Świat
Osuwisko w Norwegii pogrzebuje domy w błocie; Nadal brakuje 10 osób
Ratownicy używali helikopterów, dronów i psów do skanowania niestabilnego gruntu w czwartek, dzień po tym, jak wielkie osuwisko zniszczyło domy w wiosce niedaleko stolicy Norwegii, Oslo. Co najmniej 10 osób nadal nie zostało zgłoszonych, a 10 innych zostało rannych, podali lokalni urzędnicy.
Cały kopiec runął w nocy w środę w Ask w parafii Gjerdrum, 15 mil na północny wschód od stolicy. Domy zostały zmiażdżone i zakopane w grubej, ciemnej glinie, która w czwartek była zbyt niestabilna, aby ratownicy mogli dojść pieszo, podała agencja Reuters.
Mroźne temperatury i opady śniegu z trudem utrzymywały pozostałe struktury, przez co brakujące były jeszcze trudniejsze do znalezienia. Niektóre domy kołysały się na krawędzi krateru utworzonego przez zjeżdżalnię. W środę kilka budynków spadło z krawędzi.
Norweska premier Erna Solberg, która w środę udała się do wioski liczącej około 1000 mieszkańców, określiła osuwisko jako „jedno z największych”, jakie kiedykolwiek widział kraj.
„Bycie tutaj to dramatyczne przeżycie” – powiedział Solberg reporterom, wyrażając szczególne zaniepokojenie tymi, którzy wciąż zaginęli.
„Sytuacja z błotem jest nadal tak niestabilna, że nie można jeszcze przeprowadzić niczego innego niż ratownictwo helikopterem” – dodała.
Norweskie media podały, że 700 osób zostało ewakuowanych ze swoich domów, a społeczność ostrzegła, że nawet 1500 osób może opuścić region ze względów bezpieczeństwa.
„Wciąż szukamy osób, które przeżyły” – zacytował Reuters, szefa policji na miejscu, Rogera Pettersena, i dodał, że wśród tych, którzy wciąż zaginęli, są dzieci i dorośli.
Według policji 10 osób zostało rannych, z których jedna została przewieziona do Oslo z poważnymi obrażeniami.
Pettersen powiedział w środę, że nadeszły telefony alarmowe od ludzi, którzy powiedzieli, że całe ich domy wprowadzą się z nimi do domu. Helikoptery działające w nocy wykorzystywały technologię skanowania termicznego do poszukiwania ludzi i w ramach swoich wysiłków opuściły kilku ratowników na konstrukcje.
„Są dramatyczne doniesienia, a sytuacja jest poważna” – powiedział Pettersen.
Według Norweskiej Dyrekcji ds. Zasobów Wodnych i Energii (NVE) była to tak zwana „szybka zjeżdżalnia gliniasta” o długości około 328 do 766 metrów.
„Jest to największe osunięcie się ziemi w Norwegii w ostatnim czasie, biorąc pod uwagę liczbę dotkniętych nią domów i liczbę ewakuowanych osób” – powiedziała AFP rzeczniczka NVE, Laila Hoivik.
Ton szybki to rodzaj tonu występującego w Norwegii i Szwecji, który może zapaść się i zamienić w płyn, gdy zostanie nadużywany.
„Obszar ten był już wcześniej badany i wiadomo, że zawiera glinę szybko rozwijającą się. Możliwość występowania ślizgawek o podobnej wielkości na tym obszarze jest obecnie niewielka” – powiedział Hoivik.
Reuters zacytował norweskiego nadawcę TV2, który powiedział, że badanie geologiczne z 2005 r. Wykazało, że glina nie nadaje się do zabudowy mieszkaniowej, ale kilka lat później w kraju budowano nowe domy.
Król Norwegii Harald w rzadkim publicznym oświadczeniu powiedział, że wypadek wywarł na nim „głębokie wrażenie”.
„Myśli kieruję do wszystkich poszkodowanych, rannych, tych, którzy stracili domy i teraz żyją w strachu i niepewności co do rozmiarów katastrofy” – powiedział.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”