Connect with us

Świat

Korea Południowa: Strajkującym lekarzom grozi aresztowanie, jeśli nie wrócą do pracy

Published

on

Korea Południowa: Strajkującym lekarzom grozi aresztowanie, jeśli nie wrócą do pracy
  • Jeana Mackenziego
  • Korespondent z Seulu

opis obrazu,

Południowokoreańscy lekarze protestują przeciwko polityce medycznej rządu przed biurem prezydenta w Seulu

Rząd Korei Południowej zagroził aresztowaniem tysięcy strajkujących młodych lekarzy i odebraniem im licencji lekarskich, jeśli nie wrócą oni do pracy w czwartek.

Około trzy czwarte młodych lekarzy w kraju odeszło z pracy w zeszłym tygodniu, powodując zakłócenia i opóźnienia w operacjach w głównych szpitalach klinicznych.

Kandydaci na lekarzy protestują przeciwko planom rządu przyjmowania co roku znacznie większej liczby studentów medycyny na uniwersytety w celu zwiększenia liczby lekarzy w systemie.

Korea Południowa ma jeden z najniższych wskaźników liczby lekarzy do liczby pacjentów wśród krajów rozwiniętych, a ze względu na szybko starzejące się społeczeństwo rząd ostrzega, że ​​w ciągu najbliższej dekady wystąpią dotkliwe niedobory.

Puste korytarze Szpitala Najświętszej Marii Panny w Seulu w tym tygodniu dały wgląd w to, jak może wyglądać ta przyszłość. W strefie segregacji poza izbą przyjęć prawie nie było widać lekarza ani pacjenta, a pacjentów ostrzeżono, aby trzymali się z daleka.

Ryu Ok Hada, 25-letni lekarz i jego koledzy nie byli w szpitalu od ponad tygodnia.

„Dziwnie się czuję, nie wstając o czwartej rano” – zażartował Ryu. Młody lekarz powiedział BBC, że jest przyzwyczajony do pracy ponad 100 godzin tygodniowo, często 40 godzin bez snu. „To szalone, jak dużo pracujemy za tak niską płacę”.

Chociaż wynagrodzenia lekarzy w Korei Południowej są stosunkowo wysokie, Ryu argumentuje, że on i inni młodzi lekarze mogą w efekcie zarabiać mniej niż płaca minimalna ze względu na liczbę przepracowanych godzin. Jego zdaniem większa liczba lekarzy nie rozwiąże problemów strukturalnych w systemie opieki zdrowotnej, które są przyczyną ich przepracowania i niedostatecznych wynagrodzeń.

Opieka zdrowotna w Korei Południowej jest w dużej mierze sprywatyzowana, ale niedroga. Lekarze twierdzą, że ceny pilnych operacji, operacji ratujących życie i leczenia specjalistycznego są zbyt niskie, natomiast mniej istotne zabiegi, takie jak chirurgia plastyczna, są zbyt drogie. Oznacza to, że lekarze coraz częściej pracują w bardziej dochodowych dziedzinach w dużych miastach, przez co na obszarach wiejskich brakuje personelu, a izby przyjęć są przeciążone.

opis obrazu,

Ryu Ok Hada, lekarz ze szpitala St. Mary’s, nie pojawił się w pracy od ponad tygodnia

Ryu, który pracuje od roku, twierdzi, że szpitale uniwersyteckie wykorzystują stażystów i młodych lekarzy ze względu na tanią siłę roboczą. W niektórych większych szpitalach stanowią oni ponad 40% personelu i odgrywają kluczową rolę w utrzymaniu działalności.

W rezultacie w ciągu ostatniego tygodnia pojemność sal operacyjnych w niektórych szpitalach zmniejszyła się o połowę. Zakłócenia ograniczały się w dużej mierze do odroczenia planowanych procedur i dotyczyło to tylko kilku odosobnionych przypadków wymagających intensywnej opieki. W ubiegły piątek starsza kobieta, która doznała zatrzymania akcji serca, zmarła w karetce po tym, jak siedem szpitali odmówiło jej leczenia.

„Nie ma lekarzy”

Kończy się cierpliwość lekarzy, zarówno społeczeństwa, jak i pracowników służby zdrowia, którzy muszą brać na siebie dodatkową pracę. Pielęgniarki ostrzegają, że będą zmuszone do wykonywania zabiegów na salach operacyjnych, za które normalnie odpowiadaliby ich koledzy lekarze.

Pani Choi, pielęgniarka w szpitalu w Seulu, powiedziała BBC, że jej zmiany zostały wydłużone o półtorej godziny każdego dnia i teraz wykonuje pracę za dwie osoby.

„Pacjenci są zaniepokojeni, a ja jestem sfrustrowana, że ​​problem ten trwa nadal i nie widać końca” – powiedziała, wzywając lekarzy, aby wrócili do pracy i znaleźli inny sposób wyrażania swoich skarg.

Zgodnie z propozycjami rządu liczba studentów medycyny przyjmowanych na uczelnię wzrośnie w przyszłym roku z 3 tys. do 5 tys. Strajkujący lekarze argumentują, że kształcenie większej liczby lekarzy pogorszyłoby jakość opieki zdrowotnej, ponieważ oznaczałoby to, że mniej kompetentnych lekarzy otrzymywałoby uprawnienia lekarskie.

Jednak lekarze usilnie starali się przekonać opinię publiczną, że większa liczba lekarzy byłaby złą rzeczą i nie wzbudzili żadnego współczucia. We wtorek w szpitalu Severance w Seulu 74-letnia Lee została leczona z powodu raka okrężnicy po ponad godzinie jazdy tam.

„Poza miastem, w którym mieszkamy, nie ma lekarzy” – powiedziała.

„Ta kwestia była odkładana zbyt długo i należy się nią zająć” – powiedział mąż Lee, Soon-dong. „Lekarze są zbyt samolubni. Biorą nas, pacjentów, jako zakładników”.

Małżonkowie obawiali się, że do strajku może dołączyć więcej lekarzy, i oświadczyli, że chętnie zapłacą więcej za leczenie, jeśli rozwiąże to spór.

Jednakże od czasu rozpoczęcia strajku ocena poparcia prezydenta Yoon Suk Yeola poprawiła się, co oznacza, że ​​rząd ma niewielką motywację do rozpoczęcia zmiany systemu i podwyższenia kosztów procedur bliżej kwietniowych wyborów.

Obie strony znajdują się obecnie w gorzkim impasie. Ministerstwo Zdrowia nie zgodziło się na przyjęcie rezygnacji lekarzy i zamiast tego grozi im aresztowaniem za naruszenie prawa medycznego, jeśli do końca dnia nie wrócą do szpitali. Wiceminister zdrowia Park Min-soo powiedział, że osobom, które nie dotrzymają terminu, zostanie również odebrane prawo jazdy na co najmniej trzy miesiące.

Część tych, którzy odeszli, uważa jednak, że twarde podejście rządu może wpłynąć na opinię publiczną. W niedzielę Koreańskie Stowarzyszenie Medyczne będzie głosować nad tym, czy starsi lekarze powinni dołączyć do młodszych lekarzy. W przypadku aresztowania dużej części ich młodszych kolegów jest bardziej prawdopodobne, że podejmą działania.

Ryu oświadczył, że jest przygotowany na aresztowanie i utratę prawa do wykonywania zawodu lekarza oraz że rzuci zawód, jeśli rząd nie pójdzie na kompromis i nie wysłucha jego skarg.

„System medyczny jest zepsuty i jeśli będzie tak dalej działać, nie ma przyszłości i upadnie” – powiedział. „Pracowałem już w rolnictwie, więc może mógłbym do tego wrócić”.

Dodatkowe raporty Jake’a Kwona

READ  Chiny wymazują indyjską tragedię COVID-19 wyszydzaną po Indiach: raport
Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *