Świat
Łukaszenka pozbywa się opozycji. Laureat Nagrody Nobla w niebezpieczeństwie, szuka pomocy
Białoruska Nagroda Nobla w dziedzinie literatury Światłana Aleksijewicz zwróciła się o pomoc do dziennikarzy. Zaalarmowała, że ktoś próbuje wejść do jej domu. Alekseevich, członek prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, powiedziała, że obawia się o swoje bezpieczeństwo w obliczu represji wobec innych członków struktury. Zrozumiała, że nie chce wyjeżdżać z kraju.
Nieznane osoby dzwonią do drzwi mieszkania noblisty Światlany Aleksijewicz, niezależnej „Naszej Niwy”, o której poinformował telegram. Pisarz poprosił dziennikarzy o przybycie na miejsce. Zebrali się przed swoim domem.
Aleksiejewicz powiedział, że nie widziała twarzy osób pukających do jej drzwi. Obecnie w jej domu znajdują się zachodni dyplomaci, którzy przybyli, by okazać swoje poparcie. Obejmuje to przedstawicieli Polska, Litwa, Czechy i Szwecja. Zdjęcie z mieszkania Aleksijewicza zamieściła na Twitterze szwedzka minister spraw zagranicznych Ann Linde. Przedstawia pisarza stojącego w obecności dyplomatów.
Laureat Nagrody Nobla, kto Jest ostatnim przedstawicielem Prezydium Rady Koordynacyjnej Opozycji przebywającym na Białorusiogłosił również, że odbiera połączenia z nieznanych numerów.
Kilkadziesiąt minut wcześniej opublikowała tekst na stronie białoruskiego PEN Center. „”Żaden z moich podobnie myślących przyjaciół nie jest już prezydentem„- zaczął smutny tekst o uwięzieniu Maksima Znaku.
„”Najpierw porwali nasz kraj, teraz porywają najlepszych z nas. Ale setki innych przyjdą, aby zastąpić tych wyrwanych z naszych szeregów„Aleksijewicz napisał. Potem wyjaśnia, że to nie komitet koordynacyjny, ale zbuntował się cały kraj”.
„Nie chcieliśmy doprowadzić do zamachu stanu ani rozłamu w kraju” – dodała. Zapytała też – jak to ujęła – rosyjską inteligencję: „Dlaczego milczysz, widząc, jak traktuje się małych, dumnych ludzi?”
„I moim rodakom” – kontynuuje – „chcę powiedzieć, że ich kocham i że jestem z nich dumny”.
Oświadczenie kończy się słowami: „Inny nieznajomy dzwoni do drzwi”.
Wcześniej w Mińsku niezidentyfikowani mężczyźni w maskach aresztowali prawnika i członka Rady Koordynacyjnej Maksima Znaku.
Marce udało się tylko skłonić swoich kolegów do napisania słowa „maska”.
Świadkowie mówią jednak o zamaskowanych mężczyznach, którzy przyjechali autobusami do domu działacza i jego biura.
Adwokat zatrzymanego twierdzi, że są to osoby działające w imieniu komisji śledczej, która prowadzi przeszukania. Nie wiadomo jednak, na czym polegają te procedury.
Maksim Znak to przedostatni członek Prezydium Rady Opozycji, który pozostaje na wolności do dziś.
W skład tego ciała wchodzi pisarka Swietłana Aleksijewicz. Do tej pory została wezwana do oskarżenia jedynie jako świadek w celu zbadania powołania rady, która według reżimu chce nielegalnie przejąć władzę w kraju.
Ta metoda jest stosowana od wielu lat – mówi Andrzej Poczobut ze Związku Polaków na Białorusi o tym, jak prezydent tego kraju Aljaksandr Łukaszenka pozbywa się działaczy opozycji, wydalając ich z kraju. Jego przeciwniczka w wyborach prezydenckich Światłana Ciczanowska musiała opuścić Białoruś. Obecnie przebywa w Polsce. Wcześniej Wolha Kavalkova, działaczka opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, została zmuszona do wyjazdu. Wczoraj służby próbowały deportować na Ukrainę Marię Kalesnikową porwaną dzień wcześniej w centrum Mińska.
Jak powiedział Poczobut, w ten sposób Łukaszenka pozbywa się swoich przeciwników.
Poczobut dodaje, że Białoruś jest oburzona, wiedząc, że Łukaszenka jest gotów „użyć siły”, aby utrzymać się u władzy pomimo 26-letniego okresu.
Dziś w Warszawie przebywa liderka białoruskiej opozycji Światłana Ciczanowska. Na spotkaniu z dziennikarzami powiedziała, że „W tej chwili na ulicach Białorusi dzieją się straszne rzeczy, ponieważ przemoc nie zna granic”.
Wyraziła przekonanie, że społeczeństwo białoruskie „będzie wspierać nowe wybory i uczciwe wybory na wybór prawdziwego prezydenta, który nie wybiera, z kim sąsiedzi są przyjaciółmi, ale prowadzi politykę otwartości na wszystkie sąsiednie kraje”.
Cichanouska podziękowała za przyjęcie w Polsce i wszystkim, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia Białorusi.
„W naszym kraju są trudne czasy, ale z drugiej strony radosne, bo to, co się teraz dzieje, daje mi nadzieję, że Białorusini się obudzili, że czujemy się jak naród” – powiedziała.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”