Connect with us

Gospodarka

Polacy zapinają pasy przed wyboistą kampanią wyborczą – POLITICO

Published

on

Polacy zapinają pasy przed wyboistą kampanią wyborczą – POLITICO

Naciśnij przycisk odtwarzania, aby wysłuchać tego artykułu

Wyrażona przez sztuczną inteligencję.

Jamie Dettmer jest redaktorem opinii w POLITICO Europe.

WARSZAWA – W zeszłym miesiącu polski prezydent Andrzej Duda zwrócił się do lidera opozycji Donalda Tuska, aby uścisnąć dłoń, gdy zebrali się, aby wysłuchać przemówienia prezydenta USA Joe Bidena podczas jego drugiej podróży do Warszawy w ciągu roku.

Radość była, co zrozumiałe, krótka.

A wraz ze zbliżającymi się wrześniowymi wyborami parlamentarnymi kolejny uścisk dłoni między dwoma przeciwnikami politycznymi wydaje się mało prawdopodobny, ponieważ rządząca konserwatywno-nacjonalistyczna Partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) i opozycja już skaczą sobie do gardeł i kłócą się o wszystko – w tym o wojnę na Ukrainie.

Gdy PiS ubiega się o trzecią kadencję z rzędu – czego nie osiągnęła żadna partia w demokratycznej historii Polski – pytanie brzmi, czy te wybory będą bardziej toksyczne niż poprzednie kampanie. A Polacy, już zmęczeni, zapinają pasy na wyboistą jazdę.

PiS ma nadzieję, że zdobędzie poparcie, chwaląc się swoją pionierską rolą w zachodnim sojuszu nad Ukrainą. „Wojna prawdopodobnie pomoże prawu i sprawiedliwości, ponieważ ma efekt wiecu wokół flagi” – powiedział Marek Tatala, ekonomista i wiceprezes Fundacji Wolności Gospodarczej.

I nie tracąc czasu, w momencie, gdy Biden opuścił Polskę, premier Mateusz Morawiecki wywołał awanturę polityczną, oskarżając Platformę Obywatelską Tuska – czołową partię opozycyjną – o faworyzowanie Rosji w latach 2007-2015. Narzekał, że „uzależnili nas prawie w 100 procentach” od rosyjskiej energii, Morawiecki chwalił się„Zmieniliśmy to i dziś jesteśmy niezależni”.

Platforma Obywatelska odpowiedziała, wskazując, że import rosyjskiej ropy został ostatecznie wstrzymany tylko dlatego, że – jak ujął to lider partii Sławomir Neuman – „Rosja zakręciła kran”. ujawnić dostawy ropy naftowej rurociągiem Przyjaźń w zeszłym miesiącu. Politycy opozycji podkreślali, że Polska nadal będzie otrzymywać 10 proc. ropy z Rosji, zanim Moskwa wstrzyma dostawy.

READ  Wizyta Jego Wysokości Emira sprzyja stosunkom politycznym i gospodarczym

Ale ta wymiana zdań na temat Ukrainy i Rosji podsumowuje stare narracje.

PiS od dawna stara się zdyskredytować liberalnych i umiarkowanych konserwatystów jako rosyjskich marionetek, od czasu katastrofy smoleńskiej w 2010 r., w której zginęło 96 członków polskiej elity, w tym ówczesny prezydent Lech Kaczyński. A lider partii Jarosław Kaczyński, brat bliźniak zmarłego prezydenta, nie odpuszcza malować katastrofę To nie przypadek, że Tusk – który był wówczas premierem – mimo braku dowodów zatuszował kremlowski spisek w ramach „makabrycznego pojednania z Rosją”.

Platforma Obywatelska z kolei promuje kontrnarrację, że PiS skrycie podziwia prezydenta Rosji Władimira Putina – a przynajmniej jego autorytarne metody rządzenia – i naśladuje jego nieliberalną politykę, stawiając Polskę na drodze do ewentualnego polexitu.

W tym wszystkim PiS widzi w bezpieczeństwie potencjalnego zwycięzcę wyborów. „Kluczową kwestią będzie Ukraina i bezpieczeństwo” – powiedział POLITICO wysoki rangą członek partii, prosząc o zachowanie anonimowości, ponieważ nie jest upoważniony do rozmawiania z mediami o planach wyborczych. Według niego istnieje wiele wcześniejszych wypowiedzi Tuska i innych liderów Platformy Obywatelskiej, które PiS odkopie, aby pokazać, że są pobłażliwi wobec Moskwy i chcą podążać za źle ocenioną strategią Niemiec polegającą na angażowaniu się z Putinem.

Prezydent Andrzej Duda odwrócił się, by uścisnąć dłoń przywódcy opozycji Donaldowi Tuskowi, gdy zebrali się, by wysłuchać przemówienia inauguracyjnego prezydenta USA Joe Bidena podczas jego drugiej w ciągu roku podróży do Warszawy | Emmanuel Dunand/AFP za pośrednictwem Getty Images

To strategia, która zabija dwie pieczenie na jednym ogniu – przedstawiając główną opozycję jako słabą nie tylko wobec Moskwy, ale także wobec Berlina, ponieważ PiS coraz bardziej krytykuje Niemcy w kilku kwestiach, w tym za odmowę wypłacenia Polsce reparacji wojennych.

Ale chociaż PiS pozostaje największą partią w kraju, spada w sondażach od 2020 r., kiedy zaostrzył i tak już bardzo restrykcyjne prawo aborcyjne i zamienił je w niemal całkowity zakaz, wywołując masowe protesty. A postępowanie rządu z COVID-19 – zwłaszcza drugą falą infekcji – przyniosło kolejne włamanie w sondażach, z oceną spadającą z prawie 40 procent do najniższego poziomu 26 procent w październiku ubiegłego roku, chociaż od tego czasu poparcie ponownie wzrosło.

READ  UE, USA przedłużają, zaostrzają sankcje wobec władz Białorusi, Polska żąda uwolnienia dzienników Biełsatu

Tymczasem zarzuty o korupcję i ogólne znużenie wieloletnim rządem przesłaniają szanse wyborcze partii.

Jednak prawdopodobnym czynnikiem decydującym we wrześniu tego roku będą warunki gospodarcze – coś, co uznają ministrowie. „Gospodarka, gospodarka, gospodarka i ceny” – powiedział POLITICO wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. „Kiedy spotykam się z wyborcami, chcą rozmawiać o tym, co dzieje się na Ukrainie, ale często pytają, jak to wpływa na ich sytuację, jak to się ma do tego, ile muszą płacić za artykuły spożywcze w sklepach” – powiedział.

Tatala zgadza się, że kluczową kwestią będzie gospodarka. Podczas gdy PiS mógłby zyskać na sile dzięki wzmocnionej pozycji Polski na arenie międzynarodowej, „ludzie koncentrują się na swoich portfelach” – powiedział.

Według Tatali, rząd już koncentruje się na pomocy wyborcom, ponieważ inflacja – obecnie wynosząca około 16 procent – ​​osłabia siłę nabywczą. „Gra polega na próbie poprawy sytuacji ekonomicznej określonych, kluczowych dla partii grup wyborców”.

We wrześniu ubiegłego roku rząd ogłoszony miesięczna płaca minimalna zostanie podniesiona w tym roku do 3600 zł brutto, co jest najwyższym rocznym wzrostem w wartościach bezwzględnych. Podniósł także emerytury i uniknął podwyższenia stóp procentowych tak wysoko, jak powinny, z obawy przed gniewem posiadaczy kredytów hipotecznych – niechęć, która obecnie napędza inflację.

W międzyczasie, powiedział Tatala, główne partie opozycyjne nie opracowały „odrębnej, alternatywnej polityki”, ale zamiast tego próbowały konkurować z PiS o obietnice gospodarcze. Jeszcze niedawno Tusk przekonywał, że rząd Platformy Obywatelskiej nie podniesie wieku emerytalnego.

Ostatnie sondaże sugerują, że PiS pozostanie największą partią, ale będzie walczył o większość parlamentarną, pozostawiając partie opozycyjne otwarte na utworzenie rządu koalicyjnego. Ale jeszcze wiele może się wydarzyć przed dniem wyborów. Poza tym rząd ma władzę portfela — i nie boi się jej użyć.

READ  Posłowie wzywają do przeznaczenia dodatkowych 10 miliardów euro na wzmocnienie długoterminowego budżetu UE

Według Andrzeja Stankiewicza, zastępcy redaktora naczelnego Onetu – najpopularniejszego internetowego portalu informacyjnego w Polsce – PiS w pełni wykorzysta swoją kontrolę nad agencjami państwowymi, aby zwiększyć swoją atrakcyjność wyborczą, w tym próbując utrzymać niższe ceny energii i podnosząc płace netto, w szczególności dla osób o niskich dochodach.

„Wszystkie organy państwowe są oddawane do użytku, aby pomóc partii rządzącej” – powiedział Stankiewicz. „Na przykład cena prądu zostaje obniżona na krótko przed wyborami. Już wcześniej manipulowali cenami energii”.

Stankiewicz spodziewa się również, że opozycja będzie atakowana przez coraz bardziej krytyczne media kontrolowane przez państwo – i słusznie, biorąc pod uwagę, że PiS zacieśnił kontrolę nad mediami.

W 2021 roku partia przejęła kontrolę nad większością gazet regionalnych w kraju, kiedy państwowa rafineria ropy naftowej PKN-Orlen kupiła Polską Press. A od czasu zakupu Orlen nieustannie wymienia redaktorów i reporterów w czystce – coś, co ostatecznie skłoniło norweski państwowy fundusz majątkowy, akcjonariusza spółki, do postawienia Orlenu „pod obserwacją,” po tym, jak jej rada ds. etyki wyraziła obawy w okresie poprzedzającym wybory dotyczące „wpływu na wolność prasy, a tym samym wolność słowa w Polsce”.

Jeśli więc PiS będzie ubiegał się o reelekcję, nie ma wątpliwości, że wyścig będzie brzydki. Jedynym pytaniem jest, jak korozyjna stanie się kampania.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *