Nauka
Polska opozycja próbuje przywrócić państwowe finansowanie in vitro
Największa polska partia opozycyjna rozpoczęła kampanię na rzecz przywrócenia rządowych środków na zapłodnienie pozaustrojowe (IVF), którą zakończyła narodowo-konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) po dojściu do władzy w 2015 roku.
„Procedura zapłodnienia in vitro brzmi sucho, jak termin naukowy” – powiedział Donald Tusk, lider centrowej Platformy Obywatelskiej (PO), ogłaszając plany w poniedziałek. „Po wielu latach zrozumiałam, że za tymi słowami nie kryją się zabiegi, ale życie, miłość i marzenia tysięcy Polek i Polek.”
Aby doprowadzić do zmiany, PO wspiera obywatelską inicjatywę ustawodawczą, która zwróciłaby 500 mln zł (105 mln euro) rocznych środków na in vitro. Jeśli takie inicjatywy otrzymają poparcie co najmniej 100 tys. obywateli, powinny zostać rozpatrzone przez parlament.
TAK DLA IN VITRO! Nasz program ogólnopolski in vitro. Dziś projekt obywatelskiej ustawy do rejestracji. 📄 Już niedługo uruchomimy ze zbioru danych podpisów. 🖋 Pomożecie? #invitrotoludzie #takdlain szkło pic.twitter.com/FUqjfdr0Yv
— Paweł Bliźniuk (@PawelBlizniuk) 26 września 2022
„Oczywiście nie wiemy, jaki będzie los ustawy, gdy trafi ona do parlamentu, czy ta władza zdecyduje się słuchać ludzi, czy nie” – powiedział Tusk, cytowany przez Interię. – Ale na pewno się nie poddam.
O ile inne partie opozycyjne, takie jak Lewica (Lewica) również zadeklarowały poparcie dla przywrócenia państwowych środków na in vitro, nowa inicjatywa obywatelska raczej nie zdobędzie poparcia kierowanej przez PiS większości w parlamencie.
W 2015 r., zaledwie kilka tygodni po dojściu do władzy, PiS zdecydował o zakończeniu programu finansowania in vitro wprowadzonego przez poprzedni rząd PO, dwa lata wcześniej. Twierdził, że nie ma wystarczających funduszy na ten program, chociaż jako partia blisko związana z Kościołem katolickim ma również religijne powody, by sprzeciwiać się in vitro.
Zamiast tego PiS starał się walczyć ze spadkiem liczby ludności Polski poprzez zachęty dla par do posiadania większej liczby dzieci, w tym nowy program zasiłków rodzinnych znany jako „500+”. Jak dotąd wysiłki te nie przyniosły jednak większego sukcesu, a roczna liczba urodzeń w Polsce spadła do najniższego poziomu od II wojny światowej.
Czerwona linia to zgony. Zielona linia to żywe porody. Niebieskie linie pojawiają się, gdy rząd wprowadził politykę zasiłków na dzieci, co jest częścią logiki zwiększania współczynnika dzietności. https://t.co/DqnmZqNnnV
—Ben Stanley (@BDStanley) 24 września 2022
Po wycofaniu państwowego finansowania in vitro kilka polskich miast kontrolowanych przez opozycję – m.in. Warszawa, Kraków, Gdańsk, Łódź, Poznań i Częstochowa – zaczęło finansować programy in vitro z własnych kieszeni.
Według danych Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego problem niepłodności dotyczy w Polsce ok. 1,5 mln par, czyli ok. 20% populacji w wieku rozrodczym.
„To bolesne, że jest grupa par, które muszą porzucić marzenia o zostaniu rodzicami, bo ich na to nie stać” – powiedział wczoraj Tusk.
Polskie miasto jako ostatnie dofinansowuje in vitro dla mieszkańców po tym, jak rząd wycofuje finansowanie
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl
Alicja Ptak jest starszym redaktorem Notes from Poland i dziennikarzem multimedialnym. Kiedyś pracowała dla Reutersa.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”