MONTREAL — W deszczowy, smagany wiatrem poranek w Montrealu na początku tego tygodnia w ukraińskim kościele św.
Dwóch ochotników przetrząsnęło przedmioty – skalpele, zszywacze do skóry, sprzęt do szycia – starannie pakując je i oznaczając w pudełkach przeznaczonych na kolejny dostępny lot do Europy Wschodniej.
Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę miesiąc temu darowizny napływają do ukraińskich kościołów w Montrealu. Kościoły podzieliły zadania: jedne zbierają przedmioty przeznaczone na fronty, inne przygotowują prezenty dla przybywających do Kanady uchodźców.
Jednak organizatorzy twierdzą, że napotykają przeszkody logistyczne, w tym wygórowane koszty podróży lotniczych, aby dostarczyć materiały potrzebującym.
Hanna Tatsenko i wolontariuszka Marta Zybko starają się znaleźć sposób na dostarczenie towarów do sąsiedniej Ukrainy, Polski. Tatsenko pracował w logistyce w Kanadzie i na Ukrainie, Zybko pracował w finansach.
„Tu robi się trudno – cały pomysł na wysyłkę” – powiedział Zybko.
Obie kobiety były stale z telefonem przy uszach podczas niedawnej wizyty w kościele. Zybko próbował przekonać różne organizacje, fundacje i poziomy rządowe do pomocy w zrekompensowaniu niezwykle wysokich kosztów frachtu lotniczego.
Tatsenko powiedział, że najszybszym sposobem dotarcia towarów na Ukrainę jest lot do Warszawy z Montrealu, co, jak mają nadzieję, może nastąpić w ciągu najbliższych kilku dni. Kościoły przeniosły przedmioty lotami z Toronto i Halifax, ale z transportem towarów do tych miast wiąże się koszt.
„Staramy się pomagać ludziom; staramy się coś zmienić w kraju” – powiedział Tatsenko. „Dlatego tak ważne jest, aby zabierać rzeczy drogą powietrzną. Leki – ludzie teraz tego potrzebują.”
Według Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców w czwartek z Ukrainy uciekło ponad 3,7 mln uchodźców, a kolejne 2 mln zostały przesiedlone na terenie kraju.
św. Michael skupia się przede wszystkim na dostarczaniu przedmiotów ludziom, którzy najbardziej ich potrzebują w ogarniętym bitwą kraju.
„Zaczęliśmy rozmawiać z wolontariuszami w Europie, w Polsce, na Ukrainie, mówiąc: 'Chłopaki, czego potrzebujesz?’” – powiedział Tatsenko, członek społeczności ukraińskiej w Montrealu i wolontariusz w St. Michaela.
„Zbieramy informacje z różnych regionów Ukrainy; pracujemy z wolontariuszami. Staramy się skoncentrować na tym, co jest potrzebne: materiały do szycia, leki zatrzymujące krew, bandaże”.
Ksiądz Michaela, Jarosław Pivtorak, ciężko pracował, aby załadować ciężarówkę, wspomagany przez syna i kilku innych wolontariuszy. Za pośrednictwem tłumacza powiedział, że postrzega wysiłki Kościoła jako uzupełnienie pracy organizacji humanitarnych.
Obok niego, w przejściu kościoła, ławki były zapełnione pudłami z niepsującą się żywnością, pieluchami, odżywką dla niemowląt, podciąganiem i środkami higieny kobiecej. Cały ten inwentarz został dodany do magazynu pełnego darowizn w pobliżu lotniska Trudeau w Montrealu, gdzie przechowywano około 100 palet towarów.
Eksperci badający kryzysy humanitarne twierdzą, że zrównoważenie pieniędzy i towarów jest ważne, jeśli chodzi o wysyłanie pomocy, ponieważ pomaga zapobiegać marnotrawstwu, ponieważ wiele przedmiotów często pozostaje niewykorzystanych. Zapotrzebowanie na towary może się szybko zmieniać, a pieniądze dają organizacjom charytatywnym większą elastyczność w zaspokajaniu potrzeb.
Zybko powiedział, że przedmioty przybywające do Polski są sprawdzane przez osoby mające bliski kontakt z ukraińską społecznością Montrealu.
„To koordynacja z przedstawicielami ukraińskiego rządu” – powiedział Zybko. „Wiemy, że te przedmioty trafiają z Polski do ukraińskich ciężarówek do wybranych dużych miast, które wysyłają je do sąsiednich wiosek”.
„Krótka odpowiedź brzmi: byłoby łatwiej (z pieniędzmi), ale w tej chwili jest wiele potrzeb”.
W związku z brakiem miejsca Zybko powiedział, że kościół przestał zbierać ubrania, artykuły gospodarstwa domowego, zabawki i meble i prosi darczyńców, aby zachowali te przedmioty na czas przybycia uchodźców.
Ukraińskie kościoły w mieście proszą darczyńców o przekazanie przydatnych dóbr przetrwania w strefie działań wojennych: sprzętu medycznego, niepsującej się żywności, środków higieny kobiecej, baterii, izolowanych pojemników na napoje i odzieży termicznej.
Tatsenko urodził się na Ukrainie i przyjechał do Kanady ponad dekadę temu, ale jego najbliższa rodzina pozostaje tam.
„Dzięki Bogu, że tam, gdzie są teraz, nie ma aktywnej walki, więc są stosunkowo bezpieczni” – powiedziała.
„Ale chcę tylko pomagać ludziom, ponieważ nie ma różnicy między krewnymi a niespokrewnionymi. To jest nasz kraj pochodzenia; Chcemy pomóc naszym ludziom”.
Ten raport The Canadian Press został po raz pierwszy opublikowany 26 marca 2022 roku.
Sidhartha Banerjee, Kanadyjska prasa