Najważniejsze wiadomości
Kobiety w Polsce zgłaszają się na ochotnika jako kierowcy, aby zapewnić bezpieczny tranzyt uchodźcom z Ukrainy.
Odkąd Rosja najechała Ukrainę pod koniec lutego, kobiety w całej Polsce jeździły na granicę polsko-ukraińską, aby oferować przejazdy wielu uchodźcom szukającym bezpiecznej ucieczki z kraju.
Większość z ponad czterech milionów osób, które uciekły z Ukrainy, to kobiety i dzieci. według Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców. A ponieważ obie grupy są zagrożone wyzyskiem i handlem ludźmi, kolektyw wolontariuszy Women Take the Wheel pomaga im w ich podróży.
„Poczucie bezpieczeństwa to jedna z podstawowych potrzeb człowieka” – mówi Ella Jarmulska, 38-letnia przedsiębiorczyni z podwarszawskiej wsi, która pomogła założyć grupę i jest jednym z kierowców. „Sprawienie, by czuli się bezpiecznie, było tak podstawową reakcją, jak podanie wody spragnionej osobie” – powiedziała.
Kobiety zasiadają za kierownicą, a grupa nieformalna z około 600 członkami korzysta z Facebooka, WhatsApp i innych platform komunikacyjnych do komunikowania się i koordynowania pomocy.
Rosnące zagrożenia dla kobiet i dzieci były częścią tego, co skłoniło panią Jarmulską do opublikowania apelu dla kobiet-kierowców na Facebooku po swojej pierwszej podróży do granicy w pobliżu miasta Dorohusk. Podczas tej podróży na początku wojny pani Jarmulska widziała dziesiątki mężczyzn stojących przed swoimi samochodami przed miejscami przyjmowania – pospiesznie wzniesionymi ośrodkami dla przybywających uchodźców – „wyglądających jak bramkarze w klubie”.
Jako kobieta pani Jarmulska wczuwała się w osoby, które przyjechały samotnie lub z dziećmi po trudnej podróży do innego kraju, w którym język jest obcy, a mężczyźni, mając dobre intencje, czasami oferują przejażdżki późno w nocy. Może „zwiększyć traumę i niepokój” – powiedziała.
„Co mogę zrobić, żeby było im łatwiej?” – zadawała sobie tego wieczoru pani Jarmulska.
Kasia Garbarska postrzegała dyskusję na Facebooku jako okazję do dalszej mobilizacji i zasugerowała wolontariuszom podróżowanie w grupach: dodatkowy środek bezpieczeństwa, jak powiedziała, i sposób na maksymalizację przestrzeni.
Poprzez swoją pracę w dziale marketingu Urzędu m.st. Warszawy, gdzie współpracowała z niektórymi ośrodkami dla uchodźców w mieście, pani Garbarska słyszała obawy kobiet-uchodźczyń, w tym niebezpieczeństwa zabrania ich przez nieznanych mężczyzn.
„Nie czują się bezpieczni” – mówi 56-letnia Garbarska, która zgłasza się jako kierowca przynajmniej raz w tygodniu. „Więc jeśli jest coś, co możemy zrobić, aby poczuli się trochę bezpieczniej, to musimy to zrobić”.
Jarmulska powiedziała, że nie ma procesu weryfikacji kierowców, ale jest to rozwiązywane, dodając, że przed zaakceptowaniem prośby o dołączenie przeanalizowała indywidualny profil na Facebooku. Niektóre samochody mają niebieskie i złote tabliczki z nazwą i logo grupy – jedna furgonetka z symbolem „kobiet” pod spodem. (Zdjęcie wykonała Ola Jasionowska, która Artysta za lampą błyskową stało się to obrazem ruchu kobiecego w Polsce dwa lata temu). Wolontariusze mają zgłosić się do ośrodków recepcyjnych i władz lokalnych, zanim zaoferują transport.
Women Take the Wheel zapewni transport i rozwinie sieć wolontariuszek, jeśli tylko będzie taka potrzeba – powiedziała Jarmulska. Chodzi o to, powiedziała, „pojawić się z wyciągniętymi rękami i otwartym sercem”.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.