WARSZAWA, Polska – Polscy przywódcy biorą udział w otwarciu w sobotę nowego – choć niedokończonego – kanału, który, jak mówią, sprawi, że statki nie będą już musiały ubiegać się o zgodę Rosji na przepłynięcie z Bałtyku do portów Zalewu Wiślanego.
Najważniejsze wiadomości
Polska otwiera nową morską drogę wodną, aby zmniejszyć zależność od Rosji
Wydarzenie zaplanowano na uczczenie 83. rocznicy sowieckiej inwazji na Polskę w czasie II wojny światowej i symboliczne zademonstrowanie końca ucisku Moskwy na gospodarkę i rozwój regionu graniczącego z rosyjską eksklawą Kaliningradu. Rząd twierdzi, że droga wodna daje Polsce pełną suwerenność w regionie północno-wschodnim, który potrzebuje inwestycji i rozwoju gospodarczego.
Kanał, wybudowany kosztem prawie 2 miliardów złotych (420 milionów dolarów), przecina Mierzeję Wiślaną na wschód od Gdańska i został zaprojektowany tak, aby umożliwić statkom podróż z Bałtyku i Zatoki Gdańskiej do Elbląga i mniejszych portów na Zalewie bez konieczności zezwolenie na przejazd przez rosyjskie Cieśniny Pilawskie. Skraca również trasę z Bałtyku do Elbinga o około 100 kilometrów (54 mile morskie).
Prezydent RP Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i lider prawicowej partii rządzącej Jarosław Kaczyński planują przepłynąć Mierzeję Wiślaną w sobotę, aby otworzyć kanał. Oczekuje się, że małe statki i jachty będą mogły wpłynąć w niedzielę.
Jednak statki towarowe nie będą mogły skorzystać z przejścia, dopóki wejście do portu w Elblągu nie zostanie obniżone do 5 metrów (16 stóp). Prace mają kosztować 100 mln zł (21 mln dolarów), wywołując kontrowersje między rządem a władzami miasta.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.