Gospodarka
Polska i Białoruś oskarżone o „poważne złe traktowanie” osób ubiegających się o azyl na granicy
LONDYN: Human Rights Watch oskarżyła Polskę i Białoruś o „poważne złe traktowanie migrantów i osób ubiegających się o azyl”, gdy setki osób z Bliskiego Wschodu i Azji Środkowej usiłują przedostać się do UE przez polską granicę.
Grupa twierdziła, że Polska często popychała podróżnych za granicę, czasami brutalnie, z krajów takich jak Irak, Syria, Iran, Jemen i Afganistan, łamiąc prawo do azylu i Kartę Praw Podstawowych UE.
W rezultacie migranci utknęli na Białorusi, gdzie spotkali się z „poważnymi nadużyciami, w tym biciem i gwałtami, ze strony straży granicznej i innych sił bezpieczeństwa”.
HRW powiedział, że rozmawiał z dziewięcioma osobami uwięzionymi w „nieprzyjaznym” obszarze przygranicznym i udokumentował sposób, w jaki zostały potraktowane.
Podczas gdy niektórzy twierdzili, że polscy strażnicy graniczni dostarczali im żywność, wodę i inne niezbędne przedmioty, respondenci wspominali, że byli unieruchomieni, a czasami zmuszani do wędrowania przez tereny bagienne, lasy i rzeki i picia tego, co było im dostępne, gdy odmówiono im wstępu Polska.
Inni respondenci twierdzili, że zostali pobici przez Polaków pałkami. Wiadomo, że co najmniej jedna osoba utonęła po odepchnięciu przez polską straż graniczną, a inna osoba zaginęła w okolicy w marcu 2022 r.
Pewien kurdyjski migrant, zidentyfikowany tylko jako Ramzah, powiedział HRW: „Kiedy przybyli strażnicy graniczni, poprosiliśmy o azyl i pokazaliśmy im dokumenty, na których napisaliśmy „azyl” w języku polskim i angielskim. Powiedzieli nam: „Nie potrzebujesz tych papierów” i wyrzucili je”.
Ubiegający się o azyl Malid, który uciekł z Iranu, powiedział: „Szliśmy przez siedem do ośmiu godzin w mrozie i śniegu, kiedy białoruscy strażnicy aresztowali nas i byliśmy mokrzy, zmęczeni i bez energii. Po zmuszenie nas do zapłaty, zabrali nas do polskiej granicy i przepuścili.
„Przeszliśmy przez Polskę około dwóch, trzech kilometrów, zanim nas aresztowano. Rozbili nam telefony i zabrali mi kartę bankową… Poprosiłem ich, aby okazali nam szacunek, a za to kopano mnie, uderzano, paralizowałem i spryskiwano pieprzem”.
HRW rozmawiało również z polskimi strażnikami granicznymi, którzy potwierdzili, że często spychają ludzi z powrotem przez granicę na Białoruś.
Tymczasem działania białoruskiej straży granicznej były znacznie gorsze. W listopadzie 2021 r. Białoruś utworzyła w Bruzgi prowizoryczny obóz dla 4000 osób, który od tego czasu został rozebrany i był tak podstawowy, że ludzie nie mieli ogrzewania ani elektryczności, byli zmuszani do spania na drewnianych paletach i dostawali ciastka tylko raz w roku , przez władze.
Często zdarzały się historie o nadużyciach wobec migrantów, w tym wymuszeniach, przemocy i gwałtach.
Uchodźca imieniem Abdullah powiedział HRW: „Oni (białoruscy strażnicy) zmusili nas do stania w wodzie do kolan przez około 40 do 60 minut, podczas gdy z nas drwili. Było przeraźliwie zimno, wszędzie śnieg. Potem kazali nam przeprawić się przez rzekę. Nie mieliśmy wyboru. Powiedzieli nam „idź albo cię zastrzelimy”.
„Mój przyjaciel utonął w rzece, ponieważ nie umiał pływać. Inny został zrzucony w dół rzeki i zniknął, a dwóch z nas udało się, ale później zostaliśmy odepchnięci”.
Inny o nazwisku Rekan twierdził, że Białorusini rzucili na niego psy.
„Kiedyś otoczyli nas strażnicy graniczni i usiadłem z krzykiem, a pies mnie ugryzł. Strażnicy tylko się śmiali. Nie mogłem biegać. Innym razem obudziłem się w śpiworze z bólem stopy i zobaczyłem, jak pies gryzie mnie w palce. Krzyczałam i błagałam strażników, żeby usunęli psa”.
Rozmówca imieniem Ramzah powiedział również, że napaści seksualne są powszechne w Bruzgi.
„Kiedy przyszła kolej na kobiety pod prysznic, straż graniczna i policja weszli, aby je poobserwować. Widziałem to kiedyś, ale nie wiem, czy z kobietami i dziewczętami w namiocie stało się coś jeszcze – dodał.
Polska prawniczka zajmująca się prawami człowieka Ola Chrzanowska powiedziała HRW, że jeden z jej klientów, 35-letnia uchodźczyni z Iraku, która uciekła przez granicę ze swoją 16-letnią córką, została na jej oczach zgwałcona przez białoruskich strażników granicznych w ośrodku w pobliżu obóz.
Lydia Gall, starszy badacz ds. Europy i Azji Środkowej w HRW, powiedziała: „Niedopuszczalne jest, aby kraj UE zmuszał ludzi, wielu uciekających przed wojną i uciskiem, z powrotem na Białoruś w warunkach, które można określić jedynie jako piekielne”.
„Aby zapobiec kolejnym zgonom, maltretowaniu i cierpieniu, polskie władze powinny natychmiast zaprzestać nacisków na Białoruś” – dodała.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”