Zabawa
Muzeum Dinozaurów Północnej Alberty gości ukraińskich uchodźców na przyjęciu bożonarodzeniowym
Podczas obchodów Bożego Narodzenia z kredowym akcentem dziesiątki ukraińskich uchodźców zebrało się w muzeum dinozaurów w północno-zachodniej Albercie, aby podzielić się posiłkiem, obejrzeć film i trochę świątecznej magii.
„Musimy się komunikować. Musimy dużo rozmawiać. Tu musimy być razem – powiedział organizator imprezy Roman Masiuk.
Masiuk rozpoczął pracę w Philip J. Currie Dinosaur Museum, około 20 kilometrów na zachód od Grande Prairie, Alta, po przybyciu do Kanady 23 września.
Masiuk te święta spędzi bez rodziny. Wiosną planują przyjechać do Kanady.
Z tego powodu technik muzealny zorganizował spotkanie 22 grudnia, aby zgromadzić uchodźców w okolicy, aby mogli cieszyć się jedzeniem, filmem i tłumaczoną wycieczką po muzeum.
– To dla mnie bardzo ważny dzień – powiedział Masiuk.
Rodzina Oleny Kowalińskiej, która była wśród dziesiątek uchodźców, którzy wzięli udział w wydarzeniu, powiedziała, że ich rodzina będzie obchodzić ukraińskie Boże Narodzenie 7 stycznia, ale będą też świętować 25 grudnia.
„Właśnie widzieliśmy Twoje Święta w kinie, więc wszystko jest dla nas nowe” – powiedziała Kovalinska.
„I to jest jak magia”, powiedział jej mąż Iaroslav Kovalinskiy.
Rodzina mieszkała w centralnej Ukrainie, zanim zeszłej wiosny uciekła z rozdartego wojną kraju do Polski. W sierpniu para przybyła do Grande Prairie z dwójką dzieci i psem.
„Jesteśmy bardzo wdzięczni za to wydarzenie. Jest dla nas bardzo interesująca” – powiedziała Kovalinska.
społeczność ukraińska
Podczas gdy wielu uczestników było nowicjuszami, inni, którzy byli w Kanadzie od jakiegoś czasu, chętnie przyłączyli się do obchodów.
Rudykowie przenieśli się do Alberty z Kijowa w 2011 roku, aby być bliżej członków rodziny mieszkających na prowincji.
Kiedy uchodźcy przybyli w tym roku, Olena Rudyk pomagała organizować wydarzenia w Grande Prairie, aby zbliżyć przybyszów i istniejącą społeczność ukraińską.
– Staramy się tutaj pomagać najlepiej, jak potrafimy – powiedział Rudyk.
Kovalinska powiedziała, że niektórzy z jej krewnych przeżywają wojnę w te święta.
Znalezienie schronienia w Kanadzie pomogło jej poczuć się pewniej o przyszłość swoich dzieci.
„Nie mamy ważnego powodu dla tego kroku” – powiedziała Kovalinska. „Ale dla nas, którzy mieszkamy w Kanadzie, to nowe, odważne życie”.
Grande Prairie leży 450 kilometrów na północny zachód od Edmonton.
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.