technologia
Oprogramowanie wypełnia lukę między statkami a lądem
Wypełnienie luki między statkiem a lądem wymaga inwestycji oraz większych i lepszych rozwiązań w zakresie oprogramowania, mówi dostawca oprogramowania morskiego Dualog.
Bardziej niż kiedykolwiek branża stoi przed wyzwaniem zbliżenia statku i nabrzeża, a firmy żeglugowe chcą zainwestować w innowacyjne oprogramowanie, aby wypełnić tę lukę.
Sprostanie wysokiemu zapotrzebowaniu na nowe rozwiązania programowe jest jednym z priorytetów norweskiej firmy podwójny dziennikmyślenie o tym, jak zaspokoić stale rosnące zapotrzebowanie firm żeglugowych na większe i lepsze rozwiązania programowe.
Morten Lind-Olsen, dyrektor generalny Dualog, ukierunkował Polskę na zaspokojenie pilnej potrzeby zwiększenia zdolności badawczo-rozwojowych (R&D) poprzez utworzenie zupełnie nowej działalności w polskim uniwersyteckim mieście Krakowie.
„W krótkim czasie zatrudniliśmy sześciu pełnoetatowych pracowników w naszym nowym biurze w Krakowie, którzy od sierpnia będą dostępni do trwającego programu rozbudowy naszego oprogramowania dla zintegrowanego statku” – powiedział PREZES Dualog.
„Przez dziesięciolecia Norwegia i Polska łączyły silne relacje. Wierzymy, że więzi kulturowe i dopasowanie między obydwoma krajami przyniosą korzyści i że istnieje wiele kompetencji. Ci wspaniali ludzie będą mogli nie tylko wspierać DNA Dualog Innowacje na morzu, dostarczane z pasjąale będzie mógł pracować lokalnie, będąc jednocześnie w pełni zintegrowanym z globalnymi działaniami Dualog.
„Pięć lat temu Dualog uruchomił inicjatywę Innovation Garage, aby przyciągnąć do Norwegii wysoko wykwalifikowanych programistów. Dziś firma szuka nowych kierunków, aby przyciągnąć odpowiednie umiejętności i zdolności” – powiedział.
„Mając na celu zbliżenie statku i brzegu, będziemy nadal rozwijać oprogramowanie, które pomaga armatorom i menedżerom we wdrażaniu ich strategii cyfrowych. Biuro w Krakowie jest kolejnym dowodem naszego pełnego zaangażowania w rynek – powiedział Lind-Olsen.
Dualog twierdzi, że jest zaangażowany w proces zbliżania statku i brzegu, a osiągnięcie integracji wymaga znacznie więcej oprogramowania, w które dużo zainwestował. Ale dlaczego Polska?
Według pana Lind-Olsena ci faceci mają umiejętności, są ludźmi uniwersyteckimi, dobrze wykształconymi, a także doświadczonymi: „To nie tak, że są początkującymi; Masz doświadczenie w różnych obszarach technologicznych. Obejmują one cały zakres umiejętności i zdolności technicznych i stanowią pulę zasobów dla naszego zarządzania produkcją. Tak więc, pracując w polskim biurze, podróżują także tam i z powrotem do Norwegii, aby dostosować się do podwójnej roli i jak dotąd jest to więcej niż dobre.
A ponieważ branża żeglugowa coraz bardziej wkracza w świat cyfryzacji, inteligentnych technologii i innowacji, a globalni gracze, tacy jak Elon Musk i jego inicjatywa Starlink, starają się zakłócić łączność między statkami a lądem, w jaki sposób dostawcy oprogramowania i dostawcy aplikacji mogą nadążyć ? w tempie zmian?
Morten Lind-Olsen ponownie: „Elon Musks tego świata nadejdą szybciej, niż ktokolwiek mógłby pomyśleć – to jest część łączności. Drugą częścią, na którą zwracamy większą uwagę, jest integracja statków z rozwiązaniami. Każda konferencja, na którą chodzę, dotyczy dekarbonizacji; chodzi o spełnienie bardziej ekologicznych standardów. Wymaga to po prostu dużego skupienia się nie tylko na części dotyczącej łączności, ale także na inteligentnej integracji i przetwarzaniu danych.
„Tak więc statki staną się pływającymi biurami, ale to zajmie trochę czasu, ponieważ wymaga to szeregu umiejętności. Muszą dbać o cyberbezpieczeństwo, więc jest wiele rzeczy, które zmierzają w naszą stronę, ale zdecydowanie zmierzają w tym kierunku” – powiedział.
Jakie więc szanse i wyzwania stoją przed takimi firmami jak Dualog? „Wyzwaniem jest ludzka część. Technologia jest dostępna, a łączność również szybko się rozwija, więc myślę, że jest to ludzkie zrozumienie tego, co się dzieje i co musi się wydarzyć. To duża zmiana od kapitana pływającego swoim statkiem i zgłaszającego się do biura do postrzegania statku jako części środowiska biurowego, więc prawdopodobnie jest to zmiana pokoleniowa, która zajmie trochę czasu. To jest największe wyzwanie, aby ludzie to zobaczyli. I oczywiście muszą zainwestować w kompetencje. Zwykle zarządzanie statkami polega na dobrych oszczędnościach kosztów, ale nie można uciec od tego wyzwania” – powiedział.