Gospodarka
Opinia: Unia Europejska powinna obnażyć blef energetyczny Rosji
Ale bombastyczne posunięcie Rosji to blef, który odbije się spektakularnie, jeśli Unia Europejska dobrze rozegra swoje karty.
UE nie powinna mrugać – ani się wycofywać. Powinna nałożyć kompleksowe embargo na ropę, jak sugerowała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, które zaszkodzi Rosji znacznie bardziej niż Europie. Nie tylko utrudniłoby to wysiłek wojenny poprzez zamknięcie rosyjskiej gospodarki – wysłałoby niewątpliwy sygnał, że Zachód stoi za Ukrainą i jest gotów zapłacić znaczną cenę za udaremnienie rosyjskiej agresji w Europie.
A im szybciej to się stanie, tym lepiej.
Najwyraźniej Putin ma nadzieję, że jeśli zwiększy presję, część krajów UE oderwie się od Brukseli i porzuci koalicję, która do tej pory stała twardo w obliczu rosyjskich gróźb. Na przykład Węgry i Słowacja wskazały, że wolą energię rosyjską od solidarności z Europą czy Ukrainą.
„Europa już szybko dywersyfikuje swoje źródła gazu i pracuje nad ustanowieniem suwerenności energetycznej” – powiedział CNN Business’ Perspectives R. Andreas Kraemer, założyciel berlińskiego think tanku Ecologic Institute. „Klucz leży w efektywności wykorzystania gazu i zastępowaniu gazu energią elektryczną w krótkim okresie oraz gazu syntetycznego z coraz tańszych i coraz liczniejszych nadwyżek energii odnawialnej w perspektywie długoterminowej”.
Jak boli i pomaga embargo na ropę
Ropa to dojna krowa rosyjskiej gospodarki. Każdego dnia Rosja sprzedaje Europie 2,4 miliona baryłek ropy naftowej, co stanowi gigantyczny rachunek za ropę w wysokości 20 miliardów dolarów, który Rosja zapłaciła od początku wojny. Z tego powodu proponowane przez von der Leyen wstrzymanie importu ropy naftowej w ciągu najbliższych sześciu miesięcy i produktów naftowych do 2023 roku ukarałoby reżim Putina.
Ekonomiści spodziewają się, że embargo na ropę uderzy ze znaczną siłą w i tak już podupadającą rosyjską gospodarkę. Chociaż wysiłek wojenny jest finansowany głównie w rublach, taki spadek dochodów z eksportu Rosji zniszczyłby dochody z wymiany walut. Rosja może nie wywiązać się ze swoich zobowiązań walutowych, powodując niespłacanie międzynarodowych pożyczek i dalszą izolację Moskwy w globalnym systemie finansowym. Rosja płaci swoim 20 000 zagranicznym żołnierzom w obcej walucie i, oczywiście, w dużej części importu.
Z pewnością schładzanie indyka miałoby negatywny wpływ na populację i gospodarkę Europy i jeszcze bardziej podniosłoby ceny ropy naftowej. Jeśli kraje takie jak Słowacja i Węgry będą współpracować, ich europejscy sojusznicy z pewnością przyjdą im z pomocą, podobnie jak Polska i Bułgaria. Gospodarka Europy przetrwałaby, podczas gdy rosyjska – i miejmy nadzieję, również machina wojenna Putina – zostałaby sparaliżowana. W międzyczasie jest to z pewnością warte trudu.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”