Najważniejsze wiadomości
Polscy rolnicy blokują ważną drogę do Niemiec
Polscy rolnicy zablokowali w niedzielę kluczową autostradę prowadzącą do Niemiec, aby zaprotestować przeciwko unijnym regulacjom i podatkom.
Rolnicy w całej Europie od tygodni protestują przeciwko, ich zdaniem, zbyt restrykcyjnym przepisom środowiskowym, konkurencji ze strony taniego importu spoza Unii Europejskiej i niskim dochodom.
W niedzielę rolnicy zablokowali autostradę A2 w pobliżu Słubic, na granicy z Niemcami w zachodniej Polsce.
„Blokada rozpoczęła się o godzinie 13:00 (12:00 GMT). Zatrzymano obie strony autostrady A2” – powiedziała AFP Ewa Murmyło, rzeczniczka lokalnej policji.
Reklama – Przewiń, aby kontynuować
Rolnicy pierwotnie planowali 25-dniową blokadę, ale po rozmowach z lokalnymi urzędnikami, przedsiębiorstwami i firmami transportowymi skrócili ją.
Zdecydowali o otwarciu drogi „prawdopodobnie jutro” – powiedział Dariusz Wrobel, jeden z organizatorów polskich rolników.
„Będzie to zależeć od rzeczy, których nie możemy przewidzieć” – powiedział AFP. „Musimy zacząć traktować siebie poważnie”.
Reklama – Przewiń, aby kontynuować
Ministrowie rolnictwa UE spotkają się w poniedziałek w Brukseli.
Oczekuje się, że omówią nowe propozycje Komisji Europejskiej mające na celu zmianę przepisów będących przyczyną niezadowolenia, np. zmniejszenie liczby kontroli produktów.
Polscy rolnicy twierdzą, że obierają za cel tzw. Zielony Ład Unii Europejskiej w sprawie energii, transportu i podatków, będący jednym z elementów 27-narodowego bloku mającego na celu redukcję emisji gazów cieplarnianych.
Reklama – Przewiń, aby kontynuować
Twierdzą, że szczególnie odczuwają je podwyższone podatki i inne regulacje.
Rolnicy zablokowali także przejścia graniczne na granicy Polski z Ukrainą, która nie jest członkiem UE, aby potępić nieuczciwą, ich zdaniem konkurencję ze strony tańszych produktów ich ogarniętego wojną sąsiada.
Urzędnicy podali, że w niedzielę rano w Kotomierzu, około 300 kilometrów na północny zachód od Warszawy, wyładowano osiem wagonów przewożących 160 ton kukurydzy podejrzanej o eksport z Ukrainy.
„Dziś rano o 9:13 otrzymaliśmy telefon z informacją, że na torach kolejowych wyrzucono osiem wagonów kukurydzy” – powiedziała AFP rzeczniczka policji Lidia Kowalska, dodając, że policja prowadzi dochodzenie.
Wicepremier Ukrainy Oleksandr Kubrakow powiedział na X (wcześniej Twitterze), że incydent był „czwartym przypadkiem wandalizmu na polskich stacjach kolejowych. Czwarty przypadek to „bezkarność i nieodpowiedzialność”.
Prezydent Wołodymyr Zełenski stwierdził, że „niesprawiedliwe jest wykorzystywanie Ukrainy do wywierania presji na instytucje europejskie”.
„Bardzo ważne jest dla nas utrzymanie unii z Polską” – powiedział. „Ale jeśli nie zostaną podjęte żadne działania, będziemy chronić nasze firmy”.
sw/yad/im
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.