Nauka
Niepokój psychiczny i nadużycia są powszechne w nauce o morzu
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej wśród początkujących studentów i badaczy w tej dziedzinie, nieodpłatna praca, zaburzenia zdrowia psychicznego, dyskryminacja i nadużycia są powszechnymi problemami w naukach o morzu.1.
Spośród 492 respondentów ankiety, przeprowadzonej na całym świecie między 1 kwietnia a 5 maja 2020 r., prawie trzy czwarte stwierdziło, że doświadczyło kpin, dyskryminacji i/lub nadużyć w miejscu pracy lub edukacji. Prawie jedna piąta respondentów zgłosiła wykorzystywanie seksualne, a ponad jedna trzecia zgłosiła nadużycia słowne.
Wielu uczestników, szczególnie tych, którzy zidentyfikowali się jako kobiety lub osoby niebinarne, zgłosiło doświadczanie lęku, depresji lub wypalenia. Ponad 60% respondentów uważało, że ich zdrowie psychiczne pogorszyło się z powodu wykonywanej pracy. A ponad jedna trzecia zgłosiła pracę na nieodpłatnych stanowiskach w niebezpiecznych warunkach, w tym w sytuacjach, w których musieli używać wadliwego lub niehigienicznego sprzętu lub mieli niewystarczającą ochronę przed chemikaliami. Ankieta nie dostarczyła dalszych informacji na temat warunków pracy.
Uczestnicząc w World Marine Mammal Science Conference 2019 w Barcelonie w Hiszpanii, główna autorka badania – Anna Osiecka, badaczka morza z Uniwersytetu Gdańskiego w Polsce – mówi, że usłyszała niezwykle dużą liczbę anegdot na temat niedokończonych prac. i złe traktowanie. studenci. Aby zbadać zakres tych doświadczeń, ona i jej koledzy uruchomili ankietę internetową, skierowaną do początkujących badaczy, od studentów po doktorantów w dziedzinie nauk o morzu i oceanach.
ograniczona różnorodność
Większość respondentów była w wieku od 22 do 35 lat, a 82% stanowiły kobiety. Mniej niż połowa respondentów miała płatną pracę w dziedzinie oceanoznawstwa lub ochrony, ale 49% miało dyplom ukończenia studiów wyższych w tej dziedzinie. Większość była biała i pochodziła z Globalnej Północy — możliwy artefakt metod badawczych, które obejmowały zasięg w mediach społecznościowych i profesjonalne listy e-mailowe, mówi Osiecka. Zauważa, że duża liczba białych respondentów może być powodem, dla którego ona i jej współautorzy nie byli w stanie odkryć wpływu pochodzenia etnicznego na doświadczenia respondentów, jak mieli nadzieję.
Mimo to brak odpowiedzi ze strony osób kolorowych podkreśla brak różnorodności, który od dawna nęka naukę o oceanach. Na przykład w Stanach Zjednoczonych około 35% populacji identyfikuje się jako czarni, Latynosi i/lub rdzenni mieszkańcy, ale studenci latynoscy zarabiają mniej niż 10% dyplomów z nauk o Ziemi, Atmosferze i Oceanie, a studenci czarni zarabiają mniej niż 3 %, zgodnie z danymi z 2019 r. z amerykańskiego Narodowego Centrum Statystyki Nauki i Inżynierii.
Kolekcja: Różnorodność i kariery naukowe
Casandra Newkirk, biolog morski z University of North Carolina w Charlotte, mówi, że wyniki badań przemawiają do niej jako jedynej czarnej podoktoranckiej na jej wydziale. „Miałem sytuacje, w których czułem się zminimalizowany”, mówi Newkirk, który nie był świadomy badań. „Dlatego nawet nie lubię już rozmawiać” – mówi, dodając, że nie chce stresu związanego z chodzeniem na siłownię. „Nie chcę być wykładowcą” – mówi.
Powszechne jest nękanie i złe warunki pracy
Mniej niż jedna czwarta respondentów ankiety powiedziała przełożonym o niektórych nadużyciach, których doświadczyli – od dyskryminującego wykluczenia z pracy po wykonywanie zadań zagrażających ich zdrowiu, życiu lub bezpieczeństwu – a niecałe 3% stwierdziło, że zgłosiło to wszystko. Respondenci ci stwierdzili, że obawiają się utraty przyszłej kariery lub możliwości pracy w pożądanej dziedzinie, jeśli zgłoszą nadużycie. Osiecka mówi, że liderzy w dziedzinie nauki o morzu i ochrony oceanów powinni stworzyć mechanizmy poprawiające bezpieczeństwo, na przykład poprzez opracowanie kodeksu postępowania, który pozwoli usunąć osoby nękające z miejsc pracy i spotkań zawodowych, lub opracowanie sposobu, w jaki młodsi badacze będą zgłaszać nadużycia w sposób bezpieczny i anonimowy. .
Respondenci namalowali obraz powszechnej nieodpłatnej pracy. Tylko około 60% całego czasu pracy zgłoszonego przez uczestników było płatne; reszta nie była opłacana lub rekompensowana żywnością i paszą. Wyniki ankiety wykazały również, że respondenci wydali średnio ponad 6 000 USD na pokrycie kosztów podróży, wiz lub ubezpieczenia związanych z pracą. A niewiele ponad połowa otrzymała profesjonalne referencje za swoją nieodpłatną pracę.
Nauka o morzu od dawna walczy o poprawę sprawiedliwości rasowej i równości płci oraz o stworzenie przyjaznego środowiska dla ludzi ze wszystkich warstw społeczno-ekonomicznych, mówi Eddie Love, kierownik programu i prezes inicjatywy różnorodności, równości, włączenia i sprawiedliwości w Ocean Foundation, międzynarodowej organizacji non- -dochodowa organizacja zajmująca się ochroną przyrody z siedzibą w Waszyngtonie. Ale ta walka zaczyna się opłacać, mówi, po części dlatego, że młodzi badacze rzucają wyzwanie liderom z całej dyscypliny, aby byli odpowiedzialni za zwiększanie różnorodności pracowników, radzenie sobie z nękaniem i tworzenie zdrowej kultury w miejscu pracy. „Nastąpił postęp, ale wciąż jest dużo pracy do wykonania”, mówi.
Aby dyscyplina była bardziej inkluzywna, mówi Osiecka, trzeba zmienić jej kulturę. Mówi na przykład, że naukowcy zajmujący się oceanami i morzem, którzy znają się na jachtach, potrafią żeglować lub mogą sobie pozwolić na drogie certyfikaty nurkowe, są bardziej konkurencyjnymi kandydatami na dostępne stanowiska ze względu na ich uprzywilejowaną sytuację. Zauważa też, że ci kandydaci są często tymi, których stać na bezpłatne staże. „Oczekuje się, że będziemy mieć zbyt dużo bezpłatnego doświadczenia, aby w ogóle zasłużyć na zapłatę, co jest całkowicie absurdalne” – mówi. „Ludzie powinni otrzymywać wynagrodzenie za jakąkolwiek pracę, którą wykonują”.
Z kwestią wynagrodzenia za pracę związany jest problem ogromnego obciążenia pracą i stromej krzywej uczenia się początkujących naukowców, co nieuchronnie prowadzi do wypalenia, mówi Mibu Fischer. Fischer, etnoekolog morski z Brisbane z Commonwealth Scientific and Industrial Research Organisation, agencji badawczej rządu australijskiego, mówi, że brak różnorodności w miejscu pracy – szczególnie pośród wysiłków tego kraju na rzecz pogodzenia stosunków między rdzennymi i nierdzennymi Australijczykami – opuszcza ją. uczucie przytłoczenia i izolacji.
Fischer, Aborygenka z Queensland, pracuje nad stworzeniem sposobów na zintegrowanie rdzennej wiedzy z nauką akademicką. Jest zaniepokojona, że wysiłki na rzecz zakończenia nieodpłatnej pracy w terenie ograniczą finansowanie na realizację projektu. To, jak mówi, prowadzi do powstania małych zespołów, które mają dużo pracy – i często ogranicza istotny udział grup tubylczych.
Osiecka ma nadzieję, że wyniki ankiety pomogą pokazać skalę nadużyć i dyskryminacji w miejscu pracy w całej dyscyplinie. „Nie chodzi tylko o to, że samotni ludzie są śmieszni, przesadnie reagujący lub nadmiernie wrażliwi” – mówi. „Jest duży problem ze sposobem, w jaki wszyscy jesteśmy traktowani”.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”