Nauka
Polska zbiera się na zwycięstwo Walii na starcie Ligi Narodów
Polska wyszła z tyłu, aby wczoraj wygrać 2:1 z Walią na starcie Ligi Narodów i odmówić gościom podnoszącego morale wyniku przed ich weekendową próbą zdobycia finału Pucharu Świata po raz pierwszy od 64 lat. .
Rezerwowy Karol Świderski strzelił gola na pięć minut przed końcem, aby zapewnić Polakowi zwycięstwo w drodze na mistrzostwa świata w meczu grupy 4 Ligi A po tym, jak Walia objęła prowadzenie na początku drugiej połowy.
Jonny Williams oddał strzał prawą nogą tuż za polem karnym, gdy słaba Walia objęła prowadzenie we Wrocławiu w 52. minucie, zanim Jakub Kamiński wyrównał 20 minut później.
Walia odpoczęła Gareth Bale, Ben Davies i Aaron Ramsey w celu zakwalifikowania się do ich pierwszego Pucharu Świata od finałów w Szwecji w 1958 roku, kiedy w niedzielę zmierzą się ze Szkocją lub Ukrainą w play-off w Cardiff. Tożsamość jego przeciwników poznamy jeszcze w środę.
Polak musiał poczekać na punkty, a w zwycięzcy był element szczęścia, bo Świderski strzelił z bliskiej odległości.
Piłka wylądowała idealnie dla niego, odbijając piętę walijskiego obrońcy Rhysa Norringtona-Daviesa po pierwszym strzale kapitana gospodarzy Roberta Lewandowskiego.
Świderski i nastolatek Kamiński przeżyli dosadnie wyglądający polski atak, gdy weszli, negując Walijczyków nadzieje na pierwszy sukces poza domem w Polsce.
Gol Williamsa był mocny i odbity, nie dając szans debiutującemu bramkarzowi Polski Kamilowi Grabarze, byłemu Liverpoolowi.
Kamiński wyrównał po tym, jak zdążył wepchnąć piłkę na prawą nogę, podczas gdy statyczna walijska defensywa cofnęła się i dała 19-latkowi przestrzeń, której potrzebował, by nie dać szansy bramkarzowi Wayne’owi Hennesseyowi mocą swojego strzału.
Polska, która w listopadzie była zgrupowana z Argentyną, Meksykiem i Arabią Saudyjską w Katarze, mogła awansować już w czterech minutach, gdy Piotr Zieliński prowadził z bliskiej odległości.
Strzał Lewandowskiego po zaciętym biegu w 21. minucie uratował Danny Ward, którego po przerwie zastąpił Hennessey.
Debiutujący w Walii Wes Burns miał zablokowany z woleja w 26. minucie, a Dan James miał również szansę w 31. minucie i mogliby wyrównać ją w doliczonym czasie gry, gdyby Matt Smith nie trafił swojego strzału nad poprzeczkę.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”