Zabawa
Nowy europejski festiwal filmowy rozpoczyna się mocnym akcentem wybitnego polskiego dramatu
W Seattle nigdy nie brakowało świetnych festiwali filmowych, ale więcej znaczy zawsze lepiej, jeśli chodzi o kino, którego nie można doświadczyć nigdzie indziej. Tak jest w przypadku pierwszego rocznika Europejski Festiwal Filmowy w Seattle Rozpocznie się to w tym tygodniu serią pokazów w SIFF Cinema Egyptian.
Prezentowane przez Towarzystwo Sztuki i Pokaz różnych filmów polskich Od 4 do 11 listopada będzie to projekt pasji lokalnego dyrektora festiwalu Michala Friedricha, któremu nie jest obce to skupienie.
„Założyłem festiwal polskich filmów w 1992 roku i istnieje on do dziś” – powiedział Friedrich. „Odbywa się wiele festiwali, prawdopodobnie w każdy weekend, ale naszą misją jest sprowadzanie europejskich filmów do Seattle. Dzięki naszym kontaktom w Europie (Francja, Dania, Polska, Niemcy itp.) z pewnością możemy znaleźć i wypełnić niszę, w której można cieszyć się kinem europejskim.
Na tegorocznym pierwszym festiwalu zostanie zaprezentowanych łącznie sześć filmów fabularnych:
- Tajemnica Jana Kidawy-Błońskiego Sekret Małej Różyczki
- Kinga Dębska Festiwal Ognia
- Paweł Chmielewski polowanie
- Michał Waszyński Wielka droga
- Roberta Glińskiego strach na wróble
- I zachodnia premiera Agnieszki Hollands Zielona granica.
Szczególnie wyróżnia się ten ostatni film, który niedawno zdobył Nagrodę Specjalną Jury na Festiwalu Filmowym w Wenecji. Nie zabrakło także dramatu o rodzinie syryjskich uchodźców udających się na granicę polsko-białoruską konserwatywna reakcja przywódców krajuchociaż większość urzędników tego nie widzi.
„Zostało to dość skrytykowane przez polski rząd” – powiedział Friedrich.
Dla Holland, która urodziła się w Polsce, ale obecnie mieszka we Francji, gdzie udzieliła wirtualnego wywiadu, reakcja rządu jedynie potwierdziła, że robi film, który porusza krytyczny problem.
„Dostałem wiele gróźb z najwyższych stanowisk” – powiedział Holland. „Ale reakcja na film była niesamowita i myślę, że naprawdę poruszył sumienia i serca ludzi”.
Choć reżyserka stwierdziła, że wolałaby pokazać film w Polsce, cieszy się, że zostanie on pokazany w Seattle, ponieważ kwestia imigracji i człowieczeństwa ludzi jest problemem globalnym, przekraczającym granice.
„Chciałem przenieść to do wymiaru ludzkiego” – powiedział Holland. „Wiecie, jaka jest sytuacja na granicy amerykańsko-meksykańskiej i jak lekko śpimy dzisiaj. Mówię o bogatych krajach „demokratycznych”, ich reakcji na przemoc i tego rodzaju problemie”.
Holland wskazała na swoje przeszłe dramaty historyczne dotyczące niebezpieczeństw związanych z nienawiścią, m.in.: Korczak, Europa, EuropaI W ciemnościponieważ jest to ściśle powiązane z tym, czym obecnie się zajmuje Zielona granica.
„Gwałtowny i pełen nienawiści nacjonalizm jest bardzo obecny w naszych społeczeństwach, więc myślę, że filmowiec lub artysta może nam przypomnieć o ludzkim wymiarze i konsekwencjach takiego podejścia, o bałwochwalstwie, które czyni niektórych ludzi lepszymi od innych” – powiedziała Holland. „Zawsze jest to bezpośrednia droga do jakiejś formy faszyzmu i znamy konsekwencje”.
To właśnie takie sytuacje, zdaniem Hollanda, tworzą „laboratorium przemocy i kłamstw” we wszystkich krajach.
„Jak dotąd we wszystkich miejscach w Ameryce, w których film był pokazywany, reakcja była niezwykle silna” – powiedział Holland. „To dystrybutorzy trochę bali się kupić film, bo jest za trudny. Ale ludzie tak nie czują, nawet gdy są wzruszeni, płaczą i zmartwieni. Film to nie tylko rozrywka, to, moim zdaniem, opis rzeczywistości i przy opisywaniu rzeczywistości musimy być łaskawi. „Z pewnością nie jest to Barbie, ale jest to film przystępny i interesujący”.
Holland szczerze mówiła o swoim filmie i palących kwestiach, które porusza, używając wulgaryzmów w odniesieniu do przepisów, które uniemożliwiają ludziom pomaganie imigrantom. Ale jest też bystra i beztroska, jeśli chodzi o omawianie własnej kariery.
W uznaniu jej pracy, jaką na przestrzeni ostatnich kilku dekad wyreżyserowała wiele innych uznanych filmów, otrzyma w tym roku nagrodę za całokształt twórczości przyznawaną przez Los Angeles Film Critics Association. Jednak to nie pierwszy zaszczyt, jaki ją spotkał i podchodzi do niego z humorem.
„Kiedy po raz pierwszy osiągnąłem życiowe osiągnięcie, poczułem, że muszę zrezygnować” – zażartował Holland. „Ale teraz jestem na pełnych obrotach. W pewnym momencie będę musiał przestać, ale to jeszcze nie ten moment.
Oprócz swojego najnowszego filmu, który mieszkańcy Seattle będą mogli wkrótce zobaczyć, Holland rozpoczęła przedprodukcję innego projektu. Nie planuje zwalniać tempa i stwierdziła, że „wciąż ma energię, żeby zrobić coś nowego”.
„Zielona granica” będzie można zobaczyć w ramach Festiwalu Filmów Europejskich 11 listopada o godzinie 19:15 w Kinie egipskim SIFF. Bilety kosztują 20 dolarów i można je kupić poprzez stronę stronie festiwalu.
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.