technologia
Polscy konsultanci ds. oprogramowania – krótka historia kręgosłupa polskiej gospodarki technologicznej | Dominik Andrzejczuk | Listopad 2022
Pamiętam pierwszą garść spotkań ze startupami, kiedy przyjechałam do Warszawy latem 2015 roku. W tamtych czasach ekosystem VC w Polsce praktycznie nie istniał w porównaniu do dnia dzisiejszego, a jedyną opcją dla firm na zabezpieczenie kapitału były umowy o świadczenie usług, co jest definitywnym rozwiązaniem dla VC z Zachodniego Wybrzeża. Ale od tego czasu sytuacja zmieniła się dramatycznie, a dostęp do kapitału poprawił się o kilka rzędów wielkości.
Na początku XXI wieku Polska miała właśnie otworzyć się na większy rynek globalny. Jak wspomniałem w poprzednich artykułach, dlaczego opuściłem Palo Alto w Kalifornii dla Warszawy w Polsce i czy Polska jest kolejnym wielkim globalnym centrum technologicznym?, Polska zawsze miała utrzymywaną silną kulturę w nauce, technologii, inżynierii i matematyce (STEM). Jest to cecha powszechna w większości krajów byłego Układu Warszawskiego. W tym samym czasie Polska zaczęła cyfrowo przekształcać większość swojego sektora publicznego i prywatnego.
Te dwa składniki stworzyły idealne warunki do kultywowania i rozwoju przyszłej polskiej gospodarki IT. Według raportu Ministerstwa Rozwoju RP z 2017 r.liczba firm wzrosła w CAGR 10,1% od 2009 do 2014 roku. Pod względem łącznej liczby firm polski sektor ICT stanowił 7,6% rynku UE w 2014 roku, i nie zamierzał zwalniać tempa. Jakość polskiego talentu inżynierskiego była na światowym poziomie, a także niesamowicie tania w porównaniu z Ameryką Północną. Firmy takie jak NetGuru, Future Processing, Euvic, Neoteric i Transition Technologies prosperowały, gdy zaczęły znacząco rozwijać się poza polskim rynkiem.
Wreszcie w 2017 r. programy takie jak Bridge Alfa i PFR Ventures zapewniłyby ekosystemowi tak bardzo potrzebny wzrost kapitału wysokiego ryzyka.
Rok 2020 był prawdziwym punktem zwrotnym w polskim sektorze technologicznym. Pandemia COVID-19 katalizowała bezprecedensowy popyt na transformację cyfrową na całym świecie, a polska gospodarka jest jedną z najmniej dotkniętych w krajach rozwiniętych. konsultant ds. oprogramowania (lub domy oprogramowania ponieważ są bardziej znani w Polsce) zaczęli udoskonalać swoją ofertę, aby oferować bardziej skalowalne produkty i rozwiązania, a niektórzy posunęli się nawet do utworzenia oddzielnych spółek dedykowanych tylko tym produktom.
Godnym uwagi przykładem był Vue Storefront, który zarobił 17,4 mln USD w październiku 2021 r.. Vue Storefront zostało założone przez Divante, firmę zajmującą się oprogramowaniem e-commerce założoną w 2008 roku we Wrocławiu. Partick Friday i Filip Rakowski opracowali technologię Vue Storefront jako projekt open-source podczas pracy w Divante, zanim ostatecznie przekształcili ją w oddzielny startup w 2020 roku.
Inne firmy programistyczne, takie jak NetGuru, zdominowały rynek, oferując kompleksowe tworzenie aplikacji i specjalizując się w uczeniu maszynowym i nauce o danych. Objectivity dostarcza swoim klientom rozwiązania z zakresu obliczeń kwantowych.
Vue Storefront to tylko jeden z kilku przykładów, które trafiły na rynek od 2020 roku. W software house gdzieś w Polsce wykluwa się kolejna generacja polskich jednorożców.
Niezależnie od wielkości, polscy konsultanci oprogramowania mają ciekawą perspektywę na rynku, ponieważ na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat zetknęli się z klientami i realnymi problemami biznesowymi. Nawet małe sklepy z nie więcej niż 25 pracownikami, które działają od kilku lat, otrzymują w czasie rzeczywistym informacje zwrotne z rynku na temat tego, co jest najważniejsze dla klientów.
Jak podaje Clutch.co, w Polsce jest dziś prawie 1000 software house’ów. Nawet jeśli tylko 1% z tych software house’ów znalazłoby interesującą niszę na rynku produktów, oznaczałoby to potencjał 10 nowych jednorożców.