Świat
Nadzieje na wznowienie rozmów nuklearnych z Iranem bledną z powodu opóźnień po objęciu urzędu przez nowego twardogłowego prezydenta
Teraz, gdy prezydent Ebrahim Raisi jest oficjalnie u władzy po czwartkowej inauguracji, urzędnicy mają nadzieję, że spotkania rozpoczną się ponownie w ciągu najbliższych kilku tygodni, ale nie jest jeszcze jasne, czy i kiedy to nastąpi.
Raisi, uważany za twardogłowego, stwierdził, że zasadniczo nie jest przeciwny porozumieniu nuklearnemu znanemu jako Wspólny Kompleksowy Plan Działania (JCPOA), a amerykańscy urzędnicy powiedzieli, że nie spodziewają się, że opuści on rozmowy.
Mimo to negocjacje utknęły w martwym punkcie pod koniec czerwca, a wraz z przyspieszaniem programu nuklearnego Iranu urzędnicy amerykańscy sygnalizują prywatnie i publicznie, że nie pozostaną przy stole na zawsze. Warunki pierwotnej umowy mogą już nie obejmować programu w miarę jego postępu.
Kiedy rozmowy zostały zawieszone po szóstej turze, jednym z najważniejszych nierozstrzygniętych pytań było, jak radzić sobie z irańskim postępem badawczo-rozwojowym w dziedzinie jądrowej, według urzędnika zaznajomionego z toczącymi się rozmowami. Urzędnik powiedział, że Iran zasadniczo powiedział P5 + 1: „Pech, cztery lata Trump, tyle wycierpieliśmy, to była nasza odpowiedź, nie możesz nam tego odebrać”.
Wszyscy rozmówcy mają poczucie, że zegar tyka, powiedział ten urzędnik. „Wszyscy chcemy wrócić i jesteśmy zdeterminowani, aby nad tym popracować, ale to fakt, gdy Blinken mówi… że negocjacje nie mogą trwać wiecznie” – powiedział urzędnik. „Jeśli Iran będzie kontynuował wzbogacanie, nadejdzie punkt, w którym nie będzie JCPOA, do którego można by wrócić. Jeszcze nas tam nie ma”.
Nadzieja „powoli zanika”
Niezastosowanie się do tego byłoby ciosem w agendę polityki zagranicznej prezydenta Joe Bidena.
W międzyczasie jego urzędnicy prywatnie nie znosili dziedziczenia poważnych barier, które utrudniały ponowne zawarcie umowy z poprzedniej administracji, i teraz rozważają plany awaryjne.
Po tym, jak prezydent Donald Trump wycofał się z umowy w 2018 r. i nałożył na Iran surową, nową sankcję, kampanię maksymalnego nacisku, Iran zaczął opracowywać i testować wirówki, które skracały czas na wyprodukowanie wystarczającej ilości materiału na bombę. Urzędnicy zakładają teraz, że wyprodukowanie przez Iran wystarczającej ilości materiału nuklearnego na broń zajęłoby Iranowi znacznie mniej niż rok – standard „przełamania” skodyfikowany w JCPOA. Iran ograniczył również dostęp inspektorów ONZ do swojego głównego zakładu wzbogacania uranu w obiekcie nuklearnym Natanz.
Nadzieja „powoli zgasła”, powiedziała inna osoba zaznajomiona z negocjacjami, ponieważ stało się jasne, że przed wyborami w Iranie nie zostanie osiągnięte żadne porozumienie. Ta oś czasu była pierwotnym celem USA, ale główne punkty sporne pozostały, takie jak zakres złagodzenia sankcji – przy czym USA i ich sojusznicy argumentowali, że mogą znieść tylko sankcje związane z umową nuklearną, a nie kary związane z naruszeniami praw człowieka lub konwencjami naruszenia broni lub inne problemy.
Perspektywa, że Stany Zjednoczone będą również pracować nad „rozszerzeniem i wzmocnieniem” umowy, jak opisali to amerykańscy urzędnicy, nie pomogła w negocjacjach. Iran nie był jeszcze gotowy do omówienia kwestii niejądrowych, takich jak program rakiet balistycznych na spotkaniach następczych.
Apel ten stał się bardziej naglący, ponieważ nowa klasa irańskich dronów, zdolnych do uniknięcia wykrycia przez USA, zaczęła atakować amerykańskie obiekty wojskowe w Iraku.
„Zła niespodzianka”
Mimo to urzędnicy amerykańscy byli zaskoczeni, że opóźnienie w wznowieniu rozmów trwało tak długo, powiedziały osoby zaangażowane w negocjacje.
Zaznajomiony z rozmowami urzędnik określił długość opóźnienia od wyborów jako „złą niespodziankę”, zwłaszcza że irańscy urzędnicy poinformowali swoich odpowiedników, że Teheran będzie kontynuował rozmowy po zakończeniu wyborów.
Wśród partnerów P5+1 pojawiają się spekulacje, że opóźnienie może być taktycznym posunięciem Iranu. Coraz częściej jednak wierzą też, że w systemie irańskim toczy się prawdziwa debata na temat dalszego przebiegu negocjacji.
„Wydaje się, że Raisi jest zdecydowany, jak podjąć proces i pozostawić swój ślad – to byłoby coś więcej niż tylko taktyka” – powiedział urzędnik. „Hipoteza robocza, którą mamy… jest taka, że Raisi ma na myśli to, co mówi i chce wrócić do JCPOA” – powiedział ten urzędnik.
Dużo niepewności: „Nie wiemy, czy Raisi wyznaczy do negocjacji swoich ludzi, nowy zespół”, powiedział urzędnik.
Nowy zespół może być destrukcyjny, ponieważ negocjatorzy znają się teraz dobrze po miesiącach maratonowych spotkań w hotelowych salach konferencyjnych, omawiając aspekty umowy dzień po dniu, a następnie wykorzystując przerwy obiadowe i wieczorne, aby zdać sprawozdanie w swoich krajach ojczystych.
Wśród negocjatorów pojawiają się również obawy, że jeśli nowy twardogłowy prezydent Iranu będzie niezadowolony z pracy poprzedniej administracji w tej sprawie, może mieć nierealistyczne oczekiwania co do tego, co można osiągnąć i wstrzymać ich postępy.
„My jako grupa bardzo jasno mówiliśmy Irańczykom, co możemy, a czego nie możemy dać” – powiedział urzędnik. „Zespół wokół Rouhani to zrozumiał… zobaczymy, czy zespół wokół Raisi zrozumie, a także czy zespół się zmieni”.
Jednak dla Irańczyków kwestia gwarancji jest dużym, bieżącym problemem. Teheran „chce wiedzieć, że nie będzie Trumpa 2.0, o ile będzie w pełni zgodny z przepisami”, powiedział urzędnik, stając w obliczu kolejnej sytuacji, w której trzyma się warunków umowy tylko po to, aby mieć amerykańskiego przywódcę, który odchodzi z umowy i ponowne nałożenie paraliżujących sankcji gospodarczych. Oczywiście Amerykanie nie mogą zagwarantować, co zrobi przyszły rząd.
Nadchodzi potencjalny kryzys
Niektórzy w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego uważają, że jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte do końca roku, grozi kryzys nuklearny, zdaniem osób zaznajomionych z tą sprawą. Opinię tę podzielają niektórzy eksperci: dr. Jeffrey Lewis, profesor James Martin Center for Nonproliferation Studies w Middlebury Institute of International Studies, powiedział, że alternatywą dla osiągnięcia porozumienia jest „powracamy do trwającego kryzysu”, który nękał kolejne rządy, dopóki nie osiągnięto porozumienia w 2015 roku.
Lewis nie zgadza się jednak z poglądem, że powrót do transakcji powinien zależeć od jednorocznego standardu „przełamania”. Powiedział, że urzędnicy powinni być bardziej zaniepokojeni tym, ile czasu zajmie Iranowi „wymknięcie się” z umowy w celu utrudnienia Teheranowi budowy tajnego obiektu jądrowego po raz trzeci.
Jednak nie wszyscy uważają, że kryzys nuklearny jest nieunikniony, jeśli JCPOA upadnie. Menendez i republikański senator Lindsey Graham zaproponowali inny pomysł, który zdaniem pracowników został dobrze przyjęty przez rząd – a mianowicie nakłanianie Iranu do zaakceptowania utworzenia banku paliwa jądrowego dla regionu Zatoki Perskiej. Pomysł polegałby na tym, że Iran mógłby uzyskać dostęp do takiego banku i odpalić swoje komercyjne reaktory jądrowe tylko pod warunkiem, że zrezygnuje z krajowego wzbogacania i ponownego przetwarzania uranu – kluczowych komponentów broni jądrowej.
Jednak takie rozwiązanie, nawet gdyby zostało zaakceptowane przez Iran, zajęłoby się tylko kwestią nuklearną, a nie szerszymi działaniami destabilizacyjnymi Iranu w całym regionie. Powrót Iranu do przestrzegania JCPOA, choć umowa ograniczała się do działań nuklearnych Iranu, Biden i eksperci postrzegali jako kluczowy punkt wyjścia do dalszych negocjacji.
„To wyścig z czasem – możemy ponownie przystąpić do umowy tylko na naszych warunkach, a jeśli nie będziemy mogli ponownie przystąpić do umowy do końca roku, możliwe jest, że Iran osiągnął zdolność do ucieczki przed bronią jądrową”. Halie powiedziała, że Soifer, były doradca ds. polityki zagranicznej ówczesnej senator Kamali Harris, która obecnie jest dyrektorem generalnym Żydowskiej Rady Demokratycznej w Ameryce.
„Ostatecznie rząd Bidena jest zdeterminowany, aby uniemożliwić Iranowi zdobycie broni jądrowej, co jest celem, który dzieli z naszymi sojusznikami, w tym Izraelem”, powiedział Soifer. Zauważyła jednak, że Stany Zjednoczone, Izrael i Iran mają nowe rządy, a koordynacja w zakresie radzenia sobie z zagrożeniem nuklearnym i zagrożeniami dla stabilności regionalnej zajmie trochę czasu.
„Pozostaje niejasne, ile mamy czasu” – powiedziała.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”