technologia
Polska planuje „radykalne” wzmocnienie swoich sił zbrojnych
WARSZAWA, Polska (dpa) – Szef polskiego rządu przedstawił we wtorek plany projektu ustawy „w obronie ojczyzny”. Powiedział, że dąży do „radykalnego” wzmocnienia wojska, ponieważ kraj stoi w obliczu presji migracyjnej ze strony wschodniego sąsiada Białorusi.
Jarosław Kaczyński, który pełni funkcję wicepremiera, ale jest prawdopodobnie najpotężniejszym politykiem w Polsce, powiedział, że ustawa była konieczna ze względu na pogarszającą się sytuację międzynarodową, a także ze względu na sytuację geopolityczną Polski. Jako przykłady przytoczył sąsiednie „imperialne ambicje Rosji” i wojnę hybrydową, którą Białoruś prowadzi przeciwko Polsce i innym krajom UE wykorzystującym migrantów.
„Jeśli chcemy uniknąć najgorszego, wojny, musimy działać według starej zasady: 'Jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny’” – powiedział Kaczyński na konferencji prasowej w Warszawie.
Jako kraj na wschodniej flance Unii Europejskiej i NATO, Polska musi mieć poważne moce odstraszania i „zdolność do skutecznej obrony przez długi czas”.
Zaznaczył, że wdrożenie decyzji NATO wymaga czasu.
Ustawa, która nadal wymaga akceptacji Parlamentu i Prezydenta, ma zastąpić istniejącą ustawę z 1967 roku. Polska była wówczas członkiem Wschodniego Sojuszu Wojskowego Układu Warszawskiego pod kontrolą Moskwy. Jest członkiem NATO od 1999 roku i jest regularnie wymieniany jako jeden z nielicznych członków sojuszu, który inwestuje co najmniej 2 procent swojego produktu krajowego brutto w obronę.
KONTYNUUJ CZYTANIE: Szef UE „żałuje” zachowania Białorusi w sytuacji impasu z migrantami
W rozmowie z ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem Kaczyński powiedział, że wierzy, iż zmiany przyniosą korzyści również NATO.
Kaczyński i Błaszczak przedstawili plan dalszego zwiększenia budżetu obronnego i ponad dwukrotnego zwiększenia wojska z obecnych 110 000 do 250 000 żołnierzy. Zmiany nie obejmują przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej.
Kaczyński powiedział również, że Polska ma nadzieję na wzmocnienie swoich sił zbrojnych poprzez zakup amerykańskiego sprzętu wojskowego, ale rozważy również broń wyprodukowaną w Europie.
Niektórzy prawodawcy opozycji skrytykowali te plany, twierdząc, że pochodzą one z rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość, która, jak twierdzili, wielokrotnie osłabiała armię.
– To nie wygląda dobrze – powiedział Cezary Tomczyk, prawnik z centrowej Platformy Obywatelskiej. „Kto oczyścił armię z generałów, pułkowników i majorów? Kto zatrzymał modernizację polskiej armii?”
Plan wzmocnienia armii pojawia się w obliczu silnej presji migracyjnej z Białorusi. Warszawa oskarża białoruski reżim prezydenta Aleksandra Łukaszenki o zachęcanie migrantów z Bliskiego Wschodu, Afryki i innych krajów do wjazdu do UE przez Polskę.
Ponadto Polska jest coraz bardziej skonfliktowana ze swoimi unijnymi partnerami iw tym miesiącu nasila się spór o zmiany w polskich sądach, który UE postrzega jako atak na niezawisłość sądownictwa. Premier Mateusz Morawiecki powiedział Financial Times w opublikowanych w poniedziałek komentarzach, że jeśli UE wstrzymuje Polsce fundusze na kwestie praworządności, będzie to jak początek III wojny światowej.
W osobnym opracowaniu polityki we wtorek dokonano zmian w gabinecie Morawieckiego, powołano nowych ministrów rolnictwa, klimatu, sportu, funduszy regionalnych oraz technologii i rozwoju. Niektórzy obserwatorzy twierdzili, że zmiany były związane z odejściem części sojuszników Morawieckiego.
Polska odpowiedziała na kryzys uchodźczy, ogłaszając stan wyjątkowy na granicy z Białorusią. Umocnił też granicę drutem kolczastym i wysłał żołnierzy do pomocy straży granicznej. Rząd planuje też budowę wysokiej, stałej bariery z czujnikami ruchu.
Polscy strażnicy graniczni również wypchnęli migrantów z powrotem przez granicę, w tym niektóre rodziny z dziećmi. We wtorek weszła w życie nowa polska ustawa legalizująca odpychanie.
Obrońcy praw człowieka skrytykowali stan wyjątkowy w Polsce, a Agencja ONZ do spraw Uchodźców stwierdziła, że nowe przepisy „podważają podstawowe prawo do azylu”.
Przyczyniła się do tego Monika Ścisłowska w Warszawie.
„Certyfikowany guru kulinarny. Internetowy maniak. Miłośnik bekonu. Miłośnik telewizji. Zapalony pisarz. Gracz.”