Nauka
Polski duch nadziei był ewidentny po wojnie, pandemii
W wydaniu z 31 grudnia 1918 r. Buffalo Times opublikował artykuł wstępny z nagłówkiem „Good Bye and Good Riddance”. Pierwsza wojna światowa właśnie zakończyła się w listopadzie, mniej więcej w tym samym czasie, kiedy grypa zadała ogromne cierpienia i śmierć. Gazeta napisała: „Ofiary osiągnęły miliony. Całe narody zostały zdewastowane. Cywilizacja stała się kpiną. Zaraza i głód czaiły się arogancko. Po 1918 roku każdy stary rok byłby SZCZĘŚLIWYM NOWYM ROKIEM. „
Polacy z pewnością doceniliby uczucia wyrażone przez The Buffalo Times we wstępniaku. Polscy imigranci i ich dzieci doświadczyli nieproporcjonalnie wysokiego wskaźnika zakażeń i zgonów z powodu grypy. Wielu nadal służyło w siłach zbrojnych Stanów Zjednoczonych oraz w „Błękitnej Armii”, którą trenowali w Niagara-on-the-Lake.
Tymczasem społeczność polska obawiała się o bezpieczeństwo bliskich i przyjaciół w Europie. Polska stanęła w obliczu niewyobrażalnych zniszczeń nie tylko w 1918 r., Ale od początku wojny światowej w 1914 r. Straty 1918 r. Nie były dla Polaków czymś wyjątkowym, lecz ciągłym smutkiem. W odpowiedzi na te problemy Polska znalazła pocieszenie w tradycji nadziei.
Na początku XX wieku wielu krytyków uznało Ignacego Jana Paderewskiego za najwybitniejszego żyjącego pianistę. Ich trasy koncertowe przyciągnęły ogromną publiczność na całym świecie. Jednak gdy w 1914 r. Wybuchła wojna, poświęcił swój czas, majątek i energię na rzecz pomocy ofiarom konfliktu w Polsce.
5 lutego 1916 na koncercie charytatywnym w Chicago Paderewski wygłosił przemówienie, podczas którego wyjaśnił istotę polskiego ducha. Wielki muzyk zauważył, że w tym czasie Polska stała się „rozległą pustynią, ogromną ruiną, kolosalnym cmentarzem”. Poinformował, że zniszczono 300 miast, 2000 kościołów i 20 000 wiosek. Naród polski był „zagrożony wyginięciem z powodu głodu”.
Paderewski przypomniał jednak swoim słuchaczom o tradycji nadziei, której Polska nauczyła się podczas długiego okresu obcej okupacji. Zauważył, że „prawie z szeregów pokonanych bohaterów, dziesiątki poetów awansowały, dziesiątki natchnionych poetów wyłoniło się i podniosło głos, aby zaśpiewać nieśmiertelną wielkość i chwałę upadłego kraju, wyrazić językiem niezrównanego piękna swoją niezachwianą wiarę w lepsza przyszłość. „
W 1918 roku dr Francis E. Fronczak był jednym z najwybitniejszych przywódców polskiej społeczności w zachodnim Nowym Jorku. Od 1910 roku pełnił funkcję komisarza ds. Zdrowia miasta Buffalo. Po przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do I wojny światowej Fronczak został mianowany podpułkownikiem w Wojskowym Korpusie Medycznym. Pełnił funkcję delegata do Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu.
Pod koniec 1918 roku został wysłany w celu zbadania stanu zdrowia w Polsce. Przed wyjazdem na tę misję do Francji Fronczak napisał list do burmistrza Buffalo, George’a S. Buck’a. Buffalo Courier przedrukował pełny tekst tego listu w wydaniu z 26 grudnia 1918 roku.
Dr Fronczak rozpoczął swój list wyrazem współczucia dla „trudnych czasów, w których żył Buffalo z powodu epidemii”. Chociaż szczyt choroby minął, wezwał społeczność do dalszego zachowania ostrożności.
Komisarz ds. Zdrowia opisał następnie warunki we Francji i uroczystości, które nastąpiły po ogłoszeniu zawieszenia broni 11 listopada. Fronczak zakończył korespondencję omówieniem nowej misji w Polsce:
„Nie powinniśmy być zaskoczeni, że pierwsze lata tego kraju mogą mieć nieco niestabilną i niestabilną bazę i być niespokojne; ale nadchodzi czas, kiedy to minie, a jego miejsce zajmie kraj bogaty w tradycje, pełen wigoru iw duchu współpracy ze światem przemysłu, handlu, nauki i sztuki. „
List dr Fronczaka zakończył się więc tym samym optymizmem, jaki paderewski wyraził w swoim przemówieniu w lutym 1916 r. Ostatecznie Fronczak miałby mieć znaczący udział w negocjacjach, które doprowadziły do powstania nowej Rzeczypospolitej.
Jednak w swoim przesłaniu do Buffalo pod koniec 1918 r. Fronczak przyrzekł jedynie uczciwie służyć. „Nie wiem, jaką rolę odegram w tym dramacie, czy będzie duży, w pierwszym rzędzie aktorów i w świetle reflektorów, czy mały i za kulisami, ale postaram się odegrać swoją rolę, aby nie przynosił cienia wstydu na moich współobywateli. „
Podobnie jak rok, który właśnie się skończył, 1918 zakończył się obawą przed ciągłą pandemią. Tragedia wojenna jeszcze bardziej zaostrzyła ówczesne problemy. Mimo tych trudności liderzy Polski wyrazili zaufanie w przyszłość. Podobnie, na początku 2021 roku, niech wszyscy podzielamy ducha nadziei na jutro.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”