Zabawa
„Perswazja” Netflixa naprawdę jest taka zła
„Wszyscy poszli dalej. Zostałem tam. Kurz zebrał się na moich upiętych włosach. Oczekiwali, że znajdę gdzieś perspektywę, ale siedziałem i gapiłem się”.
To nie jest wers z nowej adaptacji Jane Austen . Netflixa przekonanie. To tekst Taylora Swifta. Ale tak powinno być. Adaptacja, w której każda linia dialogowa i aktorska, którą napisał Austen, została metodycznie zastąpiona linią z korpusu Swifta, byłaby nieskończenie lepsza niż to, co zrobiła reżyserka Carrie Cracknell.
Ze względu na swoją zadowoloną z siebie wersję powieści Austen z 1817 roku o mądrości i romansie, stracie i tęsknocie, rezygnacji i drugiej szansie, scenarzyści zdecydowali się nie przekładać tematów Austen na współczesną scenerię, gdzie dobrze dobrane współczesne analogie podkreślają ponadczasowość obserwacji Austen. Nie reżyserowali też i nie kadrowali przedstawień swoich aktorów, by podkreślić potencjalne analogie ukryte w oryginalnych słowach Austen.
Zamiast tego zachowują ustawienie regencji, ale w dużej mierze zastępują oryginały Austen napiętym rejestrem spoza okresu, który brzmi, jakby został napisany przez przedwcześnie rozwiniętych uczniów szkół średnich. „Ojcze, prawdziwa reputacja bierze się z uczciwości, uczciwości, współczucia, brania odpowiedzialności za dobro innych” to tylko jedna linijka, która wpada w leksykalną Dolinę Niesamowitości: to schemat mowy kiepskiej mimiki.
Co kilka sekund rejestracja, choć napięta i ociężała, przechodzi w coś gorszego: anachronizm z przymrużeniem oka. Samolubna, hipochondryczna Mary (niestety jedna z niewielu aktorek w filmie, którą ogląda się z przyjemnością) jest określana przez Annę jako „totalna narcystka”. Później nazywa siebie „empatką”. Anachronizm jest oszałamiający, pewność siebie kruszy, ale co gorsza, to uczucie, że ty, niezrozumiały widz, musisz być ciągle uderzany po głowie gigantycznym młotkiem z napisem ZOBACZ? AUSTEN JEST NADAL ISTOTNY.
Wszystko trzeba wytłumaczyć idiocie w domu; Lady Russell, starsza powierniczka Anny i kobieta, która początkowo przekonała ją, by zrezygnowała z ukochanego kapitana Wentwortha, oświadcza: „Prawda jest taka, że dla kobiet małżeństwo jest transakcją.” Och, naprawdę? Czy to jest? Nie jestem pewien, czy rozumiem, czy możesz użyć krótszych słów?
Greta Gerwigs mała kobieta Najnowszy precedens dla tego typu przemówień mógł mieć miejsce w dramacie historycznym: Jej Amy uzasadnia proponowane małżeństwo z pozoru z Monolog, który dokładnie wyjaśnia, co małżeństwo oznacza dla kobiet. Ale tam przemówienie, poza tym, że jest bardziej elegancko napisane, daje przynajmniej wgląd w Sufrażystę, Nową Kobietę i utopijne nurty, którymi Alcott był bardzo zajęty. Jest to zwykła recytacja faktów prawnych, których szczegóły mogą nie być znane współczesnemu widzowi. w przekonanierolą linii jest infantylizacja pomocy malowania po liczbach dla idiotycznego widza, który nie wie, jak odnieść emocjonalny ładunek historii do jej społecznego kontekstu.
Takie prymitywne odniesienia są szczególnie niewybaczalne w adaptacji, która skraca tę linię: „Ale nie znoszę słyszeć, jak mówisz jak dobry dżentelmen i jakby wszystkie kobiety były wspaniałymi damami, a nie rozsądnymi stworzeniami. Nikt z nas nie spodziewa się, że spędzi całe dni w gładkiej wodzie”.
I nawet jako duży, migający znak z napisem „Polityka płci minionych stuleci”, powiedzenie Lady Russell jest błędne pod wieloma względami, a przynajmniej niekompletne. Małżeństwo w tym społeczeństwie nie jest transakcyjne w sposób charakterystyczny dla kobiet, chociaż najbardziej cierpią one z powodu swojej nieobecności, gdy są biedne i tracą najwięcej autonomii, gdy są bogate; jest to kluczowa metoda zabezpieczenia, zachowania i pomnażania kapitału społecznego i fizycznego dla szlachty obu płci. 19-letnia Anne zostaje przekonana do zerwania prywatnego zaręczyn z Wentworth, nie tylko dlatego, że nie jest „wystarczająco dobry” na snobizm jej rodziny, ale dlatego, że wierzy, że obowiązek opiekowania się nią utrudnia jego awans do marynarki wojennej.
Wszyscy zaangażowani w ten film są zbyt głupi, by zdać sobie sprawę, że klasa, pieniądze i status społeczny wciąż wpływają na sprawy sercowe na różne sposoby. Są też prawdopodobnie zbyt tchórzliwi, by próbować komentować żywe normy społeczne, gdyby tak było. W rzeczywistości samolubny, próżny i snobistyczny ojciec Anny dostaje ostrą kwestię: „Jaki jest dobry tytuł, który musisz zdobyć?”. Na co dobrego jest wszystko, co możesz zarobić?” Wydaje się, że prawdziwym problemem Anne jest to, że merytokracja nie zapoczątkowała ery doskonałej ludzkiej sprawczości, sprawiedliwości dystrybutywnej i nieograniczonej wolności emocjonalnej, którą obecnie się cieszymy.
Ponieważ nie ma poczucia prawdziwej troski, jakkolwiek źle ulokowanej lub obezwładnionej, nie ma poczucia tragicznego błędu. Nie ma nic niezwykłego w usprawiedliwieniu romansu w twierdzeniu Anny, że nawet w najgorszym momencie byłaby szczęśliwszą kobietą, gdyby poślubiła Wentwortha, niż gdyby go porzuciła.
Ale usunięcie emocjonalnej logiki fabuły to małe piwo w porównaniu z tym, co film robi z samą Anne Elliot. Anne z powieści jest łagodna, spokojna, domowa, inteligentna i mądra, hojna i wyrozumiała, odważna i zdolna w sytuacjach kryzysowych. Ona nie jest odważna. Spowodowało to problemy w jej życiu – naturalnie mniej podatna osoba mogła nie dać się przekonać do rezygnacji z Wentwortha – ale nie jest to traktowane przez powieść jako problem sam w sobie.
Powieść (podobnie jak Wentworth, w przeciwieństwie do jej egoistycznej i złośliwej rodziny) troszczy się o Annę i docenia ją za to, kim jest – kobietą o wielu cechach, które łączą się w skomplikowane sposoby i nie dają się sprowadzić do karykatury. Nie chodzi tylko o dość fotogeniczne zalety błyskotliwego dowcipu i odważnej niezależności. Jego podejście do żalu Anny jest łagodzone i pogłębiane przez odkrywanie wyższych i niższych, prawdziwych i fałszywych, form uległości i determinacji, okoliczności, w których każdy może popaść w tchórzliwą uległość lub samolubny upór.
Film Cracknella nie chce tego. Cracknells Anne nie ma problemu z samodzielnością; Kiedy nie przekazuje bezczelnej jednej linijki innej postaci, uśmiecha się i prycha do kamery. Ta transformacja może opierać się na przekonaniu, że zalety fotogeniczne są jedynymi prawdziwymi, a przynajmniej jedynymi, które sprzedają abonamenty. Może to również wynikać z niemożności radzenia sobie z faktem, że Anne odczuwa silny i niesłabnący ból emocjonalny przez większą część powieści.
Podkreślenie ich łagodniejszych cech podkreśla ich wrażliwość i ogranicza sposoby, w jakie można pokryć ich cierpienie cukrem. Wrażliwa Anne Elliot nie jest zwycięzcą. Z drugiej strony Anne Cracknella również musi być Zwycięzcy i outsiderzy. Słyszymy kilka zdań o jej dobroci, ale widzimy, jak wymienia z siostrą Elżbietą tak sprośne uwagi, że trudno nie poczuć, skoro Anna jest mądrzejszą partią, że lepiej nie próbować ponownie . Jej ból jest teraz ekstrawagancki, wyzywający, bliski, humorystyczny. Pije czerwone wino z butelki i samotnie tańczy do Beethovena w swoim pokoju. Wyrzuca niestosowne informacje na spotkaniach towarzyskich i uderza swoją łódką w głowę – wszystko z cierpkim poczuciem humoru. Jest gorącym bałaganem – od swojego wewnętrznego zgiełku oddziela ją jej przesadny i pewny siebie portret. Nie musimy się obawiać, że cierpienie ich pożre lub uniemożliwi w międzyczasie zasadzki na nas.
Cienki. Jeśli chcesz zredukować dialog do poziomu czytania YA, śmiało. Jeśli z jakiegoś powodu chcesz przenieść jakąkolwiek scenę, która została celowo osadzona w środku lata, zrób to. Jeśli chcesz zmienić Anne Elliot w odważną niezdarę Brandon Taylor pamiętnie nazywa „kobietę z katastrofy romcom z lat 90.”. Ale po tym, jak mamy szczegóły dotyczące bowdlerized przekonanie Czy w przypadku typowej komedii romantycznej z byłym kochankiem wynik musi być tak nieatrakcyjny?
Dlaczego satyryczny komentarz na temat męskiej miłości do kobiet, które schlebiają męskiej inteligencji kosztem własnej, przybiera postać postaci dosłownie udającej, że nic nie rozumie? zastawa stołowa? Dlaczego partytura jest taka nudna? Dlaczego wszystkie kostiumy wyglądają tak, jakby materiały zostały kupione od Michaela? Dlaczego Wentworth to jąkająca się płócienna koszula? Po co dawać Dakocie Johnson kiepską robotę farbiarską i naszyjnik, w którym wygląda jak początkująca gotka na zakupy? Dlaczego te dwa tropy nie mają chemii? Dlaczego prawie nic nie jest śmieszne? Dlaczego cokolwiek w tym filmie jest takie, jakie jest?
Nie wiem. W pewnym momencie pytania, które wymagają ludzkiego osądu, wydają się bezowocne: nawet sam film wydaje się wynikiem zmuszenia programu do uczenia maszynowego do obejrzenia setki komedii romantycznych. Może to dobrze wróży ludzkim powieściopisarzom, ale źle wróży przyszłości treści. Mam nadzieję, że się mylę, gdy mówię z mamą, jak wyłączyliśmy telewizor po chwili znaczącej ciszy: „No cóż. Oto Netflix dla Ciebie”.
Clare Coffey mieszka obecnie w Idaho.
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.