Najważniejsze wiadomości
Polska odrzuca decyzję UE, wywołując europejski spór
Wstrząśnięty niedzielnym marszem protestacyjnym przez Warszawę, w którym wzięło udział nawet pół miliona ludzi, z których wielu wymachiwało polskimi i unijnymi flagami, polski nacjonalistyczny rząd zaatakował w poniedziałek ostatnią legalną reakcję w długotrwałym sporze z blokiem europejskim o rządy prawa.
Orzeczenie najwyższego sądu europejskiego, Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, potępiło Polskę za bezprawne próby ograniczenia niezależności polskiego sądownictwa.
Twardy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, architekt reformy sądownictwa, która weszła w życie w 2020 r. w centrum podziału Polski z Brukselą, odpowiedział na orzeczenie, mówiąc, że „nie można go uznać za wiarygodne, ponieważ jest to główny sąd europejski”. skorumpowany.” Przysiągł, że nie zastosuje się, mimo że nieprzestrzeganie prawdopodobnie kosztowałoby Polskę miliardy dolarów w bardzo potrzebnych funduszach europejskich.
Program informacyjny największego nadawcy państwowego, TVP, wyśmiewał tę decyzję jako polityczny atak na polską państwowość, co jest często podnoszone przez rządzącą partię Prawo i Sprawiedliwość w ramach przygotowań do październikowych wyborów parlamentarnych. Na ekranie pojawił się komunikat podsumowujący pogląd prawicowego rządu na decyzję sądu: „Eurokraci znowu atakują Polskę!”
Orzeczenie UE i wyzywająco lekceważąca odpowiedź Polski zakończyły tymczasowe zawieszenie broni między Warszawą a Brukselą, spowodowane wojną Rosji na Ukrainie. Konflikt na sąsiedniej Ukrainie ograniczył krytykę bloku w stosunku do Polski, która zyskała uznanie za schronienie dla milionów uchodźców i służenie jako szlak tranzytowy dla zachodniej broni, aby pomóc Kijowowi oprzeć się militarnemu atakowi Rosji.
W całym spektrum politycznym Polski panuje konsensus co do potrzeby pomocy Ukrainie, ale w ostatnich tygodniach został on wyprzedzony przez coraz bardziej zaciekłe wewnętrzne spory polityczne przed październikowymi wyborami.
Wyrok przeciwko Polsce zapadł zaledwie dzień po tym, jak partie opozycyjne, zaalarmowane sporami polskiego rządu z Unią Europejską, wykorzystywaniem państwowego nadawcy jako propagandowego megafonu i innymi nadużyciami władzy, zmobilizowały setki tysięcy ludzi na ulice Warszawy , Kraków i inne duże miasta.
Była to największa publiczna manifestacja nastrojów antyrządowych od lat 80. XX wieku, kiedy to protesty antykomunistyczne kierowane były przez ruch związkowy Solidarność.
Telewizja państwowa, szeroko widziana na terenach wiejskich stanowiących polityczne zaplecze PiS, w dużej mierze ignorowała masowe protesty. Z kolei kwietniowy marsz zaledwie kilku tysięcy osób, zorganizowany przez rząd w proteście przeciwko krytyce papieża urodzonego w Polsce Jana Pawła II, wyemitowany przez amerykańsko-polską telewizję, odbił się szerokim echem.
Sondaże sugerują, że Prawo i Sprawiedliwość, które sprawuje władzę od 2015 r., spadło w październiku nieznacznie dzięki głośnej obronie tradycyjnych wartości chrześcijańskich przed tym, co wyśmiewają jako „ideologię LGBT”, oraz częstym atakom na Unię Europejską. Zwycięży polska suwerenność i ostatnio rozbudowany program świadczeń socjalnych dla potrzebujących rodzin.
Ziobro stwierdził, że poniedziałkowe orzeczenie sądu zostało „napisane nie przez sędziów, ale przez polityków” i powiedział, że decyzja sądu w Luksemburgu „stanowi wyraźne naruszenie traktatów europejskich”. Jego wypowiedzi sugerowały, że Polska będzie teraz eskalować spór i wystąpi z powództwem wzajemnym, aby zakwestionować zgodność wyroku z traktatami z 1957 r., które stanowią podstawę prawną Unii Europejskiej.
Jednak unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders uznał sprawę za zamkniętą.
„Nie można nie zgodzić się z Komisją Europejską, ale wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE rozstrzyga sprawę raz na zawsze” – powiedział Reynders, witając tę decyzję jako „ważny dzień dla przywrócenia niezależnego sądownictwa w Polsce”. Domagał się, by ustawa reformująca polskie sądownictwo „musi zostać odpowiednio dostosowana”.
Jest to mało prawdopodobne, chociaż polski premier Mateusz Morawiecki przyznał w zeszłym miesiącu, że reformy sądownictwa pana Ziobry „nie potoczyły się zbyt dobrze”. W związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi PiS potrzebuje Ziobry, który ma własną skrajnie prawicową partię, która może okazać się kluczowa w tworzeniu koalicyjnego rządu w przypadku zbliżonego wyniku między partią rządzącą a główną siłą opozycji, Platformą Obywatelską.
Anatol Magdziarz przyczynił się do zgłoszenia.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.