Nauka
Nowe badania kosmiczne to wielka szansa dla Polski
Zdaniem Chmielewskiego, przed laty Polska nie mogła uczestniczyć w programie kosmicznym, bo koszty takiego przedsięwzięcia były zbyt wysokie, wszystko było większe i cięższe.
„Jeden z pojazdów ważył 6 ton, a koszt misji wyniósł 2,5 miliarda dolarów” – wspomina. „Łaziki stawały się coraz większe i bardziej złożone. Komputery też rosły, przechodząc od małego stolika do ogromnych pomieszczeń” – stwierdził prelegent, stwierdzając, że naprawdę zmieniły nasze życie, kiedy zaczęły się kurczyć.
„Myślę, że to samo dzieje się teraz ze statkami kosmicznymi. Teraz statek kosmiczny nie kosztuje 2 miliardy dolarów, może kosztować 200 000, 20 000 dolarów. Polscy inżynierowie zbudowali już kilka małych satelitów: cztery miesiące temu satelitę wystrzelił wrocławski firma Politechnika Warszawska zbudowała dwa satelity, genialni studenci też zbudowali satelitę” – powiedział.
Jakie zatem obiekty mogliby pomóc Polakom w eksploracji? Twoim zdaniem Wenus jest jedną z nich. To „małe piekło – zaczerwienisz się, kwas siarkowy cię rozpuści, a ciśnienie cię zmiażdży”. NASA planuje misję sondującą przy użyciu balonu ze stali nierdzewnej i chłodnicy sprzętu napędzanej turbiną wiatrową. „Polscy inżynierowie są świetni, jeśli chodzi o turbiny wiatrowe” – zauważył.
Następnym obiektem może być Księżyc. „NASA wierzy, że Księżyc zostanie podbity przez firmy, które będą wydobywać surowce i czerpać z niego zyski. Budowa baz będzie trudna i niebezpieczna, dlatego potrzebne będą roboty – a polskie firmy wiedzą, jak je zbudować. NASA obecnie testuje PIAP Roboty. Są niezwykle odporne na wszystko, bo PIAP je buduje dla NATO” – wyjaśnił Chmielewski.
Polacy mogą pomóc w badaniu Księżyca z jeszcze jednego powodu. „Chiny lecą teraz na Księżyc. Ameryka też musi to zrobić, bo inaczej Chiny przejmą wszystko. Amerykanie nie będą współpracować z Chińczykami – nie chcą, to nawet nielegalne – z powodów, które możesz sobie wyobrazić. Ale ( …) zarówno Amerykanie, jak i Chińczycy lubią Polaków. Uważam, że Polacy powinni być swego rodzaju tłumaczami między Amerykanami i Chińczykami” – powiedział.
Z kolei zdaniem Chmielewskiego polskie drony mogłyby przydać się na Marsie. „Instytut Lotnictwa pracuje nad dronami i dysponuje niesamowitą technologią. Jest liderem, jeśli chodzi o drony autonomiczne. Dlatego zapraszamy do współpracy, bo w kolejnych misjach na Marsa będzie wykorzystanych kilkadziesiąt takich dronów” – zauważył.
„Docelowo na Marsie zostanie zbudowana baza. Myślę, że następną misją powinien być polski – mały statek kosmiczny” – powiedział i przypomniał o planującym konsorcjum polskich uczelni, wrocławską firmę SatRevolution i amerykańską firmę Virgin Orbit. wysłać polskiego satelitę na Marsa i jego księżyce.
Jak powiedział, naukowcami NASA pasjonował się także mały księżyc Jowisza – Europa. Naukowcy szukają tam śladów życia, gdyż lód na powierzchni Europy chroni przed promieniowaniem kosmicznym, dzięki czemu życie może rozwijać się pod nim. „Chcielibyśmy znaleźć przynajmniej jedną bakterię” – dodał. „Nas pasjonuje także księżyc Saturna – Tytan. Podobnie jak Ziemia ma on rzeki, jeziora, kaniony i wydmy. Wysyłamy misję Dragonfly: drona, który będzie latał w atmosferze Tytana w poszukiwaniu życia” – powiedział. opisał i wspomniał, że był też naukowiec z Instytutu Lotnictwa, który badał gejzery na Tytanie.
Aby przebić się przez kilometrową warstwę lodu, np. na obiektach kosmicznych, potrzebne jest wiertło. To także szansa dla Polski, która ma już doświadczenie w pozaziemskich odwiertach i budowie robotów do tego celu. „Aby zbadać inny księżyc Saturna – Enceladusa, chcemy zbudować automatyczne „węgorze”, które będą w stanie badać pęknięcia w ich skorupach” – oznajmił.
Uran może być kolejną szansą. „Ma 27 księżyców i na każdym z nich chcemy wylądować. Polscy inżynierowie mogliby zbudować sondę lub jeden z modułów lądujących. Start misji zaplanowano na 2026 rok” – powiedział.
Bardzo interesujący jest także księżyc Neptuna, Tryton. „W jego oceanie mogłoby znajdować się życie. Podczas przelotu sondy kosmicznej możemy zbadać tylko jedną stronę planety, ale polscy inżynierowie mogliby zbudować małą sondę, która badałaby drugą stronę, robiła mnóstwo zdjęć, dokonywała pomiarów i przesłać dane na statek-matkę” – powiedział. „Polska powinna stać się światowym liderem w budowie małych statków międzyplanetarnych” – podsumował Chmielewski.
PAP – Nauka w Polsce, Paweł Wernicki
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”