dzięki nauczycielom wychowania fizycznego w Rivers Collegiate.
„Zdarzyło mi się zobaczyć biuletyn o kwalifikacjach do Canada Games w Winnipeg” – wspomina. „W tamtym czasie nie myślałem zbyt wiele o tym, co jeszcze ma wspólnego z siatkówką. Ale potem zebrałem ten zespół, który w większości składa się z uczestników grupy wiekowej, którzy są dwa lata starsi ode mnie.
„Tego pierwszego lata treningu ze starszymi zawodnikami, którzy grali już na uniwersytecie, po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, że coś tu może być”.
Przyszły zawodowy siatkarz odziedziczył genetykę rodzinną w dziale wielkości – Van Lankvelt byłby na czele tabeli z wynikiem 6-6 – i wrócił do swojego małego rodzinnego miasteczka, aby zapewnić sobie kolejny wyjątkowy atut.
„Zdecydowanie były inne dzieci, które miały podobną przewagę pod względem wzrostu, ale miałem atletyzm, aby wykorzystać ten rozmiar na swoją korzyść. Myślę, że to głównie dlatego, że jako dziecko uprawiałem każdy sport”.
Rekrutowany przez wiele czołowych programów siatkówki uniwersyteckiej w kraju, Van Lankvelt osiedlił się w Manitoba Bisons, domu trenera reprezentacji narodowej Gartha Pischke i ośrodkach treningowych Team Canada. „To była dla mnie świetna sytuacja na U of M” – powiedział. „Mój pierwszy rok tam (2002-2003) mogłem rywalizować i ostatecznie wygraliśmy mistrzostwa stanu CIS (obecnie U Sports).”
Była to również jego indoktrynacja do kolejnego kroku rozwojowego na drodze do najwyższej siatkarskiej ligi w kraju.
„Dorastając w małym miasteczku, tak naprawdę nie miałem wielkich aspiracji co do tego, co naprawdę mógłbym robić po ukończeniu szkoły średniej” – powiedział. „Dopiero w pierwszym roku, kiedy zobaczyłem reprezentację na podobnym obiekcie treningowym i odniosłem sukces w tym roku, był to dla mnie naprawdę punkt wyjścia”.
Chociaż nie zdobyłby kolejnego sztandaru WNP podczas swojego pobytu w Bisonach, program zapewniał wszystko, czego Van Lankvelt potrzebował, aby kontynuować grę poza uniwersytetem.
„Miałem pięć lat, aby stać się silniejszym i poprawić swoje umiejętności” – powiedział. „Możesz wiele osiągnąć, gdy jesteś młodszy, wysportowany i wysoki.
„Otoczenie się odpowiednim środowiskiem trenerskim pomogło mi wypracować narzędzia tak, że po ukończeniu studiów było to miłe przejście do programu reprezentacji narodowej i profesjonalnej siatkówki za granicą.”
W rzeczywistości pracował z klubami z Grecji, Cypru, Rumunii, Austrii, Belgii, Włoch, Francji, Polski i Korei Południowej, nie wspominając o wszystkich podróżach, które są częścią czasu spędzonego z narodowym programem Van Lankvelt zarobił więcej, jako sprawiedliwy udział w milach lotniczych.
„Włochy – to była czołówka profesjonalnych lig na świecie” – wspomina potężny leworęczny. „Codzienne treningi z tymi chłopakami pokazały mi, że mogę rywalizować w największych i najlepszych ligach. Po prostu pokochałem Włochy w ogóle, kulturę, jedzenie. Mieszkałem około godziny na południe od Turynu, w pięknej części kraju.
„Było wiele ważnych wydarzeń z różnych powodów, które pomogły uczynić Włochy krajem, który jest mi bardzo drogi i często o nim myślę”.
Na szczycie tej listy znajdowało się rozpoczęcie długotrwałego związku z Kristiną Fabris.
„Ja byłem w zachodnich Włoszech, a ona we wschodniej Francji. Zdałem sobie sprawę, że była blisko – piękno mediów społecznościowych – i że pojedziemy tam i z powrotem w trzy godziny”.
Teraz, kiedy osiedliłem się w rodzinnym biznesie (Usługi Med-I-Well) w Sudbury, Van Lankvelt był zachwycony niedawną podróżą powrotną do Winnipeg.
„Masz wspomnienia, ale nie spędzasz dużo czasu na myśleniu o nich” – powiedział. „Ale kiedy wróciłem i zobaczyłem starych trenerów i kolegów z drużyny, naprawdę wspaniale było zobaczyć wiele znajomych twarzy”.
„Otrzymanie tego telefonu było całkiem fajne” – powiedział Van Lankvelt. Sudbury też tak myśli.
Randy Pascal jest dziennikarzem sportowym mieszkającym w Sudbury. Śledzenie jest możliwe dzięki naszemu programowi Community Leaders.