Najważniejsze wiadomości
Polska policja skrytykowała użycie gazu łzawiącego przez demonstrantów
Polską policję krytykowano za używanie gazu łzawiącego i przemocy wobec głównie kobiet i młodych demonstrantów
WARSZAWA, Polska – Polska policja została w czwartek skrytykowana za używanie gazu łzawiącego i przemocy wobec głównie kobiet i młodych demonstrantów podczas serii protestów prowadzonych przez kobiety przeciwko orzeczeniu Sądu Najwyższego ograniczającego aborcję.
Napięcia polityczne w Polsce są niezwykle wysokie od czasu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w zeszłym miesiącu o prawie całkowitym zakazie aborcji. Rząd nie opublikował jeszcze orzeczenia, które uczyniłoby je prawem ze względu na ogromną presję masowych protestów ulicznych.
Również w czwartek kilku działaczy zostało siłą usuniętych przez policję po zablokowaniu ruchu przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Zebrali się tam, by okazać solidarność z działaczem, który był podejrzany o napad na biuro policji we wcześniejszym proteście.
Została oskarżona o incydent, w którym protestujące kierowane przez kobiety i skrajnie prawicowe nacjonaliści rywalizowali ze sobą z policją pośrodku. Ktoś podobno rzucił pochodnią w policję. Ale dzisiaj sąd orzekł, że kobieta nie musi przebywać w areszcie, a jej prawnik twierdzi, że kara raczej nie będzie surowa.
Według doniesień w polskich mediach, w środę wieczorem policjanci w cywilu użyli pałek na niektórych demonstrantach.
Świadkowie powiedzieli, że funkcjonariusze w cywilu włamali się do tłumu, niektórzy z opaskami identyfikującymi ich jako policję, inni bez, i używali pałek do bicia protestujących.
Obrazy telewizyjne ukazywały również Martę Lempart, jedną z liderek Strajku Kobiet – głównej organizacji poza protestami – z bólem po ziemi po tym, jak gaz łzawiący dostał się do jej oczu.
W czwartek Lempart oskarżył policję o łamanie prawa.
Prezydent Rafał Trzaskowski, liberalny przeciwnik konserwatywnego rządu, skrytykował także zachowanie policji.
„Gaz łzawiący przeciwko kobietom? Naprawdę polska policja? „powiedział na Twitterze.” Stosowanie przymusu bezpośredniego musi być uzasadnione i proporcjonalne, musi być ostatecznością. Uważam, że nie było powodu, aby używać go przeciwko demonstracjom kobiet i młodzieży. Policjantów było o wiele więcej niż demonstrantów. „
Minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński poinformował w czwartek parlament, że funkcjonariusze policji użyli siły, ponieważ zostali „zaatakowani” przez demonstrantów.
Ale Cezary Tomczyk, przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej partii opozycyjnej w parlamencie, powiedział, że policja kłamie.
„To były pokojowe demonstracje” – powiedział Tomczyk. „Nie było powodu do tak brutalnych interwencji”.
Protestujący mieli zamiar zablokować budynek parlamentu w środę wieczorem, ale duży kontyngent furgonetek policyjnych uniemożliwił protestującym zgromadzenie się w innym miejscu w mieście.
Emocje panowały na ulicach iw sali parlamentu.
Ustawodawca, którego legitymacja została rozdarta przez policję podczas protestów plenerowych, podczas sesji parlamentarnej stanął przed najpotężniejszym politykiem Polski, liderem partii rządzącej Jarosławem Kaczyńskim, oskarżając go o spowodowanie zamieszania w kraju.
Kaczyński z kolei oskarżył opozycyjnych prawodawców o „manie krwi na rękach” w celu poparcia masowych protestów, które, jak twierdził, przyczyniły się do masowego wzrostu zakażeń koronawirusem.
Kiedy politycy opozycji powiedzieli Kaczyńskiemu, że zasługuje na to, by być w więzieniu, odpowiedział, że to oni powinni siedzieć za kratkami.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.