Najważniejsze wiadomości
Marsz Niepodległości: Na wiecu nacjonalistów w Polsce można spodziewać się mniejszych tłumów | Wiadomości polityczne
Warszawa, Polska – Oczekuje się, że tysiące osób wezmą w sobotę udział w nacjonalistycznym marszu w stolicy Polski, Warszawie, który organizatorzy nazywają „największą demonstracją patriotyczną w Europie”.
W ostatnich latach w corocznym Marszu Niepodległości bierze udział nawet 250 000 uczestników.
W tym roku eksperci i uczestnicy spodziewają się jednak niższej frekwencji ze względu na wewnętrzne podziały wśród liderów wiecu oraz po tym, jak tradycyjnie sprzymierzona z wydarzeniem Partia Konfederacji poniosła w zeszłym miesiącu spektakularną porażkę wyborczą.
Marsz został po raz pierwszy zorganizowany w 2010 r. dla upamiętnienia Dnia Niepodległości Polski i zazwyczaj przyciąga grupy prawicowe, konserwatywne i neofaszystowskie z całej Europy i Stanów Zjednoczonych.
Tradycyjnie odbywa się pod hasłem rasistowskim, ksenofobicznym i antyliberalnym.
Sobotni marsz rozpoczyna się o godzinie 14:00 czasu lokalnego.
„Wygląda na to, że marsz będzie znacznie mniejszy i mniej widoczny” – powiedział Al Jazeerze Przemysław Witkowski, profesor nadzwyczajny w Collegium Civitas i badacz ekstremizmu politycznego. „Mniej jest też osób, które zapisały się do tzw. Straży Marszowej – grupy ochotników, która prowadzi, chroni i kontroluje wydarzenie”.
Jednocześnie mniejsze liczby mogą oznaczać działanie bardziej „radykalnych” i brutalnych sił – dodał.
„Gdy tylko powstanie nowy, bardziej lewicowy rząd, czeka nas znacznie większe napięcie, które możemy odczuć nawet w tym roku, gdy marsz ma jeszcze status wydarzenia dorocznego” – powiedział Witkowski. „Ta decyzja może zostać cofnięta w przyszłym roku, a gdy marsz napotka problemy z rejestracją, z pewnością możemy spodziewać się większej przemocy”.
Tegoroczne hasło „Jeszcze Polska nie zginęła” nawiązuje do tekstu otwierającego hymn narodowy, po którym następuje „Póki żyjemy”.
Pieśń powstała w 1797 roku, kiedy Polska zniknęła z mapy świata, i miała na celu podniesienie morale polskich legionów walczących u boku Napoleona we Włoszech. Przekazywał przesłanie, że naród polski przeszedł walkę o niepodległość pomimo braku własnego państwa.
Sytuacja w Polsce nie mogła być bardziej odmienna od tej opisanej w piosence.
Jednak wielu przedstawicieli prawicy uważa, że wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych, z których zwyciężyła koalicja liberalnej Platformy Obywatelskiej, konserwatywnej Trzeciej Drogi i lewicowej Lewicy, doprowadzą do stopniowej erozji niepodległości kraju .
Liberalne siły polityczne, tradycyjnie proeuropejskie i opowiadające się za większą integracją europejską, są traktowane z rosnącą podejrzliwością przez prawicę, w tym Partię Konfederacji, która powszechnie oczekiwała zdobycia od 12 do 14 procent głosów. Ostatecznie było to 8,6 proc.
„Najprawdopodobniej możemy spodziewać się zmiany w traktatach UE, która będzie miała wpływ na suwerenność i niezależność Polski na szczeblu międzynarodowym, a zwłaszcza w UE [European Union]Opowiadał reporterom w październiku Bartosz Malewski, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
„To hasło wyraża także nasze stanowisko w sprawie konieczności podkreślania suwerenności i zagrożeń dla suwerenności”.
Z tym zgadzają się pozostali uczestnicy marszu.
Grzegorz Cwik z nacjonalistycznego Stowarzyszenia Niklot powiedział Al Jazeerze, że obawia się „federalizacji Unii Europejskiej, cięć w wydatkach na wojsko i demontażu programów socjalnych”.
Zwycięska koalicja nie utworzyła na razie rządu, ale wyniki ostatnich wyborów to nie jedyne wyzwania stojące przed organizatorami marszu.
Były przywódca Marszu Niepodległości Robert Bakiewicz z biegiem lat zbliżył się do byłej rządzącej nacjonalistycznej partii Prawo i Sprawiedliwość i powszechnie uważano, że wykorzystuje to wydarzenie do własnych celów politycznych.
Wielu demonstrantów zarzucało mu także, że uczynił demonstrację zbyt mainstreamową i walczył z radykalnymi nacjonalistami, którzy są faktycznie inicjatorami wydarzenia.
„Myślę, że niestety w ostatnich latach marsz stał się bardziej piknikiem i na przykład chuligani przestali w nim uczestniczyć” – stwierdził Cwik.
Ostatecznie spór Bakiewicza z bliskim środowisku konfederackim kierownictwem marszu doprowadził do publicznej wymiany oskarżeń i usunięcia Bakiewicza ze stanowiska.
Bakiewicz został także oskarżony o utrzymywanie w tajemnicy haseł do kont w mediach społecznościowych Marszu Niepodległości, blokując nowym władzom dostęp do popularnych stron fanowskich.
Jest mało prawdopodobne, że pojawi się na marszu.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.