Gospodarka
Jak przysłowiowi wyborcy Europy ogłaszają kontynent
TON IRLANDZK Bułki śniadaniowe to arcydzieło inżynierii kulinarnej. Weź bagietkę, pokrój ją wzdłuż i posmaruj masłem. Dodaj kiełbasę, dwa jajka sadzone, dwa plastry bekonu, placki ziemniaczane i kaszankę, przykryj ketchupem i podawaj. Około 1300 kalorii, to prawie połowa zalecanej dziennej dawki dla mężczyzny i jest tradycyjnie spożywana podczas kaca.
Ma dziwny wpływ na irlandzką psychikę. Hołd dla „Jumbo Breakfast Roll” był najlepiej sprzedającą się piosenką w 2006 roku i przebojem „Hips Don’t Lie” Shakiry. Jeden z naukowców przeprowadził badanie socjologiczne „The Rise and Fall of the Jumbo Breakfast Bun: How a Sandwich Survived the Fall of the Irish Economy”. Ale bułki śniadaniowe naprawdę zdominowały politykę.
Breakfast Roll Man był symbolem celtyckiego tygrysa. Robotnik budowlany na kacu pożerający się po nocy imprezowania był powszechnym widokiem w latach boomu. To byli bogaci w gotówkę robotnicy, przekonywał David McWilliams, irlandzki komentator, który wymyślił termin, który pojawił się w 2007 roku, gwarantujący Bertie Ahernowi wygraną tuż przed załamaniem się irlandzkiej gospodarki.
Każdy kraj europejski ma swojego Breakfast Roll Mana, przysłowiowego wyborcę, który podsumowuje politycznego ducha czasu. Gospodyni domowa z Voghera, miasta w Lombardii, od dziesięcioleci jest skrótem oznaczającym wyborców z klasy średniej we Włoszech. W Danii to państwo Kakkelbord, nazwani tak od wszechobecnych stolików kawowych na duńskich przedmieściach. Para powstała po tym, jak polityk nieumyślnie obraził wybór mebli przez wspólnego wyborcę. Od szwabskiej gospodyni domowej, którą Angela Merkel preferowała, gdy oszczędzała pieniądze, po Mondeo Man z czasów Tony’ego Blaira, każde przysłowie ujawnia się na swój sposób.
Czasami przysłowiowi wyborcy są wykorzystywani jako broń polityczna, a nie narzędzie analityczne. Populiści używają symbolicznych wyborców, aby przedstawić swoją bazę jako prawdziwy głos narodu. W Holandii dominuje wyimaginowana para Henk i Ingrid. Wymyśleni przez Geerta Wildersa, jasnowłosego polityka antyimigracyjnego, są zwykłymi zwolennikami Partii Wolności (PVV). Alexander Pechtold, ówczesny przywódca liberałów D.66, napisał nawet książkę „Henk, Ingrid and Alexander”, w której kłóci się z wyimaginowaną parą. Podczas pandemii Wilders obwiniał „Mohammeda i Fatimę”, imigrancką antytezę Henka i Ingrid, o blokowanie łóżek w szpitalach rdzennych Holendrów. Wywołało to kolejną rundę dyskusji na temat warunków pana Wildersa.
Powtarzanie ramek rywala tylko pomaga rywalowi, przekonuje Tom van der Meer, profesor Uniwersytetu w Amsterdamie. Wilders wywiera wpływ na politykę holenderską, przyciągając partie do swoich bardziej radykalnych stanowisk. Chociaż jego partia jest zwykle drugą lub trzecią co do wielkości w Holandii, szanse na wejście do rządu są niewielkie. Szczerze mówiąc, nie ma wystarczająco dużo Henków ani Ingrid, żeby go tam zabrać. Ale dopóki Henk i Ingrid zdominują debatę jako archetypowi wyborcy, politycy rozpowszechniają przesłanie Wildersa.
Tam, gdzie życie jest dobre, tam jest przysłowiowy wyborca. Narzekanie na życie w Skandynawii, jednym z najbogatszych regionów świata, jest równoznaczne z narzekaniem na przyklejanie palca podczas świętowania wygranej na loterii. Gdziekolwiek Henk i Ingrid się kłócą, przysłowiowi wyborcy w Skandynawii są usatysfakcjonowani. W Szwecji politycy mówią o Medelsvennsonach, które mówią o „willi, Volvo, wove” (dom, Volvo, pies). Kiedy te kategorie są spełnione, są szczęśliwi. Dla „Bla Bjarne” – dobrze opłacanego duńskiego rzemieślnika w średnim wieku – sprawy mają się raczej dobrze. Tak dobry, że można go uwieść na prawo obietnicą obniżek podatków.
Tam, gdzie życie jest gorsze, tam też przysłowiowy wyborca. Najokrutniejszym przykładem są Janusz i Grażyna, wyimaginowana polska para z prowincjonalnego zaplecza kraju. Janusz to mężczyzna w średnim wieku, który za dużo pije, za dużo ogląda telewizji, nosi skarpetki do sandałów, ma wąsy. Często jest przedstawiany w Internecie jako małpa trąbkowata. Jego żona Grażyna jest słaba, lubi klaskać i robić zakupy. Twój syn Sebastian jest bezczynny.
Jeśli stereotyp jest brzydki, to odzwierciedla brutalną politykę Polski. Kraj jest najostrzejszym przykładem najważniejszego podziału w polityce europejskiej: rosnącej przepaści między centrum a peryferiami. Liberalne miasta w Polsce stawiają opór pod rządami zdecydowanie konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (P.iS.), którym zależy na wsparciu Janusza i Grażyny. W zamian, P.iS. Lojaliści sugerują, że mieszkańcy miast patrzą na nich z góry. Biorąc pod uwagę portret Janusza i Grażyny, to uczciwe.
Ładowanie w wiatrakach
Jednym z problemów z wyimaginowanymi wyborcami jest to, że są wyimaginowani. Socjaldemokraci panikują z powodu spadku głosów w Europie. Ale jej wyobrażony docelowy wyborca jest przestarzały, mówi Tarik Abou-Chadi z Uniwersytetu w Zurychu. Zamiast angażować się w potencjalnych wyborców, którzy faktycznie istnieją, zwracają się do wyborców znikniętych i wyczarowują obrazy mężczyzn-górników, których muszą odzyskać. Zmieniło to niektórych polityków w politycznych Don Kichotów, którzy sprzeciwiają się wyborcom, którzy, podobnie jak wiatraki Hiszpana, nie spełniają w ogóle oczekiwań.
Przysłowiowi wyborcy potrafią zamazać polityczną rzeczywistość tak często, jak ją ujawniają. Po lewej stronie wciąż pojawia się ten sam przysłowiowy wyborca: mężczyzna, w średnim wieku i producent. Rzadko reprezentowani są młodzi ludzie wykonujący pracę bez wyjścia w call center. W oczach Angeli Merkel szwabska gospodyni domowa może być uosobieniem chrześcijańskich wartości demokratycznych. Ale partia powinna także skoncentrować się na drugim i trzecim pokoleniu wyborców turecko-niemieckich, których uwiodła centroprawica. Ale jeśli chodzi o przysłowiowych wyborców, te grupy są niewidoczne. Nawet jeśli przysłowiowy wyborca jest prawdziwy, politycy muszą pamiętać, by iść dalej. Breakfast Roll Man miał swój dzień. McWilliams podejrzewa, że po katastrofie prawdopodobnie przeniósł się do Ameryki. Jego miejsce zajmie nowy wyborca, miejmy nadzieję, że z lepszym odżywianiem. Kiedy zmienia się polityka, przysłowiowy wyborca też powinien. ■
Ten artykuł ukazał się w dziale Europa wydania drukowanego pod nagłówkiem „Poznaj przysłowiowych wyborców”
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”