Connect with us

Najważniejsze wiadomości

Podział 137 miliardów euro funduszy unijnych udostępnionych przez Brukselę dla Polski

Published

on

Podział 137 miliardów euro funduszy unijnych udostępnionych przez Brukselę dla Polski

Komisja Europejska zatwierdziła w czwartek udostępnienie Polsce do 137 miliardów euro środków zamrożonych w związku z obawami dotyczącymi praworządności. Tutaj możesz dowiedzieć się, co oznacza duża liczba – i co kryje.

REKLAMA

Duża liczba trafiła na pierwsze strony gazet, gdy Ursula von der Leyen drażniła się z tym ogłoszeniem podczas swojej wizyty w Warszawie zeszły tydzień.

„Jesteśmy pod wrażeniem wysiłków Waszych i Polaków na rzecz przywrócenia praworządności jako kręgosłupa Waszego społeczeństwa. Społeczeństwo, w którym wszyscy przestrzegają zasad. Społeczeństwo, w którym ludzie i firmy mogą ufać instytucjom i egzekwować władzę” – powiedziała von der Leyen w rozmowie z polskim premierem Donaldem Tuskiem.

Komisja sformalizowała teraz to posunięcie, dając zielone światło dwóm oddzielnym decyzjom, które umożliwią polskiemu rządowi dostęp do długo oczekiwanej puli pieniędzy, której kraj pilnie potrzebuje na finansowanie projektów ekologicznych, cyfrowych i rozwojowych.

Głównym powodem rozliczenia jest zobowiązanie do przywrócenia niezawisłości sądownictwa, co wpisuje się w polityczną misję koalicji pod przewodnictwem Tuska polegającą na zresetowaniu relacji Bruksela–Warszawa.

Publikacja nie oznacza jednak, że Polska automatycznie otrzyma aż tyle pieniędzy ani że praworządność znów zacznie funkcjonować.

Euronews podaje liczby.

Fundusz przebudowy: 59,8 miliarda euro

Po tym, jak UE zgodziła się na utworzenie rekordowego funduszu w wysokości 750 miliardów euro (807 miliardów euro w cenach bieżących) w celu poradzenia sobie z szokiem gospodarczym wywołanym pandemią Covid-19, każde państwo członkowskie zostało poproszone o wniesienie części dotacji przyznanych na ubiega się o pożyczki.

Plan odbudowy narodowej Polski był zatwierdzony jako pierwszy w czerwcu 2022 r., a później zmienione, aby objąć środki w wysokości prawie 60 miliardów euro: 34,5 miliarda euro w niskooprocentowanych pożyczkach i 25,3 miliarda euro w dotacjach bezzwrotnych.

Jednak w odróżnieniu od innych krajów (z wyjątkiem Węgier) Polsce odmówiono dostępu do tych pieniędzy. Póki co tylko 5,1 miliarda euro był wypłacone w tzw. „prefinansowaniu”, swego rodzaju zastrzyku płynności bez warunków stymulujących projekty energetyczne.

Pozostała kwota pozostała mocno zablokowana ze względu na gruntowne reformy poprzedniego skrajnie prawicowego rządu Prawa i Sprawiedliwości (PiS), które uporządkowały stosunki między sądami, mianowały na najwyższe stanowiska propartyjnych sędziów i, co najbardziej kontrowersyjne, przekazały uprawnienia Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego powinien karać sędziów zgodnie z treścią wydawanych przez nich orzeczeń.

READ  Polska wysyła 500 policjantów do zwiększenia bezpieczeństwa na granicy z Białorusią | Świat

Bruksela stwierdziła, że ​​reforma znacząco podważyła niezależność sądownictwa w kraju, utrudniła stosowanie przepisów UE i zagroziła wspólnemu budżetowi bloku. Impas jeszcze bardziej zaostrzone po bombardującym orzeczeniu polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 2021 r., które bezpośrednio kwestionowało prymat prawa UE.

W odpowiedzi Komisja nałożyła dwa „Wielkie kamienie milowe” planu odbudowy i zwiększania odporności jako nadrzędny warunek udostępnienia pożyczek i dotacji. Te towary:

  1. Reforma systemu dyscyplinarnego sędziów i zastąpienie go nowym organem.
  2. Rozpatrywanie spraw sędziów objętych Izbą Dyscyplinarną.

Co najważniejsze, te najważniejsze wydarzenia zmuszają Polskę do ochrony sędziów przed odwetem, gdy zwrócą się oni do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) o wydanie orzeczenia Wstępna decyzjapowszechnie stosowana procedura zapewniająca właściwą interpretację i egzekwowanie prawa UE.

Pierwszy krok Warszawa zrobiła w połowie 2022 r., przedstawiając nową ustawę, która zniosła kontrowersyjną Izbę Dyscyplinarną, a zamiast niej utworzyła Izbę Odpowiedzialności Zawodowej o mniejszych kompetencjach, co część naukowców określiła jako powierzchowne.

Choć plany zostały odnotowane przez Brukselę, nabrały tempa dopiero wraz z objęciem urzędu przez Tuska i zaproponowaniem dodatkowych zmian, w tym rozporządzenia ministerialnego mającego zakończyć nieuzasadnione postępowania wobec sędziów oraz formalnego zobowiązania do poszanowania i przestrzegania pierwszeństwa prawa UE orzeczenie ETS izba dyscyplinarna uchyliła tę decyzję.

Ogólnie rzecz biorąc, reformy uznaje się za wystarczające, aby osiągnąć dwa „super kamienie milowe” i umożliwić pierwszą wypłatę środków związanych z Covid-19 dla Polski 6,3 miliarda euro na dotacje i pożyczki. Decyzja Komisji zostanie ratyfikowana przez Radę w nadchodzących tygodniach.

Oczekuje się, że po odblokowaniu dostępu Polska złoży jeszcze w tym roku dwa kolejne wnioski o płatność i może otrzymać aż do 23 miliardy euro do końca 2024 r., jeśli zostaną zrealizowane określone inwestycje i projekty. Kraj ma czas do połowy 2026 r. na otrzymanie pozostałej części funduszy na odbudowę i zwiększanie odporności.

Fundusz Spójności: 76,5 miliarda euro

To druga strona medalu – ale tak nie jest The różny.

REKLAMA

Niepokojący spadek niezależności sądów doprowadził także Komisję do zamrożenia większej kwoty przyznanej przez Polskę w ramach wspólnego budżetu Unii na lata 2021–2027: 76,5 miliarda euro środków z polityki spójności, morskiej i migracyjnej.

Stało się to w ramach tzw. „horyzontalnych warunków umożliwiających”, które regulują ogólne wykorzystanie funduszy UE i zobowiązują wszystkie 27 państw członkowskich do ciągłego przestrzegania Karty praw podstawowych UE. Ponieważ niezależność sądownictwa jest jednym z tych praw podstawowych, Komisja uruchomiła mechanizm blokujący dostęp do wszystkich 76,5 miliardów euro.

W praktyce oznaczało to, że Polska, największy odbiorca środków spójności, nie mogła ubiegać się o zwroty kosztów projektów rozwojowych lokalnie.

Rząd Tuska działał szybko, aby odwrócić sytuację i wysłane w styczniu „samooceny”, w której utrzymywała, że ​​podjęła wystarczające wysiłki, aby spełnić wymogi horyzontalne. Należą do nich wspomniane powyżej zmiany mające na celu usunięcie skutków reżimu dyscyplinarnego, nowe zmiany na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich oraz wprowadzenie systemu składania skarg w przypadku nieprawidłowych wydatków.

Komisja twierdzi, że korekty wystarczą, aby uwolnić całe 76,5 miliarda euro. Oczekuje się, że polski rząd zażąda natychmiastowego zwrotu pieniędzy 600 milionów eurokolejne pojawią się w nadchodzących miesiącach.

REKLAMA

Pieniądze będą wypłacane stopniowo, aż do 2027 roku.

Ponadto Polska złożyła wniosek o przystąpienie do Europejskiej Prokuratury Ludowej (EPPO), co stworzy dodatkowy szczebel nadzoru zarówno dla Funduszu Spójności, jak i Funduszu Odbudowy.

Więc teraz wszystko jest w porządku?

Z pewnością sytuacja finansowa Polski wygląda lepiej. Kraj ten pozostaje jednak objęty procedurą art. 7, czyli unijną „opcją nuklearną” mającą na celu zwalczanie najpoważniejszych naruszeń wartości UE. Procedurą tą objęte są jedynie Polska i Węgry.

READ  Liban. Wybuch w Bejrucie. Reakcje światowych przywódców

Warszawa prezentuje wcześniej w tym miesiącu „plan działania” obejmujący dziewięć projektów ustaw mających na celu przywrócenie niezależności sądownictwa, od sądów najwyższych do sądów powszechnych, oraz stopniowe wycofywanie art. 7 najpóźniej do końca czerwca.

Komisja z radością przyjęła ten projekt i uwzględniła go w swojej decyzji o uwolnieniu 137 miliardów euro w gotówce.

REKLAMA

„Plan działania” jest jednak nadal projektem ambitnym i grozi mu weto ze strony powiązanego politycznie z PiS prezydenta Andrzeja Dudy. Obecnie nie jest jasne, ile z dziewięciu banknotów dotrze do mety.

Wypowiadając się pod warunkiem zachowania anonimowości, urzędnicy Komisji przyznali, że Polska jest dopiero w połowie drogi do przywrócenia praworządności i pozostaje jeszcze do zrobienia.

„Pamiętasz, ile atramentu wylano na tak ważną sprawę, jak system dyscyplinarny? Bardzo wyraźnie widać, że niezależność sądownictwa jest wzmacniana” – powiedział urzędnik, wskazując na kroki, które rząd Tuska już podjął.

„Nie oznacza to, że praworządność została w pełni przywrócona i wszystko jest w porządku. Są inne ważne rzeczy do zrobienia, zgodnie z planem działania.”

Urzędnik upierał się, że Bruksela dysponuje narzędziami umożliwiającymi wstrzymanie wypłat z funduszy spójności lub funduszy naprawczych w przypadku „odwrócenia zobowiązań”.

REKLAMA

„Jeśli w jakimkolwiek momencie jako Komisja stwierdzimy, że tak już nie jest” – ostrzegł inny urzędnik – „możemy oczywiście ponownie zablokować fundusze”.

Jakub Jaraczewski, badacz berlińskiego think tanku Democracy Reporting International, ubolewał, że komisja nie poczekała, aż wszystkie ustawy przyniosą wymierny efekt i częściowo oparła swoją decyzję na „obietnicach” płynących z Warszawy.

„To, co nowy polski rząd osiągnął w ciągu tych kilku miesięcy, zasługuje na pochwałę, ale jest jeszcze wiele do zrobienia” – powiedział Jaraczewski powiedział w mediach społecznościowych. „Stawiając politykę na pierwszym miejscu, Komisja pozostaje otwarta na argument, że cała ta sprawa z praworządnością tak naprawdę miała na celu obalenie rządu PiS”.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *