Najważniejsze wiadomości
Mistrz krytyki oświęcimskiej – polski bokser walczy o życie w mocnym dramacie | Film
TJego starannie wykuty dramat z Polski, który z pewnością będzie zgłoszeniem Polski do Oscarów, opowiada prawdziwą historię Tadeusza Pietrzykowskiego, AKA „Teddi”, (nie-Żyd) polski bokser wagi koguciej, który był jednym z pierwszych więźniów Auschwitz. W rzeczywistości na przestrzeni lat powstało kilka innych filmów o Pietrzykowskim, co może wyjaśniać, dlaczego scenarzysta i reżyser Maciej Barczewski, który robi tutaj imponujący debiut, nie wnika zbyt szczegółowo w to, jak Teddi poradził sobie z nimi na początku epoka nazistowska naziści walczyli w czasie wojny oblężenie Warszawy w 1939 r.. Zamiast tego, niektóre retrospekcje w zwolnionym tempie są uważane za wystarczające, aby poprzeć historię, gdy film rozpoczyna trudną sprawę podążania za Teddim, gdy próbuje przetrwać obóz, będąc przydzielonym do grupy roboczej. Wiele z tych prac nieuchronnie wiąże się z pozbywaniem się zmarłych i staraniem się nie słuchać krzyków, ponieważ Żydzi, którzy są uważani za zbyt słabych do wykonywania zadań do pracy, są po przybyciu do obozu zaganiani do komory gazowej.
Kiedy niemiecki oficer rozpoznaje Teddiego z jego przedwojennej kariery, Teddi ma okazję walczyć w prowizorycznym ringu, by zabawiać znudzonych niemieckich żołnierzy. Kiedy przeżył swoją pierwszą walkę, dzięki niezwykłej umiejętności unikania ciosów, otrzymał dodatkową porcję chleba i zaczął dzielić się nią z innymi mężczyznami. Podbija sobie do serca nastolatka o imieniu Janek (Jan Szydłowski), któremu jak Teddi zawsze udaje się wyrwać z uścisku śmierci i dalej żyć.
Jeśli jesteś nowy w historii Pietrzykowskiego, to naprawdę ekscytujące jest patrzeć i mieć nadzieję, że ten przyzwoity facet grany przez Piotra Głowackiego, z ogromnymi zdolnościami fizycznymi i spokojną godnością, przejdzie. Jest kilka sentymentalnych szczegółów, które są drapieżne, w szczególności użycie dziwnej katolickiej symboliki i obowiązkowego montażu treningowego, podczas gdy niektóre nazistowskie postacie mogą uznać się za zbyt przystojny, biorąc pod uwagę okoliczności. Rezultatem jest jednak solidne dzieło, poparte piękną partyturą orkiestrową.
Mistrz Auschwitz trafi do kin 3 września.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.