Nauka
Koty domowe sklasyfikowane w Polsce jako „inwazyjne gatunki obce”.
Wojciech Solarz, biolog z Polskiej Akademii Nauk, na początku tego miesiąca zaklasyfikował koty domowe jako „inwazyjny gatunek obcy”, powołując się na ich szkodliwy wpływ na ptaki i różnorodność biologiczną. Zwykły kot domowy jest obecnie 1787 gatunkiem skatalogowanym jako inwazyjny w krajowej bazie danych prowadzonej przez Instytut Ochrony Przyrody Akademii.
Polski instytut naukowy zalicza koty do inwazyjnych gatunków obcych
GŁÓWNE ATRAKCJE
- Decyzja o zaklasyfikowaniu kotów jako gatunku egzotycznego wywołała oburzenie w prasie.
- Na początku tego miesiąca instytut podkreślił, że nie opowiada się za eutanazją kotów.
- Rosnący konsensus naukowy co do tego, że koty są w rzeczywistości gatunkiem inwazyjnym, niesprawiedliwie przypisuje dużą winę temu gatunkowi, argumentował lekarz weterynarii.
Polska „deklaruje” koty jeden inwazyjne gatunki obce
Powołując się na „szkody”, jakie wyrządzają ptakom i innym dzikim zwierzętom, wybitny instytut naukowy w Polsce sklasyfikował zwykłego kota domowego jako „inwazyjny gatunek obcy”.
Chór publicznej dezaprobaty spotkał się z Wojciechem Solarzem, biologiem z Polskiej Akademii Nauk, kiedy skatalogował „Felis catus”, naukową nazwę kotów domowych, w ogólnokrajowej bazie danych prowadzonej przez Instytut Ochrony Przyrody tej uczelni z siedzibą w Kraków.
Adiunkt wyjaśnił, że wrzawa mediów wokół konkretnego gatunku inwazyjnego mogła mieć związek z sugestiami, jakoby jego instytut opowiadał się za eutanazją zdziczałych kotów i innych kotów.
Argumenty za klasyfikacją jako inwazyjny gatunek obcy
Istnieje coraz większy konsensus naukowy co do niepokojącego zachowania kotów, zwłaszcza biorąc pod uwagę sposób, w jaki koty wchodzą w interakcję ze środowiskiem.
Biorąc pod uwagę liczbę ptaków i ssaków, na które polują lub zabijają, kryteria zaliczenia kotów do inwazyjnych gatunków obcych są „kot spełniane w 100%” – stwierdził.
Jednak wnioski Solarza dotyczące szkodliwego wpływu kotów na różnorodność biologiczną zostały zakwestionowane przez lekarza weterynarii na antenie, gdy obaj spotkali się w odcinku telewizyjnym polskiej stacji informacyjnej.
„Zapytaj, czy człowiek znajduje się na liście nieinwazyjnych gatunków obcych” – powiedziała Dorota Sumińska, argumentując, że koty są nieproporcjonalnie oskarżane o pogarszanie się zdrowia ekologicznego.
Sumińska (64 lata) przypisuje spadek różnorodności biologicznej przyczynom antropogenicznym, w tym zanieczyszczonemu środowisku i szybkiej urbanizacji, która w coraz większym stopniu zmienia siedliska ptaków.
Biolog bronił swojej decyzji, wskazując, że koty zabijają w Polsce co roku prawie 140 milionów ptaków.
Z czysto naukowego punktu widzenia
Na początku miesiąca Instytut Ochrony Przyrody opublikował oświadczenie, w którym starał się wyjaśnić swoje stanowisko w sprawie „kontrowersji”, stwierdzając, że „sprzeciwia się jakiemukolwiek okrucieństwu wobec zwierząt”.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”