Nauka
Obrońcy praw człowieka skazani na więzienie na Białorusi
KIJÓW, Ukraina – W środę białoruski sąd wydał wyroki więzienia dwóm działaczom na rzecz praw człowieka w ramach trwającej ofensywy przeciwko organizacjom pozarządowym i niezależnym mediom w byłym kraju sowieckim.
Sąd we wschodnim Homelu skazał Leanida Sudalenkę (lat 55) na 3 lata więzienia, a 43-letnią Tatjanę Lasitsę na 2,5 roku pod zarzutem organizowania i finansowania działań naruszających porządek publiczny. Obaj są w areszcie od czasu ich aresztowania ponad dziewięć miesięcy temu.
Sudalenko napisał z więzienia, że zarzuty zależały od spotkania z kolegą zwolnionym z więzienia i pomocy rodzinie rolników o niskich dochodach w zakupie drewna opałowego – działania, które śledczy zinterpretowali jako organizowanie i finansowanie protestów.
Sudalka i Lasitsa pracowały dla Centrum Praw Człowieka Viasna, wiodącej grupy praw człowieka w kraju. Pięciu innych wyższych rangą członków Viasny, w tym jej szef Aleś Bialacki, czeka w areszcie na proces.
Amnesty International, Human Rights Watch i inne międzynarodowe organizacje broniące praw wezwały władze białoruskie do natychmiastowego unieważnienia środowego orzeczenia i stanowczo potępiły „politycznie umotywowane procesy sądowe prowadzone przez członków i wolontariuszy Wiasny (którzy są częścią „czystki” białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego” przez prezydenta Aleksandra Rząd Łukaszenki.
„Celem władz białoruskich w Wiasnie jest niewątpliwie ukaranie organizacji za jej niezwykłą i odważną pracę na rzecz praw człowieka przez ponad 25 lat” – powiedzieli.
Łukaszenka stanął w obliczu wielomiesięcznych protestów wywołanych jego reelekcji na szóstą kadencję w głosowaniu z sierpnia 2020 r., które opozycja i Zachód uznały za sfałszowane. Zareagował na demonstracje masową rozprawą, w wyniku której ponad 35 000 osób zostało aresztowanych, a tysiące pobitych przez policję.
Władze białoruskie systematycznie zwiększały presję na organizacje pozarządowe i niezależne media, prowadząc setki nalotów na biura i mieszkania aktywistów i dziennikarzy oraz aresztując dziesiątki.
W środę białoruskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że zasoby internetowe Biełsatu, niezależnej białoruskiej telewizji z siedzibą w Polsce, zostały uznane za ekstremistyczne – decyzja została podjęta w wyniku lipcowego orzeczenia sądu, który już zakazał telewizji jako ekstremistycznej. Zmiany naraziły pracowników i widzów na kary więzienia.
„Władze metodycznie oczyszczają białoruską przestrzeń informacyjną, a absurdalność sytuacji polega na tym, że kilkakrotnie nadają miano ekstremistów” – powiedział Andrei Bastunets, szef Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. „Władze nakładają etykietkę ekstremizmu na media, do których nie mogą dotrzeć”.
Jeszcze przed przeprowadzką Iryna Slaunikava, dziennikarka Biełsatu, została w poniedziałek skazana na 15 dni więzienia za zamieszczanie treści Biełsatu na swoim profilu na Facebooku. Mąż Sławnikawy, Aleś Łojka, również został skazany na 15 dni więzienia za przesyłanie materiałów z Biełsatu sprzed kilku lat.
Aresztowano ich w sobotę po powrocie z podróży do Egiptu.
W lutym dziennikarki Biełsatu Daria Chultsova i Katsiaryna Andreyeva zostały skazane za naruszenie porządku publicznego i na dwa lata więzienia za relacjonowanie protestu.
___
Uliana Pavlova z Moskwy przyczyniła się do powstania tego raportu.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”