Gospodarka
Polska uważa, że Ukraina może przystąpić do UE za „kilka lat”.
Polski minister wzywa Ukrainę do przystąpienia do UE „za kilka lat” Polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau powiedział podobno na konferencji Forum 2000 w Pradze w tym tygodniu, że uważa, że Ukrainie należy przyznać status członkostwa w UE w trybie przyspieszonym, wzywając do członkostwa w ciągu „kilku lat”.
„Premier Polski: UE powinna być gotowa zaakceptować Ukrainę 'za kilka lat'” Poinformowała o tym ukraińska Niepodległa Kijowskapowołując się na Sekretarza Stanu.
Polski minister miał też powiedzieć, że Ukraina „zrobiła wszystko, by zasłużyć na miano kraju najbardziej oddanego europejskim wartościom”.
Chociaż komentarze są dobrą wiadomością dla Ukrainy, sugeruje, że tak Pomoc z kraju członkowskiego Polski, nie oznacza to, że wniosek kraju zostanie przyjęty w dającej się przewidzieć przyszłości – lub w ogóle.
Ukraina pozostaje kandydatem
Po wybuchu rosyjskiej inwazji na Ukrainę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oficjalnie wystąpił o członkostwo swojego kraju w Unii Europejskiej – politycznym i gospodarczym bloku europejskim, który ustanawia otwarte granice między państwami i ujednolica politykę narodową w różnych dziedzinach.
Andrij Sybiha, wiceszef biura Zełenskiego, ujawnione w tweecie jak prezydent „podpisał dokument historyczny”, dodając, że podpisano wspólne oświadczenie z przewodniczącym ukraińskiego parlamentu Rusłanem Stiepanczukiem i premierem Denysem Szmygalem.
W czerwcu Unia Europejska zgodziła się przyspieszyć drogę Ukrainy do członkostwa z niezwykłą szybkością. przyznać status kandydata do kraju.
Chociaż prośba została oficjalnie zaakceptowana, a prośba Zełenskiego pojawiła się, gdy szukał międzynarodowego wsparcia w walce z rosyjskimi siłami inwazyjnymi, nie została od razu zaakceptowana. Proces stawania się członkiem Unii Europejskiej może być długi i złożony, a jego zatwierdzenie może zająć dziesięciolecia.
To dlatego wypowiedź polskiego ministra spraw zagranicznych jest tak znacząca – ale czy jest realna szansa, że zwycięży? Prawdopodobnie nie.
Chociaż Polska pozostaje zaangażowanym członkiem Unii Europejskiej, głównie ze względu na korzyści gospodarcze wynikające z bycia jednym z mniejszych podmiotów gospodarczych bloku, postawa kraju jest znacznie bardziej nacjonalistyczna niż innych członków.
W 2021 r. Komisja Europejska – organ wykonawczy Unii Europejskiej – zagroziła ukaraniem Polski za odmowę uznania nadrzędności prawa unijnego.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zagroziła ukaraniem Polski za odmowę podporządkowania się agendzie legislacyjnej bloku. Lider UE zagroził podjęciem kroków prawnych przeciwko Polsce, wprowadzeniem formalnej sankcji, która skutkować będzie pozbawieniem Polski dziesiątek miliardów euro, a nawet pozbawieniem prawa do głosowania, dopóki nie spełni wymogów UE .
„Nie możemy i nie pozwolimy na szwank naszych wspólnych wartości. Komisja będzie działać” powiedziała von der Leyen. „Ten werdykt… . . jest bezpośrednim wyzwaniem dla jedności europejskiego porządku prawnego.”
Do dziś Polska jest czymś w rodzaju czarnej owcy w Unii Europejskiej i choć von der Leyen, Komisja Europejska i bardziej liberalne państwa członkowskie UE zobowiązały się wspierać Ukrainę, wypowiedzi polskiego ministra spraw zagranicznych mogły nie mieć żadnego realnego znaczenia. wpływ Status członkostwa Ukrainy.
Jack Buckby jest brytyjskim pisarzem, badaczem antyekstremizmu i dziennikarzem mieszkającym w Nowym Jorku. Reluje o Wielkiej Brytanii, Europie i USA, pracuje nad analizą i zrozumieniem lewicowej i prawicowej radykalizacji oraz donosi o podejściu rządów zachodnich do palących problemów współczesności. Jego książki i badania dotyczą tych zagadnień i proponują pragmatyczne rozwiązania dla naszego coraz bardziej spolaryzowanego społeczeństwa.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”