Świat
Największe zmagania szpitalne w Gazie wśród toczących się walk: wiadomości wojenne między Izraelem a Hamasem
Główny szpital w Gazie zawalił się w sobotę w wyniku zbliżania się otaczających go sił izraelskich. Według dyrektora szpitala i Ministerstwa Zdrowia Gazy niemal całkowite odcięcie prądu i tlenu doprowadziło do śmierci wcześniaka w inkubatorze oraz wielu innych pacjentów.
Bez paliwa do zasilania generatorów szpital Al-Shifa w mieście Gaza pogrąża się w ciemnościach, a jego sprzęt medyczny już nie działa. Od tygodni – podczas gdy Izrael odcina dostawy paliwa i energii elektrycznej – kraj polega na zapasowych generatorach i malejących dostawach paliwa, które są obecnie prawie wyczerpane.
Według Ministerstwa Zdrowia, lekarzy i niektórych świadków w szpitalu Al-Shifa i kilku innych szpitalach w mieście Gaza tysiące krytycznie chorych i rannych pacjentów oraz wysiedleńców są uwięzione w środku, podczas gdy izraelskie czołgi i snajperzy otaczają teren, od czasu do czasu strzelając. schronisko zostało w środku. W pobliżu toczą się intensywne walki wręcz pomiędzy izraelskimi żołnierzami a bojownikami Hamasu, palestyńskiej grupy zbrojnej kontrolującej Gazę.
Rzecznik izraelskiej armii powiedział o szpitalach: „Powoli się do nich zbliżamy” i nalegał, aby ludzie opuścili szpitale.
Jednak według kilku osób ze szpitala Al-Shifa, w tym jego dyrektora, dr. Mohammeda Abu Salmiyi.
W sobotę izraelskie wojsko zaprzeczyło, że w Al-Shifa miało miejsce oblężenie lub strzelanina, twierdząc, że wojsko może współpracować z każdym, kto będzie chciał opuścić Al-Shifa. Wojsko twierdziło wcześniej, że miało to miejsce „w trakcie intensywnych walk z Hamasem” w pobliżu Al-Shifa.
Izraelskie wojsko oskarżyło Hamas o prowadzenie podziemnego centrum dowodzenia pod Al-Shifa i wykorzystywanie szpitala jako tarczy. Zarówno administracja szpitala, jak i Hamas odrzuciły te zarzuty.
Eskalacja strajków i walk w pobliżu niektórych szpitali w mieście Gaza pogorszyła i tak już katastrofalny kryzys medyczny w regionie. W Al-Shifa dziesiątki kolejnych wcześniaków leży w niedziałających inkubatorach, mówi dr. Nasser Bulbul, ordynator oddziału wcześniactwa i noworodków szpitala.
„Musimy przenieść dzieci w kocach i prześcieradłach do innego budynku” – powiedział, gdzie było trochę prądu dla inkubatorów. Dodał, że niebezpieczne jest nawet przemieszczanie się z jednego budynku do drugiego na terenie kompleksu medycznego.
W sobotę Palestyński Czerwony Półksiężyc ostrzegł, że szpitalowi Al-Quds, kolejnemu dużemu szpitalowi w mieście Gaza, grozi zamknięcie w nadchodzących godzinach z powodu wyczerpującego się paliwa do generatorów. Czerwony Półksiężyc podał, że obecnie w szpitalu przebywa 500 pacjentów.
Izraelskie czołgi i pojazdy wojskowe otoczyły szpital Al-Quds i ostrzelały budynek – podał Czerwony Półksiężyc.
Dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesus powiedział w piątek, że Organizacja Narodów Zjednoczonych potwierdziła ponad 250 ataków na obiekty opieki zdrowotnej w Strefie Gazy i na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu, w tym na szpitale, kliniki, karetki pogotowia i pacjentów.
„Sytuacji na miejscu nie da się opisać” – powiedział dr. Tedros. „Korytarze szpitalne pełne rannych, chorych i umierających. Morgi są przepełnione. Operacja bez znieczulenia. Dziesiątki tysięcy wysiedleńców szuka schronienia w szpitalach”.
Na oddziale intensywnej terapii w Al-Shifa personel medyczny przez wiele godzin po wyłączeniu respiratorów wykonywał u niektórych pacjentów ręczne sztuczne oddychanie, powiedział Medhat Abbas, dyrektor generalny Ministerstwa Zdrowia Gazy.
Dr. Dyrektor szpitala Abu Salmiya powiedział: „Należało przerwać operacje. Dializa nerek została wstrzymana, a oddział noworodkowy jest w bardzo tragicznej sytuacji”.
„Jeśli ranni ludzie przyjdą teraz do nas, nie będziemy mogli ich operować” – dodał.
Awaria jest skutkiem izraelskiego oblężenia Gazy w zeszłym miesiącu, podczas którego odcięto wodę, żywność, prąd i paliwo. Według władz izraelskich Izrael nałożył dni oblężenia po brutalnym ataku Hamasu, w którym zginęło około 1200 osób.
Brak prądu zmusił chirurgów do operowania latarkami, a lekarzy i pielęgniarek do ręcznej obsługi respiratorów, aby utrzymać pacjentów przy życiu. Niezwykle brakuje również żywności, wody i leków, a personel medyczny zgłasza, że niektóre operacje, w tym amputacje i operacje mózgu, muszą wykonywać bez znieczulenia.
Mahmoud Abu Harbed, mieszkaniec Beit Hanoun w północnej Gazie, przebywa w szpitalu Al-Shifa od ponad miesiąca. W sobotę powiedział, że na początku wojny izraelskie naloty uderzyły w jego dom, w wyniku czego jego brat został ranny, w związku z czym uciekli do szpitala, aby szukać dla niego leczenia i schronienia.
„Wszyscy stoją jeden na drugim, wysiedleńcy, ranni, nawet personel medyczny” – powiedział. „Próbują ocalić tę lub tamtą osobę, ale im się to nie udaje. Nie ma elektryczności, lekarstw ani niczego podobnego” – dodał.
„Ludzie się boją, ale modlimy się, aby Bóg nas chronił”.
Rawana Szejka Ahmada I Aarona Boxermana przyczynił się do zgłoszenia.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”