Nauka
Niemcy są słabym ogniwem NATO
W obliczu nieporozumień, które warzyły się wśród europejskich sojuszników w związku z wojną na Ukrainie, jedność NATO wygląda na rozdartą.
Na czele parady rozłamu stoją Niemcy, mimo samookreślonego przez siebie psychologicznego „punktu krytycznego” dotyczącego zaangażowania w konflikt po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym. Kanclerz Olaf Scholz odmawia dostaw ciężkiej broni i waha się co do innej broni, której Kijów twierdzi, że jest jej potrzebna.
Polska, której wschodnia granica styka się z Ukrainą, obawia się, że Niemcy wraz z Francją i Włochami mogą poprosić Ukrainę o ustępstwa terytorialne w zamian za pokój. Przywódcy trójki spotkali się w czwartek w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Prezydent Polski Andrzej Dud podniósł widmo zachodniego ustępstw w stylu osławionego ustępstwa Europy na rzecz nazistowskich Niemiec przed II wojną światową.
Zełenski jest nieugięty w kwestii utrzymania całej Ukrainy.
Trzy państwa bałtyckie – niegdyś republiki sowieckie – obawiają się, że koszty gospodarcze dla Europy wynikające z sankcji nałożonych na handel z Moskwą mogą przewyższyć deklarowaną determinację Zachodu, by pomóc Ukrainie.
„Naszym celem musi być przegranie wojny przez Putina” – powiedział Financial Times premier Łotwy Krisjanis Karins. „Jeśli to zajmie trochę czasu, warto. Na Zachodzie płacimy naszymi portfelami. Ukraińcy płacą życiem”.
Jasny plan, jak powstrzymać Putina, nie wchodzi w rachubę. Na przeszkodzie stoją polityka wewnętrzna i strach przed szerzej zakrojoną wojną.
Przez prawie dwa miesiące po inwazji Rosji na Ukrainę Francja utrzymywała w tajemnicy dostawy lekkich rakiet na Ukrainę. Prezydent Emmanuel Macron obawiał się zdenerwowania wyborców sprzeciwiających się interwencjom przed wyborami prezydenckimi, które wygrał. Macron odrzuca także wieloletni wniosek Hiszpanii dotyczący budowy gazociągu do Europy Wschodniej, który mógłby zmniejszyć zależność od rosyjskiej energii.
Tymczasem Włochy, rządzone przez rząd podzielony na zwolenników Rosji i Ukrainy, mówią jedynie ogólnikowo o potrzebie rozmów pokojowych. Premier Mario Draghi odmawia dokładnego określenia, jaką broń jego kraj dostarcza Ukraińcom.
Podejrzani wśród swoich wschodnich sąsiadów są Niemcy, Francja i Włochy. Macron, Scholz i Draghi odwiedzili w czwartek Kijów, aby porozmawiać z Zełenskim.
Polska wyraziła irytację podczas wizyty. „Jestem w tej chwili zdumiony tymi wszystkimi rozmowami z Putinem” – powiedział prezydent Andrzej Duda. Doprowadzają jedynie do legitymacji osoby odpowiedzialnej za zbrodnie, jakich armia rosyjska popełnia na Ukrainie.
Warto zauważyć, że Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego, złożona z 32 członków, którzy mają różne obawy, pomogła utrzymać na powierzchni nieuzbrojoną armię ukraińską dzięki uzbrojeniu. Myśl, że trzy zachodnie państwa poza linią frontu jakoś przemawiają za kontynentem, irytuje Europę Wschodnią.
Duda odrzuca traktowanie Putina jako szanowanego partnera negocjacyjnego. „Czy ktoś tak mówił do Adolfa Hitlera podczas II wojny światowej? Czy ktoś powiedział, że Adolf Hitler musi zachować twarz? Że powinniśmy działać w sposób, który nie jest upokarzający dla Adolfa Hitlera? Duda powiedział Bild, niemieckiej gazecie.
Stanowisko Niemiec budzi dalsze wątpliwości. Czy Niemcy nie chcą wspierać Ukrainy z powodu jej pacyfizmu po II wojnie światowej? Według Der Spiegel Scholz odmawia dostaw czołgów Ukrainie z obawy, że mogą przedostać się do Rosji i ożywić wspomnienia inwazji Hitlera na wschód.
A może jest to po prostu wygodne urządzenie, które pozostawia ciężar ciężaru USA i mniejszym członkom NATO, aby lepiej pozostawić ich stosunki handlowe z Rosją bez skazy i wznowić je w późniejszym terminie?
„Części niemieckiego sektora gospodarczego nie obchodzi, co dzieje się z Ukrainą” – narzekał Duda. „Mówią: »Chcemy robić interesy i zarabiać«”.
Chociaż wydawało się, że Niemcy porzuciły swój krótkowzroczny pogląd na Rosję po inwazji 24 lutego, Scholz publicznie zareagował gniewem i zaczął udzielać Ukrainie pomocy wojskowej po trzech dniach. Do 27 lutego Niemcy zdecydowali się dostarczyć tylko 5 tys. hełmów wojskowych.
Scholz został poproszony o przekazanie broni po tym, jak Holandia poprosiła o pozwolenie na wysyłanie niemieckiej broni przeciwpancernej pociągiem przez Niemcy. Prośba podkreśliła niechęć Niemiec do zrobienia tego samego.
Scholz zamówił dostawę kilkuset wyrzutni rakiet przeciwpancernych i pocisków ziemia-powietrze Stinger, aby wysłać je drogą lądową do Polski. Następnie wygłosił swoje przemówienie „punkt zwrotny”.
Niepewny, co dalej, zlecił analizę przez niemieckie biuro wywiadu zagranicznego, które najwyraźniej stwierdziło, że więcej broni jest bezużyteczne w obliczu coraz liczniejszych poziomów broni i wojsk w Rosji. W szczególności z rozważań wyłączono broń ciężką, w tym czołgi.
W końcu obiecano więcej broni, ale to, co faktycznie dostarczyły Niemcy, jest tajne, a to, co wiadomo, jest czasami przesłonięte zamętem.
Niemcy nadal opierają się prośbom o dostawy czołgów i innych pojazdów opancerzonych. W maju Scholz powiedział komisji parlamentarnej, że czołgi podniosły kwestie „ryzyka i skuteczności wojskowej”, ale nie wykluczały ich na zawsze.
I zamiast dostarczać ciężkie wozy bojowe ze swojego arsenału bezpośrednio na Ukrainę, Niemcy zgodziły się uzupełnić dostawy takiej broni wysyłane przez inne kraje – przede wszystkim Estonię, Czechy i Polskę.
W zeszłym miesiącu, kiedy USA zdecydowały się wysłać pociski średniego zasięgu na Ukrainę, Niemcy ponownie postarali się o dostarczenie przynajmniej symbolicznych nowych dostaw – tym razem cztery wyrzutnie rakiet MARS II i ultranowoczesne systemy powietrze-powietrze IRIS-T SLM . . Ale tydzień temu Niemcy powiedziały, że MARS nie został wysłany z powodu jakiegoś problemu technicznego, którego naprawienie zajęłoby miesiące. Teraz poinformowano, że w końcu nastąpi częściowa dostawa, ale może nie dotrzeć do listopada.
„Szczerze mówiąc, nie dziwi nas kolejna odmowa, ponieważ pomimo wszystkich obietnic od początku inwazji na pełną skalę, Niemcy nie dostarczyły Ukrainie żadnych próbek ciężkiej broni” – napisał portal informatyczny Mezha.Media. .
Przywódcy NATO mają spotkać się jeszcze w tym miesiącu w Madrycie. Zełenski przemówi i będzie miał okazję powtórzyć swoje częste apele o cięższą broń o większym zasięgu.
Oczekuje się, że w spotkaniu weźmie udział prezydent USA Joe Biden, największy dobroczyńca Ukrainy. Ale czy już szuka wymówek, jeśli Ukraina przegra?
Na początku tego miesiąca Biden zasugerował, że Zełenski nie wziął pod uwagę własnej mądrości Bidena, przekazanej przed 24 lutego. [Putin] wchodzę”, powiedział grupie dobrze sytuowanych dawców w Los Angeles. „Nie było wątpliwości, a Zełenski nie chciał tego słyszeć”.
Wypowiedź zdawała się pomijać fakt, że Ukraina szkoliła swoje wojska – z pomocą USA i NATO – od 2014 roku, kiedy Rosja podbiła Krym w ciągu trzech dni.
W każdym razie Zełenski nie chciał wziąć na siebie winy. Rzecznik Serhij Nykyforov odpowiedział, że przed wojną prezydent Ukrainy co najmniej trzy razy prosił Bidena o nałożenie na Rosję zapobiegawczych sankcji gospodarczych przed wybuchem walk. – A więc wyrażenie „nie chciałem słyszeć” prawdopodobnie wymaga wyjaśnienia – powiedział ze złością Nykyforov.
We wtorek Biden ogłosił plany dostarczenia Ukrainie pocisków przeciwokrętowych i innej broni o wartości 1 miliarda dolarów. Ale Stany Zjednoczone odmówiły dostarczenia rakiet dalekiego zasięgu, których Ukraińcy twierdzą, że desperacko potrzebują do walki z rosyjskim arsenałem dalekiego zasięgu.
Tak jak Scholz obawia się, że Ukraińcy sprowadzą do Rosji niemieckie czołgi, tak Stany Zjednoczone obawiają się, że Ukraina zbombarduje Rosję pociskami dostarczonymi przez Waszyngton – i wywoła szerzej zakrojoną wojnę.
Oznacza to, że Ukraina nie ma kontrataku na rosyjskie bombardowania miast i miasteczek w całej Ukrainie. Rosja poinformowała w czwartek, że jeden z tych pocisków uderzył w skład broni NATO na zachodniej Ukrainie.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”