Nauka
Obywatelski ogrodnik: „ Łatwiej postawić budynek niż posadzić drzewo ”
Cytując jedną z moich ulubionych piosenek z 2020 roku autorstwa Janelle Monae: „Gra musi się toczyć”.
Monae w „Gramofonach” mówi o zmianach politycznych i społecznych, ale to samo dotyczy przepisów i postaw wobec środowiska – a także tego, jak jest ono utrzymywane.
Dominują staromodne nawyki, ale daleko im do wizji i doświadczenia opinii publicznej, która mówi, że natura jest dobra i potrzebujemy jej bardziej, nawet jeśli wydaje się to trochę zagmatwane. Pomaga nam psychicznie, fizycznie, a nawet społecznie, zapewniając relaksujące, bezpieczne i zdrowe przestrzenie.
A przecież przepisy, prawa i instytucje traktują przyrodę jako coś, co należy kontrolować i trzymać na dystans. W tej chwili łatwiej jest wznieść budynek niż posadzić drzewo.
Na stronie internetowej gminy czytamy: „Garaże można budować w ogrodzie lub na terenie wokół domu bez konieczności ubiegania się o pozwolenie na budowę”. Albo, przypuszczalnie, aprobata twoich sąsiadów.
Jeśli rada miejska lub personel konserwacyjny chcą usunąć rośliny umieszczone i pielęgnowane przez mieszkańców, nie potrzebują zezwolenia. Nie muszą nawet nikomu mówić, co robią.
W kółko słyszę rozpacz ludzi, ponieważ rośliny, które posadzili na ulicach lub na swoich posesjach, zostały spryskane lub wyrwane z korzeni bez ostrzeżenia.
Przykładem jest ogród Linzell w Homerton. W ciągu ostatnich dwóch lat lokalni mieszkańcy i grupa 10xGreener zwiększyli liczbę roślin w małym parku przy wsparciu najemców i stowarzyszenia mieszkańców (TRA). Opracowujemy kwietnik i osłonę, aby zmniejszyć zanieczyszczenie i hałas na Homerton Road i Marsh Hill. Sadzimy również wiele cebul i pozwalamy dzikim roślinom rozmnażać się i siać w sposób naturalny.
Stawał się bogatą mieszanką dzikich i uprawnych roślin, przyciągającą między innymi rzadką ćmę i obejmującą pięćdziesiąt odmian roślin. Ale w ciągu kilku miesięcy na posesji krzewy wyrwano z korzeniami, sadzonki posadzono w ogrodzie, a kilka tygodni temu bez ostrzeżenia wyrywano lub deptano żywopłoty i rośliny.
Na innej posiadłości tylko jeden mieszkaniec zmusił radę do wycięcia kwietnej łąki. W innym, organizacja zarządzająca, w skład której wchodzi doradca, twierdzi, że sad i łąka prowadzona przez mieszkańców przyciąga szczury (ignorując otwarte wysypiska i przedmioty do zabrania tam, gdzie ludzie rzucają jedzenie) i zażądała, aby nie „przechowywały lub stworzyć siedliska dla pszczół lub innych owadów lub zwierząt ”.
Krótko mówiąc, łatwo jest pozbyć się natury. Ale jeśli ktoś chce uczynić swoją ulicę lub posesję bardziej ekologiczną – usunąć miejsce parkingowe i zastąpić je parkletem, posadzić drzewo, założyć wspólny ogród lub sad lub na przykład zainstalować donice – musi negocjować i uzyskać wsparcie od innych mieszkańców i przejść przez labiryntowy proces, aby dokonać zmiany. Często napotykają bezkompromisowe TRA, skomplikowane wymagania lub po prostu nie znają procesu.
Oznacza to, że tylko najbardziej zdeterminowani i najbogatsi ludzie mogą przezwyciężyć trudności w kontaktach z sąsiadami i negocjacjach z biurokracją. Jest to uprzedzone wobec osób, dla których angielski nie jest pierwszym językiem, które nie czują się komfortowo rozmawiając z sąsiadami lub które mogą nie znać systemu. Jest również uprzedzony wobec natury.
Z pewnością zielony powinien być domyślny; rośliny muszą rosnąć, chyba że powodują szkody.
Często powtarzam, że najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić dla przyrody, jest nic. Zadba o siebie, jeśli będzie miał miejsce na rozwój i nie zostanie przez nas zatrzymany.
W tym momencie, w sytuacji klimatycznej i naturalnej, musimy rozważyć normę na korzyść przyrody. Trzeba odwrócić system i postawy (tabela musi się zmienić), aby normą – standardem – była natura.
Dlaczego nie postawić drzewa i, o ile jest bezpieczne i można je konserwować, trzymać tam, chyba że istnieje, powiedzmy, siedem poważnych zarzutów dotyczących szkód ze strony bezpośrednich sąsiadów? Pozwalać rosnąć „chwastom” na ulicy, chyba że wyrządzają krzywdę? Siać kwiaty na swojej posesji zamiast trawy? Posadzić cebulki w dołach drzew i wiedzieć, że będą mogły rosnąć i kwitnąć?
Z kolei rada nie powinna rozpylać herbicydów, chyba że rośliny powodują szkody, a jeśli opryski będą kontynuowane, powinna opublikować szczegóły swojego programu herbicydowego, w tym wszelkie skutki uboczne, które mają wpływ na ludzi i / lub zwierzęta. I poinformuj mieszkańców, czy konieczne prace wymagają usunięcia roślin.
Precedensem tej zmiany są dzielnice o niskim natężeniu ruchu, w których gmina narzuciła bardziej ekologiczny system dróg i zezwoliła na konsultacje, gdy tylko ludzie doświadczyli zmian. Można to zrobić w inny sposób. Stół musi się odwrócić.
Jeśli chcesz skomentować strategię parków i terenów zielonych Hackneya, termin upływa 18 stycznia. Możesz znaleźć konsultacje pod adresem bit.ly/2Xf4RBj.
Poza tym pożegnanie i powodzenia dla Jona Burke, doradcy i mistrza środowiska w Hackney, który niedawno ogłosił, że zrezygnował z obowiązków w okolicy. Będzie nam brakowało Twojego zdecydowanego podejścia do pozytywnych zmian środowiskowych.
Kate Poland to wielokrotnie nagradzana ogrodniczka społecznościowa i pierwsza ogrodniczka korzystająca z kodów pocztowych w Wielkiej Brytanii na E5. Aby uzyskać więcej informacji, przejdź do cordwainersgrow.org.uk i friendsoftheearth.uk
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”