Najważniejsze wiadomości
Polska chce powołać komisję do zbadania rosyjskich wpływów, ale opozycja źle krzyczy
Partia rządząca w Polsce przeforsowała plany powołania komisji do zbadania dawnych wpływów Rosji w kraju. Pomysł spotkał się z potępieniem opozycji, która przekonuje, że organ, który byłby w stanie usuwać ludzi z urzędu, zostanie wykorzystany do celów politycznych przed jesiennymi wyborami.
We wczorajszym głosowaniu w Sejmie Izby Gmin ustawa powołująca komisję została przegłosowana 233 głosami za, wszystkie wylosowane przez frakcję rządzącej partii narodowo-konserwatywnej Prawo i Sprawiedliwość (PiS) oraz kilka mniejszych frakcji ze stałym poparciem.
Przeciw było 208 głosów, wszystkie z centrum i lewicowej opozycji. Skrajna prawica wstrzymała się od głosu.
Ustawa trafia teraz do kontrolowanego przez opozycję Senatu, który ma jedynie uprawnienia do opóźniania legislacji, a nie jej blokowania. Po zatwierdzeniu przez parlament trafia na biurko prezydenta Andrzeja Dudy, zwykle sojusznika PiS, który może ją podpisać lub zawetować.
Po powołaniu komisja miałaby za zadanie zbadanie „funkcjonariuszy lub członków wyższej kadry kierowniczej, którzy w latach 2007-2022 działali pod wpływami rosyjskimi na szkodę interesów Polski”.
Miałby uprawnienia nie tylko do uchylania decyzji, które jego zdaniem są spowodowane wpływami rosyjskimi, ale także do zabraniania osobom pełnienia funkcji związanych z wydatkowaniem publicznych pieniędzy na okres do 10 lat i uniemożliwiania im prowadzenia procesu sądowego przez ten sam okres Uzyskaj poświadczenie bezpieczeństwa.
W 2007 r. do władzy doszedł rząd kierowany przez centrową Platformę Obywatelską (PO), która jest obecnie główną partią opozycyjną. Rządziła w partnerstwie z Polskim Stronnictwem Ludowym (PSL), mniejszą partią rolniczą, która obecnie jest również w opozycji do czasu dojścia do władzy koalicji PiS w 2015 roku.
Partia rządząca w Polsce chce powołać komisję do zbadania wpływów Rosji na politykę energetyczną byłego rządu.
Miałby prawo nałożenia na urzędników 10-letniego zakazu sprawowania urzędów związanych z wydatkowaniem publicznych pieniędzy https://t.co/smU3BDRFAZ
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 28 listopada 2022 r
Zarówno PO, jak i PiS regularnie oskarżają się nawzajem o działanie w interesie Rosji. PiS wskazuje np. na relatywnie przyjazne stosunki PO z Moskwą w okresie jej kadencji i utrzymującą się zależność od Rosji w zakresie importu większości polskiej energii.
Promowała też teorię spiskową, według której PO współpracowała z Rosją, aby spowodować lub zatuszować katastrofę smoleńską w 2010 r., w której zginął prezydent Lech Kaczyński, identyczny brat bliźniak lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Ze swojej strony PO zwraca uwagę na to, jak PiS przed inwazją na Ukrainę zbudował sojusz z prokremlowską prawicą i skrajną prawicą w Europie, takimi jak Marine Le Pen i Matteo Salvini. Zwraca też uwagę, że import węgla z Rosji wzrósł w pierwszych latach rządów PiS.
Sejm przyjął uchwałę uznającą Rosję „za państwo popierające terroryzm i stosujące środki terrorystyczne”.
Ale głosowanie zostało zbojkotowane przez opozycję, bo rządząca zdecydowała się na włączenie części obwiniającej Moskwę za katastrofę smoleńską https://t.co/YS73ee1Gxr
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 15 grudnia 2022 r
Opozycja przekonuje, że celem planowanej nowej komisji nie jest tak naprawdę badanie rosyjskich wpływów, ale przeprowadzanie ataków o podłożu politycznym.
Komisja będzie pracować w Kancelarii Premiera, a jej dziewięciu członków wybierze Sejm, w którym PiS ma większość.
Poseł PiS Kazimierz Smoliński powiedział wczoraj PAP, że „chcemy, żeby czterech posłów nominowała opozycja, a pięciu – rządząca większość”. Docelowo komisja ma rozpocząć prace w czerwcu lub lipcu.
Polacy lubią dziś Rosjan, Białorusinów, Węgrów i Niemców znacznie bardziej niż przed inwazją na Ukrainę @CBOS_Info.
Teraz o wiele bardziej lubią Ukraińców, Amerykanów i Anglików.
Zobacz nasz raport po więcej szczegółów: https://t.co/pbavexH2mm pic.twitter.com/rucZ1WR1xG
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 27 marca 2023 r
Opozycja twierdzi, że komisja jest wykorzystywana do atakowania ich przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi, a jeśli wygrają, do uniemożliwienia przedstawicielom opozycji objęcia urzędu. Twierdzą również, że szerokie uprawnienia Komisji są niezgodne z konstytucją.
Poseł opozycji Jakub Stefaniak powiedział TVN, że powołanie komisji było „próbą wymazania przeciwników politycznych, tak jak zrobił to Stalin”.
Wiceminister i poseł obozu władzy Janusz Kowalski dał wczoraj jasno do zrozumienia, że „ma nadzieję, że prace tej komisji przyniosą efekty [former prime minister and PO leader] Donald Tusk w Sądzie Stanu” – organ odpowiedzialny za skazywanie funkcjonariuszy publicznych.
„Jak wpłynąć na pracę z dziennikarzami poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski, „efektem pracy tej agencji będzie postawienie Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu”.
Tyle, jeśli chodzi lub cel rodziny https://t.co/nEMZOw0OJ5
— Michał Protaziuk (@michalprotaziuk) 14 kwietnia 2023 r
Źródło głównego zdjęcia: Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl
Daniel Tilles jest redaktorem naczelnym Notatki z Polski. Pisywał o sprawach polskich do różnych pism, m.in Polityka zagraniczna, POLITYKA Europa, Obserwator UE I Dzennik Gazeta Prawna.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.