technologia
Nowa wystawa sztuki w Muzeum Polskim Ogniwo
Muzeum Polskie Ogniwo wita miłośników sztuki z powrotem do swoich pomieszczeń nową wystawą. Sztuka: terapia duszy.
„Tytuł wystawy był niemal oczywisty, bo tak wielu ludzi zmagało się i walczy z pandemią i samotnością, izolacją, w jakiej się znajdujemy. A myśleliśmy, że sztuka jest czymś, co pomaga”. przynieść poczucie spokoju” – powiedziała Christine Tabbernor, która zasiada w radzie dyrektorów muzeum.
Wystawa trwa od 24 lipca do 21 sierpnia. Muzeum (ul. Główna 1417) jest otwarte w poniedziałki od 16:00 do 20:00 oraz w soboty od 13:00 do 16:00.
Wystawę mogą zwiedzać w pełni zaszczepione osoby dorosłe (z dowodem). Niezaszczepione dzieci poniżej 12 roku życia mogą uczęszczać pod opieką w pełni zaszczepionej osoby dorosłej. Należy nosić maski i obowiązują wszystkie inne przepisy dotyczące zdrowia publicznego związane z COVID-19.
Wyróżnieni artyści to Joanna Bułowska, Wioletta Łoś, Wanda Sławik, Małgorzata Świtali, Mirek Weichsel i Julianna Zwierciadlowska-Rhymer.
W swoich pastelowych szkicach i splotach Sławik wnosi polską perspektywę na prerie Manitoby. Urodziła się i wykształciła w Polsce, ale 40 lat temu przeprowadziła się do Manitoby.
„Po osiedleniu się w nowym kraju zdałem sobie sprawę, jaki jest piękny” – powiedział Sławik. „(Moja sztuka) dotyczy Manitoby, ponieważ po prostu kocham Manitobę”.
Jej prace badają lokalne parki, takie jak Birds Hill i Riding Mountain, a także zmiany pór roku i nieba. Oprócz scen natury są portrety Winnipeggerów, którzy pozowali w swoim klubie rysunkowym.
Sploty Sławika mają unikalną fakturę, niespotykaną w pozostałej części ekspozycji galerii. Powiedziała, że forma sztuki nie jest tak popularna w Kanadzie jak w Polsce.
„Tkactwo jest częścią naszej technologii i (w jaki sposób) wyrażamy siebie” – powiedziała. „Kiedy tkasz, to jest jak medytacja z powodu ciągłego ruchu i… to naprawdę relaksujące”.
Slawick często przedstawiał modele sprzed pandemii COVID-19. Jednak z powodu nakazów zdrowia publicznego nie była w stanie uzyskać dostępu do tej samej inspiracji, co doprowadziło ją do zwrócenia się do scen krajobrazowych i tkania.
„Sztuka bardzo mi pomogła podczas pandemii” – powiedziała, dodając, że dała jej czas na pracę nad nową serią, którą ma nadzieję wystawić w przyszłym roku.
„Bardzo ważne jest dla mnie pokazanie, jak przeżyłem pandemię, jak wiele rzeczy tak bardzo mnie niepokoi – społecznie, psychicznie, wszystkie różne aspekty mojego życia. Ale byłam szczęśliwa, że mogłam chodzić i wyrażać siebie i „dałam radę, bo to pomogło mi przetrwać ten czas”.
Centralnym punktem instalacji Zwierciadłowska-Rhymers jest wysokie ceramiczne krowie wymię, które jest glazurowane w delikatnych odcieniach różu. Otaczają go góry ceramicznych obudów i innych nieprzyzwoitych rzeźb. Artystka powiedziała, że właśnie ta mieszanka „piękna” i „wstrętu” wywoła reakcję u widza.
„Naprawdę cieszę się, że te dwa aspekty są ze sobą sprzeczne i zawsze są naprzeciw siebie” – powiedziała.
„Jeśli staniesz dalej, przyciągną Cię kolory – są miękkie, są kobiece. Gdy się zbliżysz, zobaczysz wymiociny wychodzące z tych okropnych dziecięcych głów ”.
Zwierciadlowska-Rhymer z Polski posiada dwa tytuły licencjata w zakresie sztuk pięknych na Uniwersytecie Manitoba i Emily Carr University of Art + Design w Kolumbii Brytyjskiej. Obecnie kończy studia magisterskie na U of M.
Twoja instalacja ma na celu zwrócenie uwagi na produkcję żywności, przemysł rolniczy i obchodzenie się ze zwierzętami oraz nawyki konsumentów – na przykład przejadanie się, stąd wymiotowanie główek niemowląt.
W pewnym sensie jest to odzwierciedlenie ich wychowania; Jej ojciec jest rolnikiem, a matka farmaceutą.
Stworzenie wszystkich elementów instalacji zajęło artyście dwa lata, plus godziny badań i pracy za kulisami. Gdy dowiedziała się więcej o rolnictwie, przyjęła dietę bezmięsną.
„To… to, o czym chciałem porozmawiać, to to, że ludzie po prostu kwestionują to, co jedzą i stają się trochę bardziej świadomi”.
Po więcej informacji odwiedź polskiemuzeum.pl
Sydney Hildebrandt
Dziennikarz społeczności „Timesa”
Gdyby singiel The Buggles z 1979 roku dotyczył Sydney, mógłby się nazywać Print Killed the Radio Star. Przed dołączeniem do Canstar Community News, Sydney był prezenterem i reporterem dla kilku lokalnych kanałów informacyjnych w wiejskiej Manitobie. Po zdaniu sobie sprawy, że bardziej lubi pisać niż rozmawiać, przeniosła się do Winnipeg zaledwie kilka miesięcy po ukończeniu Carleton University w Ottawie na wydziale dziennikarstwa i geografii. Zaciśnięte zęby i zmarznięte palce sprawiły, że doceniła Winnipeg – paraliżujące zimy i tak dalej. Kiedy nie ma jej w redakcji, Sydney gra w karty, słucha muzyki i pisze treści dla swoich przyjaciół, które są zbyt tanie, by wynająć zespół PR. Sydney ma silne serce do wiadomości społecznościowych i wierzy, że każda dzielnica, miasto i miasto jest w lepszej sytuacji – choć mogą być stronnicze. Sydney uwielbia poznawać społeczności i sposób ich pracy. Jest więc wdzięczna, że może pracować jako reporterka w północno-zachodnich dzielnicach Winnipeg, gdzie prężność i innowacyjność są obfite. Można się z nią skontaktować pod adresem [email protected]
Przeczytaj pełną biografię