Connect with us

Gospodarka

Niemcy starają się mniej polegać na rosyjskiej energii

Published

on

Niemcy starają się mniej polegać na rosyjskiej energii

BERLIN – Przez dziesięciolecia Niemcy były zagorzałym konsumentem rosyjskiego gazu ziemnego, związek, który z biegiem lat pozornie się zacieśnił, przetrzymując napięcia z czasów zimnej wojny, upadek byłego Związku Radzieckiego, a nawet europejskie sankcje wobec Moskwy aneksja ma Krym. Do zobaczenia tej zimy.

Od listopada ilość gazu ziemnego napływającego do Niemiec z Rosji gwałtownie spadła, podnosząc ceny i zmniejszając rezerwy. Kontrolowany przez państwo rosyjski gigant energetyczny Gazprom regularnie zwraca uwagę na te zmiany.

„Aż 85 procent gazu, który został wprowadzony do europejskich podziemnych magazynów gazu zeszłego lata, zostało już wycofane” – powiedział Gazprom. Twitter kilka tygodni temudodając, że „obiekty w Niemczech i Francji są już dwie trzecie nieobsadzonych”.

Gdy napięcia między Zachodem a Rosją dotyczące Ukrainy – kluczowego punktu tranzytowego dla rosyjskiego gazu – wykazują niewielkie oznaki złagodzenia, nowy niemiecki minister gospodarki i zmian klimatycznych, Robert Habeck, zaczął zajmować się kwestią, która byłaby nie do pomyślenia w ciągu roku temu było dwa lata temu: Spojrzenie poza Rosję na potrzeby tego kraju w zakresie gazu ziemnego.

„Sytuacja geopolityczna zmusza nas do tworzenia innych możliwości importowych i dywersyfikacji dostaw” – powiedział w zeszłym tygodniu Habeck, członek ekologów Zielonych. „Tutaj musimy działać i lepiej się chronić. Jeśli tego nie zrobimy, staniemy się pionkiem”.

Teraz rząd federalny rewitalizuje plany budowy terminalu skroplonego gazu ziemnego (LNG) na północnym wybrzeżu Niemiec. Ta propozycja, od dawna forsowana przez Waszyngton, była wcześniej odkładana na półkę jako zbyt kosztowna. Jednak w ostatnich miesiącach skroplony gaz ziemny, płynący gigantycznymi tankowcami ze Stanów Zjednoczonych, Kataru i innych krajów, stał się ważnym źródłem paliwa dla Europy, ponieważ dostawy z Rosji się zmniejszyły.

Europa ma ponad dwa tuziny terminali LNG, w tym w Polsce, Holandii i Belgii, ale ten proponowany dla niemieckiego wybrzeża byłby pierwszym w kraju.

Rząd rozważa również regulacje, które zobowiązywałyby firmy energetyczne do utrzymywania bazowej ilości gazu ziemnego w rezerwie. W ciągu ostatniego tygodnia ilość gazu ziemnego w krajowych zbiornikach magazynowych spadła do 35-36 procent, powiedział rząd, poniżej poziomów uznanych na początku lutego za konieczne, aby przetrwać tydzień przenikliwego zimna. Około jedna czwarta całkowitej pojemności gazu ziemnego w Niemczech znajduje się w zakładach Gazpromu, w tym w największym podziemnym zbiorniku w kraju.

Kroki te uzupełniają wysiłki na rzecz budowy większej liczby odnawialnych źródeł energii, takich jak: B. rozbudowę mocy wiatrowych i słonecznych.

Gaz ziemny staje się dla Niemiec coraz ważniejszym źródłem energii. Według rządu w ubiegłym roku przypadało na prawie 27 procent zużytej energii, co oznacza wzrost od 2020 r., który ma się utrzymywać, ponieważ kraj zamyka w grudniu swoje ostatnie trzy elektrownie jądrowe i pracuje nad stopniowym wycofywaniem elektrowni węglowych. koniec 2030 r. A dwie trzecie gazu, który Niemcy spalili w zeszłym roku, pochodziło z Rosji.

Od lat zachodni i europejscy partnerzy Niemiec – w szczególności Stany Zjednoczone, Polska i kraje bałtyckie – wyrażają zaniepokojenie uzależnieniem Niemiec od Rosji w zakresie dostaw gazu ziemnego. Budowa gazociągu Nord Stream 2 została zakończona w zeszłym roku i jeszcze bardziej oburzyła partnerów Niemiec. Rurociąg biegnie 746 mil pod powierzchnią Morza Bałtyckiego od rosyjskiego wybrzeża w pobliżu Sankt Petersburga do północno-wschodnich Niemiec.

Wielokrotne ostrzeżenia niemieckich sojuszników, że rosyjski prezydent Władimir W. Putin może wykorzystać powiązania do prowadzenia szantażu energetycznego w całej Europie, spotkały się z głuchotą w Berlinie, gdzie kanclerz Olaf Scholz jeszcze w grudniu opisał rurociąg o wartości 11 miliardów dolarów, odnosząc się do „projektu sektora prywatnego”.

Nawet gdy Niemcy próbują uniezależnić się od Rosji, Nord Stream 2 przypomina nam o bliskich relacjach.

Rurociąg podmorski jest własnością spółki zależnej Gazpromu, ale został sfinansowany przez Europejskie firmy energetyczne. Dwie niemieckie firmy energetyczne Uniper i Wintershall DEA oraz austriackie OMV, Energie z Francji i Shell przekazały w 2017 r. łącznie 950 mln euro (około 1,08 mld USD). ponieść połowę kosztów konstrukcja.

READ  OPG RAPORTUJE WYNIKI FINANSOWE ZA PIERWSZY KWARTAŁ 2023 ROKU

Rurociąg nie został jeszcze oddany do użytku, ponieważ czeka na zgodę niemieckiego regulatora, czego oczekuje się dopiero w drugiej połowie tego roku. Ale w zeszłym tygodniu prezydent Biden powiedział dziennikarzom na konferencji prasowej z panem Scholzem, że jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, „wtedy nie będzie już Nord Stream 2”, dodając: „Położymy temu kres”.

Pan Scholz, który stał obok, wyraźnie nie pasował do tych słów. Chociaż nie twierdzi już, że rurociąg jest przedsięwzięciem czysto ekonomicznym, nie wypowiedział się tak otwarcie o zatrzymaniu jego działania. Konsekwencje finansowe takiego posunięcia mogą być częścią jego argumentacji.

Jeśli rząd federalny uniemożliwi otwarcie rurociągu, może potencjalnie zostać pociągnięty do odpowiedzialności wobec zaangażowanych firm za szkody, w tym roszczenia z tytułu powinien funkcjonować.

Według szacunków Jonathana Sterna, wybitnego naukowca z Oxford Institute for Energy Studies, koszt ten może wynieść nawet 40 miliardów euro.

„Ma to zastosowanie tylko wtedy, gdy założymy, że rurociąg nigdy nie będzie działał” – powiedział w e-mailu, podkreślając, że obliczenia opierały się na wielu założeniach. „Można argumentować, że jest to po prostu„ opóźnione ”, co oznacza, że ​​może rozpocząć się za kilka lat, jeśli„ okoliczności się zmienią ”.

Związki Niemiec z rosyjskim gazem mają charakter nie tylko finansowy. Gerhard Schröder, który zastąpił Angelę Merkel jako kanclerz w latach 1998-2005, znany jest z serdecznych stosunków z Putinem. Jest i był dyrektorem generalnym Rosniefti, rosyjskiej państwowej spółki naftowej oraz prezesem Nord Stream, spółki zależnej Gazpromu, która jest właścicielem rurociągu nominowany do Rady Nadzorczej Gazpromu.

Niedawno prezes firmy, która wspierała finansowo Nord Stream 2, Alfred Stern z OMV, ostrzegł przed wybieraniem gazociągu na jeden raz, gdy poziom gazu w Europie jest niski, a ceny wysokie.

READ  W tym TYGODNIU przywódcy UE koncentrują się na sankcjach i energii

„Uważam, że nie ma potrzeby rozpatrywania Nord Stream 2 ani żadnego innego kanału dystrybucji w odosobnieniu” – powiedział Stern. „Powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że potrzebujemy gazu w Europie – brakuje gazu, produkcja spada, a popyt pozostanie wysoki teraz iw przewidywalnej przyszłości”.

A rynek skroplonego gazu ziemnego może się zacieśnić. W Stanach Zjednoczonych narastają obawy, że pęd do eksportu gazu ziemnego zakłóca rynek krajowy i podnosi ceny dla Amerykanów, którzy polegają na nim, aby ogrzać swoje domy.

„Dużo mówiło się o transformacji energetycznej i dywersyfikacji z dala od Rosji, ale zdaliśmy sobie sprawę, że nadal jesteśmy bardzo zależni od gazu ziemnego i Rosji” – powiedziała Kirsten Westphal, dyrektor wykonawczy H2 Global Foundation i członek niemieckiego Rada Wodorowa.

Ostatecznym rozwiązaniem tego problemu, powiedziała, jest skoncentrowanie znacznie większej ilości zasobów na opracowywaniu czystych substytutów gazu ziemnego, w tym wodoru, który, jak wielu ma nadzieję, mógłby ostatecznie zastąpić paliwo kopalne w istniejących rurociągach i elektrowniach.

„Nadszedł czas, aby rząd naprawdę naciskał na zielone i czyste gazy i szybko przestawił się na ekologiczny i neutralny pod względem emisji wodór oraz przygotował infrastrukturę na wodór” – powiedziała.

Chociaż pozostaje to celem niemieckiego rządu, przywódcy zostali w międzyczasie zmuszeni do uznania rzeczywistości swojej zależności od gazu ziemnego z Rosji i niebezpieczeństw, jakie ta zależność stanowi dla największej gospodarki Europy.

„Niemcy są nadal silnie uzależnione od importu energii z paliw kopalnych”, powiedział Habeck w zeszłym miesiącu prawodawcom, przyznając, że ekspansja energii odnawialnej nie nastąpi z dnia na dzień lub bez sprzeciwu ze strony niektórych kręgów. „Strategicznie słuszne jest nie tylko ochrona klimatu, ale także zwiększenie odporności niemieckiej gospodarki”.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *