Sport
Lokalny duet udał się do Europy Wschodniej, aby pomóc wysiedlonym Ukraińcom | Wiadomości, sport, praca
Piper VanOrd, która współpracuje z Inicjatywą Pomocy Ukrainie, w najbliższą środę wyruszy w swoją szóstą podróż na Ukrainę i do Polski, aby pomóc osobom wysiedlonym w wyniku wojny. Zabierze ze sobą Alexa Zawackiego. Podczas poprzednich podróży podróżowali z nią syn i córka VanOrda, a także jej przyjaciółka Megan Ullrich.
„Nie taki był plan. „Byłem bardzo naiwny, kiedy wyruszyliśmy w naszą pierwszą podróż”. powiedział VanOrd. „Gwiazdy sprzyjały mojej córce i mnie, abyśmy wyjechali, zanim mój letni harmonogram pracy popadnie w chaos, więc pomyśleliśmy, że pojedziemy na tydzień, pomożemy na tyle, na ile będziemy w stanie, i wrócimy do domu, dając z siebie wszystko.
I to właśnie zrobiliśmy. Ale widząc na własne oczy ten kryzys, jak fatalna była sytuacja i dotykająca tak wielu niesamowitych ludzi – zarówno Polaków, jak i Ukraińców – powrót z pomocą jest ogromnym ciężarem. Podczas każdej podróży cel jest taki sam: wyjść poza nasze oczekiwania, podnieść jak najwięcej osób i pomóc tak bardzo, jak to możliwe, gdziekolwiek się da, przez czas, kiedy tam jesteśmy”.
Podczas tej podróży duet planuje spędzić początek i koniec swojego czasu w Europie w Krakowie w Polsce, a pomiędzy nimi na Ukrainie.
„Spędzimy po kilka dni po obu stronach w Krakowie, w Polsce, w ramach wolontariatu w Ukraińskim Centrum Społeczności”. powiedział VanOrd. „Nasz plan na okres pomiędzy tymi dniami zakłada dostarczenie podstawowych artykułów pierwszej potrzeby do Nest, starego schroniska na wiejskich terenach Ukrainy, w którym obecnie przebywa 40–50 kobiet i dzieci zmuszonych do ucieczki przed wojną. Następnie jedziemy do Iwano-Frankiwska na Ukrainie, gdzie pomagam przy Sokole. Sokół to szereg szpitali założonych przez naszą przyjaciółkę Oksanę, 44-letnią chirurg urazową, która sama poniosła w tej wojnie ogromne straty, oraz jej mały zespół. Ich misją jest ewakuacja osób starszych i niepełnosprawnych, a także kobiet i dzieci ze stref działań wojennych, doprowadzenie ich do Sokoła, zapewnienie im opieki medycznej, odzyskanie dokumentów, znalezienie im mieszkań tradycyjnych lub przejściowych w zależności od ich stanu, oraz zapewniaj im regularnie zaopatrzenie w pomoc. Również tutaj, podobnie jak w przypadku ośrodka w Polsce, dużą wagę przywiązuje się do tego, aby każdy z nich wiedział, że ma wspólnotę i nie jest sam. To samo w sobie jest dość wyjątkowe, gdy doświadczasz tego na własnej skórze.
VanOrd stwierdziła, że sytuacja uległa zmianie, odkąd w kwietniu ubiegłego roku po raz pierwszy przyjechała do Europy, aby pomóc. Utworzono bardziej stabilne instytucje, ale w miarę przeciągania się wojny zapotrzebowanie rosło.
„Na początku kwietnia 2022 r.… kryzys był jeszcze bardzo świeży. Dom kultury jeszcze nie istniał, więc wszyscy pracowali poza bagażnikiem swoich samochodów i w garażu”. powiedział VanOrd. „Dzięki utworzeniu domu kultury, częściowo finansowanego przez Inicjatywę Pomocy Ukrainie, mamy teraz „bazę macierzystą” w Krakowie w Polsce. Centrum jest niesamowite. Prowadzony przez naszych polskich partnerów z URI, pomaga przesiedlonym kobietom i dzieciom, które zostawiły wszystko, znaleźć drogę do nowej normalności. Lekcje języka angielskiego i polskiego, uzyskanie dokumentów – aktów urodzenia, paszportów itp., terapia traumy, pisanie CV, znalezienie zakwaterowania. Ale przede wszystkim stworzyła naprawdę wyjątkową, silną więź społeczną, dzięki której te kobiety i dzieci wiedzą, że nie są same. W tym kontekście potrzeba jest obecnie większa niż kiedykolwiek. Kilka fundacji i ośrodków zostało zamkniętych z powodu braku funduszy lub siły roboczej, podczas gdy kobiety i dzieci nadal się pojawiają, gdy wojna szaleje już drugą zimą. Podczas mojej ostatniej podróży spotkałam kilka kobiet, które właśnie przybyły i uciekły, gdy wysadzono tamę Kachowka na rzece Dniepr, a ich społeczności zostały zalane”.
VanOrd stwierdziła, że potrzeby są tak duże, że musi nauczyć się koncentrować na pomocy, której może udzielić, a nie na większej wojnie.
„Za każdym razem, gdy odwiedzam Polskę i Ukrainę, nauczyłem się skupiać uwagę, gdy myślę o wpływie, jaki wywarła nasza społeczność”. Powiedziała. „Zapotrzebowanie na najbardziej podstawowe rzeczy – mydło, pastę do zębów, warzywa w puszkach, mąkę, olej kuchenny – jest tak duże, że można nimi wypełnić furgonetkę i patrzeć, jak znikają w ciągu jednego dnia, nawet przy zainstalowanych systemach”. Na przykład potrzebujących jest tak dużo, że mają wybór: puszka kukurydzy lub groszku, szampon lub szczoteczka i pasta do zębów, kasza lub makaron; itd. Emocje są nie do zniesienia, gdy widzisz, jak wdzięczna jest każda z tych osób za podjęcie tak fundamentalnych decyzji.
„Aktywnie skupiam się na dobru, które możemy zrobić i na ludziach, którym możemy pomóc. Kiedy patrzę na to, jak duży jest ten kryzys, od razu może wywołać poczucie bezradności. Decydujemy się więc przybliżyć i skupić na tym, co udało nam się osiągnąć. Odkryliśmy, że pomaganie jednemu pomaga wielu. Na przykład, dzięki hojnej darowiznie od członka społeczności, zeszłej zimy mogliśmy przekazać generator drogiemu przyjacielowi w Kramatorsku. Potem prawie co tydzień wysyłała mi SMS-y, dziękując nam obficie i informując, że cała jej okolica była w ich domu, ładowała telefony i rozgrzewała się. Że ten jeden generator przyniósł nadzieję całej okolicy w tak mrocznych czasach”.
VanOrd i Zawacki wyjeżdżają w środę przed wschodem słońca.
DZIŚ ODBYWA SIĘ ZBIÓRKA FUNDUSZY
Dziś w Allegheny Outfitters planowana jest zbiórka zup, aby wesprzeć działania humanitarne. Za kwotę co najmniej sześciu centów można otrzymać zupę z kiełbasy, pora i ziemniaków oraz jambalaya. Firma VanOrd będzie na miejscu, aby omówić trwające działania pomocowe. Zupa podawana jest od godziny 11:47 i dostępna do wyczerpania zapasów.
„Zapraszamy Państwa do wzięcia udziału w wydarzeniu społecznym, które nie tylko zachwyci Państwa kubki smakowe i poprawi nam humor, ale także pomoże naszym przyjaciołom w Polsce i na Ukrainie.” VanOrd powiedział w poście o wydarzeniu. „Jeśli jesteś w podróży i wolisz zabrać ze sobą własny pojemnik, aby szybko go zabrać, to też się sprawdzi!”
Powiedziała, że datki na wsparcie tej podróży lub inicjatywy niesienia pomocy są zawsze mile widziane.
„Nasze walizki są pełne na tę podróż, ale tak, nasza społeczność za każdym razem wypełniała je darowiznami”. powiedział VanOrd. „Darowizny pieniężne są zawsze mile widziane. Małe rzeczy mają duże skutki. To chęć pomocy naszych społeczności umożliwiła nam wywarcie takiego wpływu. Jeśli chcesz przekazać datki bezpośrednio na naszą wycieczkę, możesz zostawić datki w naszym sklepie Allegheny Outfitters przy 20 Clark Street do wtorku, 7 listopada o 15:00. Wyjeżdżamy przed wschodem słońca w środę.
Aby przekazać darowiznę na rzecz inicjatywy niesienia pomocy, wyślij czek na adres Rady Społeczności Latynoskiej, Ukraine Relief Initiative, c/o John Kersey, 208 Liberty Street, Warren, PA, 16365. W części czeku zawierającej notatkę wpisz „Ukraine Relief Initiative” i daj Wyślij notatkę ze swoimi danymi kontaktowymi. Wszystkie składki można odliczyć od podatku za pośrednictwem Rady Społeczności Latynoskiej.
„Ta wojna jest straszna i powoduje tyle smutku” powiedział VanOrd. „Ale nauczyło to moją rodzinę, że chociaż widzieliśmy w ludzkości to, co najgorsze, widzieliśmy też w niej absolutnie najlepsze. Znaleźliśmy wykonawców i pomocników i jesteśmy wdzięczni za nich oraz za wszystko, czego się nauczyliśmy. Niezależnie od tego, czy możesz przekazać darowiznę, mamy nadzieję, że zatrzymasz wszystkich w swojej duchowej przestrzeni”.
„Idol nastolatek przyszłości. Specjalista od totalnej popkultury. Miłośnik internetu. Wannabe odkrywca.”