Bejrut
CNN
—
Izrael oświadczył, że przeprowadził atak w libańskim mieście Bejrut na dowódcę Hezbollahu, którego obwinia za śmiertelny atak na okupowanych przez Izrael Wzgórzach Golan.
Izraelski minister obrony Yoav Gallant napisał w poście w mediach społecznościowych, że „Hezbollah przekroczył czerwoną linię” zaledwie kilka minut po tym, jak izraelskie wojsko przyznało się do wtorkowego ataku.
Izraelskie Siły Obronne (IDF) oświadczyły, że „przeprowadziły w Bejrucie ukierunkowany atak na dowódcę odpowiedzialnego za morderstwo dzieci w Majdal Shams i zabicie wielu innych izraelskich cywilów”.
Nie podano żadnych szczegółów na temat przebiegu strajku.
Libańska państwowa agencja informacyjna NNA podała, że ataku dokonał dron, który wystrzelił trzy rakiety.
Oświadczenie IDF nadeszło wkrótce po tym, jak prowadzona przez Hezbollah telewizja Al Manar doniosła o głośnej eksplozji na południowych przedmieściach stolicy Libanu.
Obszar ten jest zaludnioną częścią Bejrutu i bastionem wspieranej przez Iran grupy bojowników.
Na początku tygodnia Izrael obiecał, że Hezbollah „zapłaci cenę” za atak rakietowy na boisko do piłki nożnej w mieście Majdal Shams, w pobliżu granicy syryjsko-libańskiej, w wyniku którego zginęło 12 dzieci, a 44 osoby zostały ranne.
Sobotni atak wzbudził obawy, że w regionie może wybuchnąć wojna na pełną skalę.
Rzecznik Departamentu Stanu USA odmówił komentarza na temat tego, czy Izrael ostrzegał USA, że może zaatakować Bejrut w odwecie przeciwko Hezbollahowi.
To rozwijająca się historia, która będzie aktualizowana.