Connect with us

Sport

Obrońca Arsenalu i Polski Jakub Kiwior ostro skrytykował Czechy za „przegrany” występ

Published

on

Obrońca Arsenalu i Polski Jakub Kiwior ostro skrytykował Czechy za „przegrany” występ

Były trener Portugalii Fernando Santos był w ławce rezerwowych w swoim pierwszym meczu jako nowy trener Polski, choć jego debiut zakończył się ciężką porażką w eliminacjach EURO.

Czechy zaskoczyły swoich sąsiadów, prowadząc 2:0 w ciągu pierwszych 140 sekund. Ladislav Krejci i Tomas Cvancara wykorzystali pierwsze uderzenie, gdy gospodarze przejęli całkowitą kontrolę nad praskim przebiegiem meczu. Jan Kuchta dołożył trzecią bramkę w drugiej połowie, zanim Damian Szymański strzelił pocieszającego gola dla Polski.

Po meczu polskie media bardzo krytycznie oceniły występ – zwłaszcza środkową obronę Jakuba Kiwiora z Arsenalu i Jana Bednarka z Southampton.

wiodący polski magazyn sportowy, Przegląd Sportowywystawił Kiwiorowi ocenę 1/10, mówiąc: „Zagubiony, niepewny, niespokojny, a zachowanie po trzecim golu to już tragedia”.

W styczniowym okienku transferowym Arsenal wydał ponad 20 milionów funtów na pozyskanie Kiwiora ze Spezii, drużyny Serie A.

23-latek rozegrał dwa mecze pod wodzą Mikela Artety, zaczynając ze Sportingiem Lizbona w Lidze Europy i występując jako rezerwowy w wygranym 4:1 meczu z Crystal Palace w zeszły weekend.

Bednarek otrzymał nieco lepszą ocenę 2/10, ponieważ serwis zakwestionował jego charyzmę i umiejętności. „Otrząśnięcie się z dramatycznego początku zajęło piętnaście minut” – napisano w publikacji. „Jeżeli ma być 'szefem’ obrony pod nieobecność Kamila Glika, to… musi się jeszcze dużo nauczyć, żeby zarządzać obroną jak kolega o ponad dekadę starszy. Wciąż nie jest to rozmiar kapelusza, co za charyzma i umiejętności”.

przedmiot Obrońca Arsenalu i Polski Jakub Kiwior ostro skrytykował Czechy za „przegrany” występ pojawił się jako pierwszy na Planetsport.com.

READ  Organizacja Narodów Zjednoczonych chce powstrzymać handlarzy ludźmi przed czerpaniem zysków z exodusu uchodźców z Ukrainy
Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *