Polska i Rumunia ogłoszone plany o wzmożoną współpracę wojskową we wtorek, 29 marca, na znak zmiany lojalności po wojnie na Ukrainie i rozbiciu Sojuszu Wyszehradzkiego.
Polski premier Mateusz Morawiecki ogłosił plany na konferencji prasowej w Bukareszcie ze swoim rumuńskim odpowiednikiem Nicolae Ciucă. Oba państwa należące do NATO będą badać możliwości wspólnych zakupów uzbrojenia w celu uzyskania korzystniejszych cen na wolnym rynku. Europejskie arsenały zostały opróżnione w ciągu ostatniego roku, a Polska i Rumunia są największymi dostawcami broni na Ukrainę.
Morawiecki miał zadebiutował podczas wizyty w Bukareszcie planuje nowy blok gospodarczy z Rumunią i Ukrainą. Morawiecki oskarżył UE i Europę Zachodnią o osłabianie regionu po przejściu do kapitalizmu w latach 90., dodając, że Polacy i Rumuni są lepiej przygotowani do rządzenia regionem niż Bruksela.
Morawiecki nakreślił także wizję swojego rządu dotyczącą Europy państw narodowych w celu przeciwdziałania eurofederalizmowi, w którym Polska znajduje się pod presją w związku z oskarżeniami o „rządy prawa” i atakami na jej prawa przeciwko życiu Brukseli.
Rumunia, obawiając się rosyjskiej interwencji, poparła Ukrainę, wspomagana stosunkowo słabymi powiązaniami gospodarczymi z Rosją. Rumunia wcześniej kłóciła się z Moskwą w sprawie w większości rumuńskojęzycznej Mołdawii i ryzyka rosyjskiej inwazji. Polski garnizon jest już na miejscu stacjonował w Rumunii w ramach paktu o współpracy NATO.
Polska wykorzystała kryzys na Ukrainie, by wspiąć się po szczeblach europejskiego porządku dziobania i przyjąć bojową, pronatowską postawę. Niektórzy komentatorzy mają teoretyzować że w przypadku klęski Rosji Warszawa może stać się kluczowym filarem przyszłego sojuszu środkowoeuropejskiego, ponieważ potęga migruje na wschód od tradycyjnych członków NATO we Francji i Niemczech.
Geopolityczne realia wojny na Ukrainie rozbiły istniejącą wcześniej Grupę Wyszehradzką Polski, Węgier, Czech i Słowacji, której celem było zjednoczenie bardziej konserwatywnych narodów przeciwko brukselskiej hegemonii. Decyzja wskazuje na powojenne realia, które Polska stara się wykorzystać na swoją korzyść jako kluczowego europejskiego partnera Ameryki.