Polska i Grecja wzywają UE do stworzenia „tarczy przeciwlotniczej”

„Dlatego UE potrzebuje nowego sztandarowego programu – europejskiej tarczy obrony powietrznej – kompleksowego systemu obrony powietrznej, który chroni naszą wspólną przestrzeń powietrzną UE przed wszystkimi nadchodzącymi zagrożeniami”.

Propozycja pojawia się w czasie, gdy państwa UE walczą o wzmocnienie i ponowne uzbrojenie swojej obrony po inwazji Moskwy na Ukrainę w 2022 roku.

Von der Leyen nawiązała do tego w czwartek podczas debaty ze swoimi rywalkami ubiegającymi się o drugą kadencję.

Wezwała następną Komisję do kontynuowania wspólnych europejskich projektów obronnych – „na przykład tarczy przeciwlotniczej dla wszystkich”.

Polska i Rumunia, dwa państwa UE graniczące z Ukrainą, widziały już drony i rakiety pochodzące z konfliktu, które wleciały na ich terytorium.

„Europejska tarcza obrony powietrznej musi być programem, który zaradzi tej poważnej luce w naszym bezpieczeństwie” – czytamy w piśmie.

„Program wzmacniający ogólny potencjał obronny UE i zapewniający zachęty dla europejskich przedsiębiorstw z branży obronnej do opracowywania najnowocześniejszych technologii”.

Niewystarczającą obronę powietrzną w UE uwydatnił ostatnio fakt, że inne kraje poza Niemcami nie wysłały już żadnych systemów na Ukrainę, która jest przedmiotem ciężkich bombardowań ze strony Rosji.

W zeszłym roku Niemcy wspólnie z sojusznikami z NATO podjęły własną inicjatywę mającą na celu wzmocnienie obrony powietrznej kontynentu poprzez wspólne zakupy sprzętu.

Nie zyskało to jednak rozgłosu wśród kluczowych graczy, takich jak Francja, którzy sprzeciwili się planom zakupu broni poza UE.

Tusk i Mitsotakis oświadczyli, że nie mogą się doczekać omówienia swojej propozycji z innymi przywódcami UE na szczycie w przyszłym miesiącu.

del/rmb/ach