technologia
Polska proponuje ustawę o „wolności wypowiedzi” w mediach społecznościowych
- Adama Eastona
- Warszawski korespondent BBC News
Polski rząd zaproponował nowe prawo, które ma uniemożliwić platformom mediów społecznościowych usuwanie treści lub blokowanie użytkowników, którzy nie naruszają polskiego prawa.
Proponowana ustawa nakłada na sieci społecznościowe karę w wysokości do 50 milionów złotych (9,8 miliona funtów, 13,4 miliona dolarów), jeśli nie przywrócą usuniętych postów lub kont.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ogłosił w piątek projekt ustawy chroniącej wolność słowa.
Ustawa przewiduje także utworzenie „Rady Wolności Słowa”.
Rada może nakazać portalom społecznościowym, takim jak Facebook czy Twitter, przywrócenie usuniętych treści lub odblokowanie konta użytkownika po weryfikacji – powiedział Ziobro.
Użytkownicy mediów społecznościowych w Polsce, których treści zostały zablokowane lub usunięte, mogli złożyć skargę bezpośrednio do platformy, która musiałaby odpowiedzieć w ciągu 24 godzin.
Jeśli firma zajmująca się mediami społecznościowymi odmówi zastosowania się do nakazu, rada może nałożyć karę w wysokości od 50 000 do 50 milionów złotych.
Ziobro przewodzi skrajnie prawicowemu młodszemu partnerowi koalicyjnemu w polskim rządzie. Jego partia twierdzi, że prawa LGBT zagrażają tradycyjnym wartościom rzymskokatolickim.
Powiedział, że duże firmy internetowe w coraz większym stopniu ograniczają wolność słowa.
„Ofiarami cenzury ideologicznej często padają także przedstawiciele różnych grup działających w Polsce, których treści są usuwane lub blokowane tylko dlatego, że wyrażają poglądy i odwołują się do wartości niedopuszczalnych” – powiedział niedawno Ziobro.
Zgodnie z proponowanym projektem, w celu zachowania pluralizmu członkowie Rady Wolności Słowa będą powoływani większością trzech piątych głosów w parlamencie na sześcioletnią kadencję – powiedział Ziobro. Byliby ekspertami, a nie politykami.
Premier Polski Mateusz Morawiecki powiedział, że ochrona wolności słowa w Internecie jest dla niego priorytetem i przestrzegł przed „poprawnością polityczną”.
„Cenzura jest nie do zaakceptowania i nie może być akceptowana” – napisał na Facebooku, co spowodowało zawieszenie konta prezydenta USA Donalda Trumpa.
W piątek „Rzeczpospolita” zacytowała anonimowe źródło rządowe, które poinformowało, że Morawiecki będzie lobbował w UE, aby rozstrzygnęła tę kwestię, gdyż krajowe regulacje byłyby nieskuteczne bez wsparcia całej UE.
Według Sebastiana Kalety, wiceministra sprawiedliwości, rozwiązania mogłyby wejść w życie w styczniu przyszłego roku.
Zakaz Twittera nałożony na prezydenta Trumpa spotkał się z krytyką w Europie. Kanclerz Niemiec Angela Merkel nazwała to „problematycznym”.