Minister Przemysław Czarnek przyznał, że Ministerstwo Edukacji Narodowej ma pięć opcji związanych z powrotem dzieci do szkoły. Interia wyjaśnia opcje.
/.Rafał Guz /.PAPKA
Czarnek przekonywał w rozmowie z Radiem Wnet, że jego resort robi wszystko, co w jego mocy, aby uczniowie wracali na zajęcia zaraz po przerwie zimowej. Minister użył sformułowania „pięć odmian”, ale w rzeczywistości właściwsze byłoby określenie „trzech kroków”, ponieważ powrót do szkoły powinien następować stopniowo – tak jak wcześniej wprowadzono kształcenie na odległość.
Poszczególne warianty wymagają:
– Szkoły pozostają zamknięte dla wszystkich, nauka na odległość trwa,
– Uczniowie klas I-III uczęszczają do szkół hybrydowych,
– Uczniowie klas I-III uczęszczają do szkół stacjonarnych, a także absolwentów liceów mieszanych i ósmoklasistów oraz do najwyższych klas szkół zawodowych.
– Uczniowie klas 1-3 uczęszczają do szkół, wszystkie inne grupy wiekowe są hybrydami,
– Szkoły są otwarte dla wszystkich.
Ministerstwo Edukacji zwraca szczególną uwagę na najmłodszych uczniów, którzy najbardziej ucierpieliby w wyniku pandemii. Trudno jest im zorganizować naukę na odległość i potrzebują wsparcia rodziców w prawie wszystkich zadaniach. Dlatego też klasy od 1 do 3 mają pierwszeństwo dla ministerstwa. Możliwe, że w pewnym momencie, jeśli pandemia na to pozwoli, grupa najmłodszych uczniów uczęszczających do szkoły powiększy się o 4 uczniów.
Przyjęty scenariusz zakłada, że najmłodsi jako pierwsi wrócą do szkoły i nastąpi to 18 stycznia. Stopniowe przywracanie zajęć dydaktycznych ponownie odbywałoby się w cyklach dwutygodniowych. Można zatem założyć, że 1 lutego uczniowie klas ósmych i maturzyści wrócą do szkoły, jeśli wskaźnik zakażeń nie wzrośnie. Gdyby się okazało, że wiosna to także „odwilż koronawirusa”, wszyscy uczniowie mogliby przyjść do szkoły w marcu. Należy podkreślić, że jest to wariant najbardziej optymistyczny.
To pesymistyczne założenie jest takie, że wszyscy uczniowie zostaną w domu do końca roku szkolnego. Tym razem resort chce być ostrożny i będzie rekomendował Kancelarii Prezesa Rady Ministrów różne rozwiązania tylko wtedy, gdy sytuacja epidemiczna będzie w miarę opanowana.
Przedstawione powyżej opcje są rekomendowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i przedstawiane na posiedzeniach zespołu zarządzania kryzysowego. Słyszymy, że opcje zakładają optymistyczną i pesymistyczną wersję, a ostateczne decyzje zostaną podjęte raczej w pierwszej połowie stycznia. Powinny być w pełni konsultowane z Radą Lekarską w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
– Chcemy, aby uczniowie jak najszybciej wracali do szkoły. Przede wszystkim najmłodsze dzieci w klasach 1-3. Kształcenie na odległość jest dla nich niezwykle trudne. Ale także ósmoklasistów i maturzystów oraz najwyższe stopnie szkół zawodowych. Masz przed sobą egzaminy – mówi Anna Ostrowska, rzeczniczka Ministerstwa Edukacji Narodowej.
– Oczywiście wszystko zależy od aktualnej sytuacji epidemicznej i spadku liczby zakażeń. Mamy świadomość, że nic nie zastąpi edukacji w pełnym wymiarze godzin. Dlatego powrót uczniów do szkoły jest dla nas priorytetem – podkreśla Ostrowska.
Łukasz Szpyrka