Pierwszy satelita zaprojektowany do wykrywania emiterów dwutlenku węgla, głównego gazu cieplarnianego, ma zostać wystrzelony w kosmos w tym roku, obiecując dostarczyć władzom narzędzie do egzekwowania przestrzegania działań ograniczających emisje, mających na celu spowolnienie zmian klimatycznych.
Satelita zbudowany przez kanadyjską firmę GHGSatbędzie w stanie zidentyfikować główne źródła dwutlenku węgla, takie jak elektrownie węglowe i zakłady produkcji cementu.
GHGSat, założony w 2011 roku, obecnie obsługuje flotę sześciu satelitów, które wyróżniają się wykrywaniem najpotężniejszych, ale najmniej występujących gaz cieplarniany metan. Od wystrzelenia pierwszego satelity w 2016 roku firma wielokrotnie pojawiała się na pierwszych stronach gazet. Między innymi wykrył duże niezgłoszone wycieki metanu z pól gazowych w Turkmenistanie i rosyjskich kopalniach węgla. Sonda GHGSat udowodniła również, jak dużo gazu grzewczego wycieka z wysypisk śmieci na całym świecie, a nawet wykryła bekające krowy z kosmosu.
Powiązany: Satelity wykrywają ogromne ilości niezgłoszonych emisji metanu
Ale wykrywanie punktowych źródeł metanu jest znacznie łatwiejsze niż rozpoznawanie pojedynczych emiterów dwutlenku węgla, który jest 80 razy słabszy, ale prawie osiem razy bardziej obfity. Stężenia tła dwutlenku węgla w atmosfera ziemska są dość wysokie, obecnie wynoszą około 420 części dwutlenku węgla na milion części powietrza, według amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (otwiera się w nowej karcie)(NOAA). Wykrywanie dodatkowego pióropusza pochodzącego ze źródeł stworzonych przez człowieka na szczycie tego wysokiego dna wymaga zatem czułych czujników, które nie były wcześniej dostępne. Dla porównania, w ziemskiej atmosferze jest tylko około 1900 części metanu na miliard części powietrza, co znacznie ułatwia wykrywanie dodatkowych źródeł.
Jednak po dopracowaniu technologii w ciągu ostatnich sześciu lat GHGSat powiedział, że jego nowy satelita GHGSat-C10 będzie w stanie wykrywać punktowe źródła dwutlenku węgla z rozdzielczością 82 stóp (25 metrów), wystarczającą do identyfikacji poszczególnych zanieczyszczających. . .
„GHGSat-C10 będzie wykorzystywał podobną konstrukcję optyczną i ten sam opatentowany czujnik podczerwieni, co jego poprzednicy wykrywający metan, ale dostrojony do określonych długości fal dwutlenku węgla” – podała firma w oświadczeniu. deklaracja (otwiera się w nowej karcie).
GHGSat poleciał swoim pierwszym czujnikiem wykrywającym dwutlenek węgla już na swoim satelicie demonstracyjnym w 2016 r. Jednak później firma skupiła się na metanie ze względu na zapotrzebowanie rynku, dodała firma.
Inne satelity krążą obecnie wokół Ziemi z misjami monitorowania wahań dwutlenku węgla w atmosferze. Te satelity, jak np Orbitalne Obserwatorium Węglowe NASA (OCO) 2 i 3 nie mają jednak rozdzielczości potrzebnej do wykrywania poszczególnych źródeł. Jednak, w badaniu opublikowanym w październiku ubiegłego rokuzespół kanadyjskich naukowców wykazał, że możliwe jest wydobycie informacji o poszczególnych zanieczyszczających z danych OCO.
Analizując pomiary wykonane podczas kilku przelotów OCO nad największą elektrownią węglową w Europie, Elektrownią Bełchatów w Polsce, naukowcy byli w stanie wykryć fluktuacje związane z wyłączeniami i modernizacjami poszczególnych bloków elektrowni. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) pracuje obecnie nad tzw konstelacja satelitów do śledzenia emisji dwutlenku węgla spowodowanych przez człowieka w kosmosie.
Eksperci mają nadzieję, że te technologie po raz pierwszy zapewnią władzom narzędzie do obiektywnego śledzenia stworzonych przez człowieka źródeł głównego czynnika zmiany klimatu, dwutlenku węgla. Pomiary te pomogą wyegzekwować zgodność z międzynarodowymi zobowiązaniami do redukcji emisji, ponieważ świat wciąż walczy o minimalny postęp w walce z nimi Zmian Klimatu.
Mimo politycznych deklaracji ograniczenia emisji, stężenie metanu i dwutlenku węgla w ziemskiej atmosferze stale rośniewedług ostatnich raportów NASA, NOAA i europejskiego programu monitorowania środowiska Copernicus.
Obecnie kraje samodzielnie zgłaszają emisje w oparciu o produktywność swoich gałęzi przemysłu, co prowadzi do opóźnień w procesie rozliczania emisji. Co więcej, jak pokazują wykrywanie wycieków metanu przez GHGSat, często oznacza to, że duże wkłady pozostają nieuwzględnione.
Jednak wraz ze wzrostem częstotliwości niszczycielskich katastrof związanych ze zmianą klimatu decydenci na całym świecie prawdopodobnie wezwą do podjęcia ostrzejszych działań przeciwko lekkomyślnym zanieczyszczającym. Satelity takie jak GHGSat-C10 mogą być bronią, której potrzebują.
„W ciągu ostatnich siedmiu lat pokazaliśmy, że istnieje zapotrzebowanie – ze strony przemysłu i sektora publicznego – na dokładne, niezależne dane przestrzenne o wysokiej rozdzielczości” – powiedział w oświadczeniu Stephane Germain, dyrektor generalny GHGSat. „Pomogło to zmienić dyskusję na temat metanu, umieszczając gaz cieplarniany, który był poza zasięgiem wzroku i myśli, na szczycie agendy klimatycznej. Kiedy C10 wystartuje jeszcze w tym roku, mamy nadzieję ożywić dyskusję na temat dwutlenku węgla. zapewnienie przemysłowi i rządowi narzędzi, które pomogą im rozwiązać ten globalny problem na poziomie lokalnym”.
Śledź Terezę Pultarovą na Twitterze @Tereza Pultarowa. Podążaj za nami na Twitterze @Spacedotcom jest włączony Facebook.