Świat
Najświeższe informacje na temat ukraińskiej kontrofensywy: aktualizacje na żywo
Siły rosyjskie otworzyły w niedzielę ogień do łodzi ratującej ludność cywilną przed powodziami spowodowanymi zniszczeniem tamy na południu Ukrainy. Według lokalnych władz trzy osoby zginęły, a dziesięć zostało rannych.
Szef administracji wojskowej obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin napisał w serwisie informacyjnym Telegram, że wśród zabitych jest 74-letni mężczyzna, a wśród rannych jest dwóch policjantów. Twierdzeń tych nie można było zweryfikować niezależnie.
Według ukraińskich urzędników i agencji pomocowych Rosja wielokrotnie przeprowadzała ataki na akcje ratunkowe od czasu zawalenia się tamy Kachowka we wtorek. Awaria tamy spowodowała, że rzeka Dniepr spłynęła potokiem wody, zwiększając tylko ryzyko dla społeczności na pierwszej linii konfliktu.
Chociaż woda opadła, Ukraińska Państwowa Służba Ratunkowa, lokalne grupy wolontariuszy i organizacje pomocowe miały trudności z reagowaniem. Co najmniej 14 osób zginęło, a co najmniej 35 innych zaginęło w powodziach, a dziesiątki społeczności zostało odciętych od czystej wody.
Bycie na pierwszej linii rzeki jeszcze bardziej utrudniło akcję ratunkową. Siły rosyjskie, które w listopadzie wycofały się z Chersoniu na wschodni brzeg Dniepru, przeprowadziły tysiące ataków rakietowych przez rzekę. Ukraińskie władze poinformowały w sobotę, że w ciągu ostatnich 24 godzin wybuchło łącznie 41 granatów.
Urzędnicy zmagają się również z presją środowiskową, która przeraża Ukraińców, którzy od 15 miesięcy cierpią z powodu rosyjskich nalotów, tortur i deportacji ludności cywilnej oraz okupacji części ich kraju.
Wojska rosyjskie kontrolowały zaporę, a eksperci inżynieryjni i zbrojeniowi stwierdzili, że celowa eksplozja wewnątrz tamy prawdopodobnie spowodowała zawalenie się tamy. Analitycy amerykańskiego wywiadu podejrzewają, że za zniszczeniem tamy stała Rosja, ale nadal nie mają jednoznacznych dowodów na to, kto jest za to odpowiedzialny. Oskarżenia Moskwy, że za katastrofę odpowiadają władze w Kijowie, spotykają się na Ukrainie z pogardą.
W swoim najnowszym raporcie na temat następstw katastrofy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy poinformowało, że zalanych zostało 77 osiedli miejskich w obwodach chersońskim i mikołajowskim. Dodał, że ratownicy ewakuowali ponad 3600 osób, w tym wielu starszych. Wielu innych mieszkańców samotnie uciekło z okolicy samochodami i pociągami.
Ukraińskie władze poinformowały, że zginęło sześć osób, podczas gdy prorosyjscy urzędnicy wcześniej oceniali liczbę ofiar śmiertelnych na osiem osób w kontrolowanym przez nich regionie Chersoniu.
Przypływ wody przez zaporę osiągnął szczyt kilka dni po wybuchu i od tego czasu zaczął opadać, gdy woda wlewała się do Morza Czarnego. W niedzielę ukraińska państwowa elektrownia wodna Ukrhydroenergo poinformowała, że poziom wody w zbiorniku spadł o około metr w ciągu ostatnich 24 godzin i łącznie o ponad 6,5 metra od czasu zawalenia się tamy.
Spadek poziomu wody stwarza nowe zagrożenie dla zlokalizowanej na wschodnim brzegu zbiornika elektrowni jądrowej Zaporoże, kontrolowanej przez siły rosyjskie. Obiekt, który w tym tygodniu wyłączył ostatni ze swoich sześciu reaktorów na zimno, wykorzystuje wodę ze zbiorników do chłodzenia swoich reaktorów i zużytego paliwa.
Komplikuje to również kalkulacje wojskowe dla obu stron, ponieważ rozpoczyna się ukraińska kontrofensywa mająca na celu odzyskanie ziem na południu i wschodzie kraju.
Katastrofa zapory skaziła zasoby wodne i z czasem doprowadzi do obniżenia poziomu wód gruntowych w górnym biegu rzeki, co stanowi długoterminowy problem dla populacji znacznie wykraczającej poza tę, która mieszka w bezpośredniej strefie powodziowej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że pierwszym objawem tego wpływu było 162 000 klientów w regionie Dniepropietrowska, który leży powyżej tamy, bez dostępu do czystej wody.
Wpłynie to również na nawadnianie, które zasila żyzne grunty w zlewni rzeki, bogate źródło eksportu produktów rolnych kraju, oraz zagrozi dzikiej przyrodzie w regionie z kilkoma parkami narodowymi.
„Sytuacja w parkach narodowych jest krytyczna” – napisał ukraiński minister środowiska Rusłan Strilets w poście na Facebooku.
Na kontrolowanym przez Rosję wschodnim brzegu Władimir Saldo, zainstalowany na Kremlu gubernator, powiedział w sobotę rano, że ponad 6000 osób zostało ewakuowanych z zalanych obszarów kontrolowanych przez Rosję, w tym 235 dzieci. Powiedział w Telegramie, że ponad 60 osób zostało hospitalizowanych.
Katastrofa zapory stwarza również potencjalne problemy dla Krymu, suchego regionu nielegalnie zaanektowanego przez Rosję w 2014 roku, którego zaopatrzenie w wodę częściowo opiera się na kanale zasilanym przez rzekę Dniepr.
Według brytyjskiego wywiadu obronnego opublikowanego w niedzielę, powódź „znacząco wpłynęła na to główne źródło wody”.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”