Connect with us

Nauka

Kontrola zwierząt nazywana w Polsce „dziwną bestią”, to był rogalik

Published

on

Kontrola zwierząt nazywana w Polsce „dziwną bestią”, to był rogalik

Mówią, że widzieć znaczy wierzyć, ale wszyscy byliśmy ofiarami naszych oczu płatających nam figle. Mieszkańcy Polski w tym tygodniu podobno zamknęli okna ze strachu przed dziwnym i niezidentyfikowanym zwierzęciem, które ukrywało się na drzewach w pobliżu ich domów. Kontrola zwierząt zareagowała, próbując powstrzymać tajemniczą bestię, ale był zaskoczony, gdy okazało się, że atakujące zwierzę było w rzeczywistości rogalikiem utkniętym w drzewie.

Zaskakująco dramatyczna prawdziwa historia wygląda jak żart na prima aprilis, ale Post na Facebooku organizacji non-profit zajmującej się kontrolą zwierząt Krakowskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt twierdzi, że rozmówca nie był w nastroju do żartów. Zaniepokojony mieszkaniec Krakowa był coraz bardziej zaniepokojony potencjalnym zagrożeniem ze strony dziwnego i niezidentyfikowanego zwierzęcia, które przez kilka dni siedziało na drzewie przed jego domem.

Donoszono, że był brązowy i prawdopodobnie gadzi, a rozmówca sugerował, że może to być jakiś rodzaj iguany. Chociaż iguany nie pochodzą z Polski, zespół ds. Dobrostanu zwierząt uznał, że może to być uciekające lub porzucone zwierzę domowe (uciekający wąż koralowy wywołał podobne zamieszanie w Niemczech).

Obawiając się zdeformowanego brązowego zwierzęcia, cokolwiek to było, zespół przybył na miejsce zdarzenia i próbował wytropić tajemniczą drzewną bestię, cały czas podejrzewając, że nadal może to być żart z końca kwietnia. Poszli szukać zamarzniętej iguany (która czasami spada z drzew) lub innego oszołomionego stworzenia na terenie posiadłości, ale niczego nie znaleźli. Bez zniechęcenia udali się do kobiety, która wezwała pomoc, aby uzyskać więcej informacji na temat jej miejsca pobytu. W końcu dotarli do wspomnianego drzewa, gdzie stało się jasne, że zwierzę nie jest iguaną. Nie była to gigantyczna kredowa poczwarka ani mały łuskowaty nadrzewny prymas, ale francuska słodycz przyklejona do drzewa.

READ  W Polsce nie powinno zabraknąć eksploracji kosmosu: szef NASA

Niezdolni do ożywienia nieożywionego rogalika, respondenci, co zrozumiałe, wybuchali śmiechem na komiczne zakończenie polowania na dzikie gęsi. Na Facebooku sugerują, że tort prawdopodobnie został wyrzucony dla ptaków lub jakoś wypadł przez okno. W obronie dzwoniącego, wyprostowana pozycja jest niezwykłą postawą jak na rogalika, a jeśli trochę zmrużysz oczy, będzie wyglądać trochę jak suchy gad (lub, dla fanów Great British Bake Off wśród was, ślimak pod grzybem)

Odkrycie pieczonej iguany (błędnie nazywanej laguną przez dzwoniącego, kiedy zapomnieli polskiego słowa „legwn” oznaczające iguana) zainspirowało nawet ich własne. sztuki Rynn Rysuje, którego udostępniono Krakowskiemu Towarzystwu Dobrostanu Zwierząt Strona na Facebooku. „Czasami zdarza się, zwłaszcza podczas kwietniowych przymrozków, że to piękne zwierzę ulegnie jeszcze ′ ′ zaledwie pięciu minut…” – głosi tłumaczenie na Facebooku. Następnie używa swojego grubego ogona, aby bezpiecznie ustabilizować się na widłach drzewa i zdrzemnąć. „

Nie będąc przytłoczonym niespodziewanym popołudniem, Towarzystwo Ochrony Zwierząt w Krakowie podkreśliło, że o stan zdrowia niezidentyfikowanego zwierzęcia najlepiej zapytać, jeśli nie jest się pewnym jego pochodzenia, czy wyginął, czy nie. „Jeśli chcecie wesprzeć nasze interwencje” – pisali – „nawet ci, którzy ratują rogaliki, przekazują 1% do KRS (nr KRS 0000044704)”.

[H/T: BBC]

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *